LOADING DATA
Martwa Aura
Members | |
---|---|
Current | |
Cadaveris | Guitars |
Member(bands): Execution of Light, Freezing Blood, Abhorrent Funeral, Zmora | |
Sadogoat | Guitars, Bass |
Member(bands): Annihilation Vortex, Hailstorm, Execution of Light | |
Saathar | Bass (2018-present) |
Member(bands): Annihilation Vortex, Helgardh, Distres, Execution of Light | |
Greg | Vocals (2018-present) |
Member(bands): Annihilation Vortex, Bloodstained, Bloodthirst, Old Skull, Ur, Rann, Recall | |
O. | Drums (2019-present) |
Member(bands): Above Aurora, Cancerfaust | |
Past | |
P. | Bass (?-2016) |
Member(bands): Abhorrent Funeral, Enslavement, Execution of Light, Terror Tactics, Above Aurora (live) | |
Diabolizer | Drums (?-2019) |
Member(bands): Deathvasstator, Distres, Goathrone, Hell-Born, Moloch Letalis, Morbid Winds, Mordhell, Necrosadist, Throneum, Urwerk, Zmora, Cuntfuck, Moloch, Freezing Blood | |
M.W. | Vocals (?-2016) |
Member(bands): Abhorrent Funeral, Zmora | |
Past (Live) | |
Saathar | Bass (2016-2018) |
Member(bands): Annihilation Vortex, Helgardh, Distres, Execution of Light |
# | Discography | Type | Year | |
---|---|---|---|---|
1 | Dzień bez jutra | Demo | 2012 | Show album |
2 | Temples of Genocide Worship | Split | 2013 | Show album |
3 | Contra Mundi Contra Vitae | Full-length | 2015 | Show album |
4 | Tenebrae Divine | EP | 2016 | Show album |
5 | Credo in Mortem | Split | 2019 | Show album |
6 | Morbus Animus | Full-length | 2020 | Show album |
Dzień bez jutra
Members | |
---|---|
P. | Bass |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars |
Cadaveris | Guitars |
M.W. | Vocals |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | W dniu bez jutra... | 04:39 | Show lyrics |
Zniszcz mój umysł, gdy opadną kajdany świata. Gdy grobowiec świata ze swego dyktatu szumu krwi mnie wyzwoli. Czy niezasłużona jest ta kolej losu? Bez wprzód ustanowionej harmonii ni porządku drążę chaos. Kim jesteś niestworzony, nieuwarunkowany, który bez ludzkiego słowa, w otchłani jesteś zagłębiona? Krwią swą osłabiam wyostrzające się zmysły, by móc w transie dojść do skraju twej głębi. Symbolami i znaczeniami niczym kielich krwią cię napełniam. A mogę jedynie drogą pójść na której końcu dzień bez jutra, słowa bez znaczeń i czas, którego więcej już nie będzie. Bo wszystko to nonsens i majak. Skupię oczy umysłu na słowie. Wyjdę poza to, co logiką jest i poza nią dalej wychodzi. Dotknę ręce umarłych. | |||
2. | ... ujrzę cień i ciemność... | 03:50 | Show lyrics |
Chłód kostnic ludzkich skorup, tak bardzo zmaterializowanych, bo w ciało tylko lud wpatrzony. Które jest ono twoim znakiem, bo w nim stało się słowo? Niewolnicy po wsze czasy, przeciw promieniującemu blaskowi wiecznej ciemności. Cień i ciemność, a wszystko szarością obleczone. I wszystko gnijące w robactwa potomstwie. Nieskończenie przemijają światy, bo nie udało się nam. Nie było zbawienia. Łaska przekleństwem się okazała i nią jest w istocie. I potępieniem jest owa łaska, bo od majaków jest i w otchłań nicości mnie pociąga. Bez końca i początku, abstrakcja. I bez porządku. Albowiem nic nie jest prawdziwe, bo tylko śmierć jest prawdziwa. Ponad pojęciowa i ponad intelektualna intuicja tajemnic czarnego światła. Zaprawdę mając niewiedzę, mam wszelką wiedzę. A to wszystko nie jest tym, czym nazywać mnie nauczono. Olśniewająca ciemność, krople nocy. Wyzbyć się wszystkiego. Odwrócić się ku oślepiającej czerni. Przeciwko światłu, przeciwko majakom ludzkich nazw. Przez negację w nicości to wszystko obejmę. Wzgardzę ciałem i duszę utracę oślepiony. We krwi własnej zamarłem w tchnieniu martwej aury. | |||
3. | ... albowiem nic nie jest prawdą... | 03:36 | Show lyrics |
Ogołocona marność, marność nad marnościami w oczekiwaniu bez końca, bo bez końca czekam końca, który końca mieć nie będzie. To nie światło ciemność pochłania, tylko to anihiluje się jasność sama negatywnością łapczywie. Absolutny brak. Nicość na skraju uniwersum. Niszczę się, gdyż większe jest to czego nie ma, aniżeli to, co jest. Dam się pożreć szaleństwu, aby przez swą klęskę wywołać oświecenie. Gdy wszystko zginie, przemieni się syn człowieczy na krzyżu ogołocony. Ten, który pomazańcem zmarłych był. W obłokach niewiedzy skąpana zasiadła twarz ducha ludzkiego, niczym w zwierciadle odbicie. I smród rozkładu tych, którzy ślepo błądzą w labiryntach swych myśli. Albowiem prawdą jest to, że nic nie jest prawdą, bo nie ma prawdy... | |||
Side B | |||
1. | W dniu bez jutra... | 04:39 | Show lyrics |
Zniszcz mój umysł, gdy opadną kajdany świata. Gdy grobowiec świata ze swego dyktatu szumu krwi mnie wyzwoli. Czy niezasłużona jest ta kolej losu? Bez wprzód ustanowionej harmonii ni porządku drążę chaos. Kim jesteś niestworzony, nieuwarunkowany, który bez ludzkiego słowa, w otchłani jesteś zagłębiona? Krwią swą osłabiam wyostrzające się zmysły, by móc w transie dojść do skraju twej głębi. Symbolami i znaczeniami niczym kielich krwią cię napełniam. A mogę jedynie drogą pójść na której końcu dzień bez jutra, słowa bez znaczeń i czas, którego więcej już nie będzie. Bo wszystko to nonsens i majak. Skupię oczy umysłu na słowie. Wyjdę poza to, co logiką jest i poza nią dalej wychodzi. Dotknę ręce umarłych. | |||
2. | ... ujrzę cień i ciemność... | 03:50 | Show lyrics |
Chłód kostnic ludzkich skorup, tak bardzo zmaterializowanych, bo w ciało tylko lud wpatrzony. Które jest ono twoim znakiem, bo w nim stało się słowo? Niewolnicy po wsze czasy, przeciw promieniującemu blaskowi wiecznej ciemności. Cień i ciemność, a wszystko szarością obleczone. I wszystko gnijące w robactwa potomstwie. Nieskończenie przemijają światy, bo nie udało się nam. Nie było zbawienia. Łaska przekleństwem się okazała i nią jest w istocie. I potępieniem jest owa łaska, bo od majaków jest i w otchłań nicości mnie pociąga. Bez końca i początku, abstrakcja. I bez porządku. Albowiem nic nie jest prawdziwe, bo tylko śmierć jest prawdziwa. Ponad pojęciowa i ponad intelektualna intuicja tajemnic czarnego światła. Zaprawdę mając niewiedzę, mam wszelką wiedzę. A to wszystko nie jest tym, czym nazywać mnie nauczono. Olśniewająca ciemność, krople nocy. Wyzbyć się wszystkiego. Odwrócić się ku oślepiającej czerni. Przeciwko światłu, przeciwko majakom ludzkich nazw. Przez negację w nicości to wszystko obejmę. Wzgardzę ciałem i duszę utracę oślepiony. We krwi własnej zamarłem w tchnieniu martwej aury. | |||
3. | ... albowiem nic nie jest prawdą... | 03:36 | Show lyrics |
Ogołocona marność, marność nad marnościami w oczekiwaniu bez końca, bo bez końca czekam końca, który końca mieć nie będzie. To nie światło ciemność pochłania, tylko to anihiluje się jasność sama negatywnością łapczywie. Absolutny brak. Nicość na skraju uniwersum. Niszczę się, gdyż większe jest to czego nie ma, aniżeli to, co jest. Dam się pożreć szaleństwu, aby przez swą klęskę wywołać oświecenie. Gdy wszystko zginie, przemieni się syn człowieczy na krzyżu ogołocony. Ten, który pomazańcem zmarłych był. W obłokach niewiedzy skąpana zasiadła twarz ducha ludzkiego, niczym w zwierciadle odbicie. I smród rozkładu tych, którzy ślepo błądzą w labiryntach swych myśli. Albowiem prawdą jest to, że nic nie jest prawdą, bo nie ma prawdy... | |||
12:05 |
Temples of Genocide Worship
Members | |
---|---|
Szron | |
Beherit | Guitars, Bass, Drums |
Demon | Vocals, Guitars |
Martwa Aura | |
P. | Bass |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars |
Cadaveris | Guitars |
M.W. | Vocals |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Szron - Genocide | 05:25 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Szron - Worship | 10:57 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Martwa Aura - W dniu bez jutra... | 04:41 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Martwa Aura - ...ujrzę cień i ciemność... | 03:52 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Martwa Aura - ...albowiem nic nie jest prawdziwe... | 03:37 | |
(loading lyrics...) | |||
28:32 |
Contra Mundi Contra Vitae
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
June 22nd, 2015 | Under the Sign of Garazel Productions | CD | ||
June 22nd, 2015 | Putrid Cult | PUTRID 45 | Cassette | Limited edition |
September 3rd, 2019 | Under the Sign of Garazel Productions | UtSoG 2019 | CD | Reissue |
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
M.W. | Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Miscellaneous staff | |
Pilaf | Mixing, Mastering |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Medytacja I | 04:27 | Show lyrics |
Łkaj ciemnością, synu widm, Pomazańcu, któryś lud prowadzić chciał w śmierć. Ty, któryś wypytywał umarłych. Bądź pochwalon, panie głębin, Tyś, który otrzymał przesłanie otchłani, Krzyżu święty, drzewo śmierci. Krzyżu święty, drzewo śmierci, któryś Ojca ogołocił z majestatu, Niech racjonalność legnie pod truchłem ksiąg, Niech ich okruchy zbiorę i w obłęd wpadnę. Niech świat zaleje morze łez i nowych kłamstw, Albowiem nie umiesz nie kłamać, Bo w niewiedzy i w kłamstwie nurza się twój duch, Panie kłamstw, panie rytualnych plag. Prochem i pyłem jest człowiek - wszystkim jest to, co nie jest nim, A nikt Boga nie widział, bo by swym blaskiem ciemnym oczy wypalił, Mgłą nozdrza wypełnił, umysł pomieszał, Grając na strunach mego ciała Niczym na trąbach zagłady świata rozumnych form W bezrozumnym zrozumieniu i niemożności okrutnej Wykrzykniętej w omdleniu życia. Oślepły moje oczy i nie ma już nic (ciebie nie ma) Bo w ciemności rozpłynęła się moja energia. Bądź mi bramą, przez śmierć otwierającą wszystkie bramy. |
|||
2. | Medytacja II | 05:44 | Show lyrics |
POLISH (ORIGINAL): Mdły strach zalewał oczy me, lecz nie jestem już jak dziecko pośród bladych mgieł. Chwytam sztylet, wschłuchuję się w doczesny lament mego ciała i mojej krwi. Ducha w ciele rozpala żar, trawi całunów proch - niczym już dla mnie on. Z teatru życia odchodzę, lecz niech me usta pozostaną w nim po kres, aby głos z głębin przemówił, gdy żyły czarnymi strunami się stają, wygraj, proszę, melodię początku i końca, alfy i omegi, aż po ostatni dech, po czarny wir, po czarny dół, w czarnej ziemi czarny blask zobaczę. Laurowy wieniec na trupiej głowie mej złóż. Pośród łopotu czarnych błon nocnych mar i larw opasłych moją krwią, usłyszę zgiełk nieznanych sfer i z głębi, mdlący grobowy pustki grzmot. Spojrzę na cały ludzki pył, to kłębowisko pulsujących, podłych żmij, tak marnych obrazów dobra i zła, w studnię obłędu moich cierpkich ostatnich chwil. Nic mnie nie uratuje, nic nie uratuje tego świata; ratować nie ma czego, wszystko umiera wciąż bez końca i na wieki wieków, bo niczego tu nie ma, nie było i nie będzie. I tylko On - gdzieś, ten którego nie nazwę. Ty! O Boże, to Świat umiera… ... świat umiera ze mną, ale to tylko mój świat - nie to cały świat, innego nie znałem! Czy jestem światem, czy jestem całym światem? Czy nie ma nic poza mną (poza mą głową) i poza tym światem? Odpowiedz! Słyszysz? Milczysz wciąż.. nie zniosę tego. I wciąż w obłęd głębiej i głębiej, ... i głębiej, i głębiej, i głębiej… "A oto wybija duchów godzina. snują się, białe w okropnej ciemności, huczą puszczyki i sowy, słychać w kostnicach chrzęsty ludzkich kości, trupie przemawiają głowy"*. Vanitas vanitatum et omnia vanitas** ENGLISH (TRANSLATION): An Insipid fear flooded my eyes, But I’m no longer like a child amongst pale mist. I grab a dagger and listen carefully, To the worldly lament of my body and my blood. It kindles the spirit in my body, It consumes the dust of shrouds, which is nothing to me. I’m leaving the stage of life, But let my lips stay there until the end, So that a voice from the depths will speak, when the veins become black strings, Oh please, play the tune of the beginning, and the end, the alpha and omega, Until the last breath, until black vortex, black pit, In the black ground, the black shine will I see. Lay the laurel wreath on my deathly head. Among the flutter of black wings, Nightmares and maggots bloated with my blood, Will I hear a turmoil of unknown spheres And an insipid dismal thunder reaching from the abyss. I will look upon the whole human dust, This welter of vibrating filthy vipers, The oh so miserable images of the good and the evil, Into the well of the lunacy of my bitter last moment. Nothing will save me, nothing will save this world; There’s nothing to be saved, Everything dies now, forever and ever, Cause there’s been nothing and will be nothing. And there’s only Him - somewhere, The one I shall not name. You! Oh God, the world is dying… … the world is dying with me, But it’s oly my world - no, it’s the whole world, I’ve never known any other! Am I the world, am I the whole world? Isn’t there anything, but me (my head) But this world? Answer me! Do you hear me? You remain silent… I won’t carry this any more. Deeper and deeper into this lunacy, … deeper, and deeper, and deeper… "And here strikes the hour of ghosts. They maunder, white, in terrible blackness, The owls mourn, In mortuaries, you can hear crunching of human bones,". Deathly heads speak."* Vanitas vanitatum et omnia vanitas** NOTES: * - coming from folk tales published in Poznan (the city this horde comes from) in 1846, a tale about how christianity was brought to Poland and (this very passage) how pagan nature reacts to it https://books.google.de/books?id=lkkuAAAAYAAJ&pg=PA37&lpg=PA37&dq=%22wybija+duch%C3%B3w+godzina%22#v=onepage&q=%22wybija%20duch%C3%B3w%20godzina%22&f=false ** - latin: vanity of vanities, all is vanity - Ecclesiastes 1.2 The Polish original copied from: https://www.youtube.com/watch?v=qm2TMgVtGlI |
|||
3. | Medytacja III | 05:37 | Show lyrics |
"Odsuń się ode mnie, niech trochę rozjaśnię oblicze, nim pójdę, by nigdy nie wrócić, do kraju mroków i cienia śmierci, do kraju ciemnego jak noc, do cienia śmierci i do bezładu, gdzie świeci ciemna noc" Klnę się po stokroć, że człowiek niższym i słabszym jest, niźli sądzisz, że go stworzyłeś. Nie jest Jednym, ani Jednością, niczym raczej, niż czymś. Z ciemności czynisz swoje schronienie pojmuję. Ale to dla mnie niepojęte, że nawet u progu śmierci wypowiedzieć cię nie sposób, a później już proch w proch? I nic po mnie? Skąd mam pewność, że jest coś nad śmierć? Och, cmentarzu stary, oblicz me rany. Dni mych tracę rachubę, ciernie i ocet czczę na mą zgubę. Bo ja cierpię światem, świat mi obrzydł. Boże, przebacz mi, bo nie mogę twemu dziełu zawierzyć, wstrętnym mi jest. Nie, nie mam się z pyszna, ja tylko nie umiłowałem grobu, w którym skrył się twój obraz. Wyjaw mi dzień i godzinę, nic więcej nie chcę wiedzieć. Nawet nie znam tego imienia, krzyczę tutaj ślepy. Wejrzyj na mą marność, marność rodu mego, na pustkę wobec twej jedni nieodgadnionej. Precz niech pójdą całuny ciała, więzy żył, odór życia, węże myśli. Absolutnej śmierci życia chcę! Dokonało się! Absolutny koniec życia? Śmierć śmierci? Nie udało się |
|||
4. | Medytacja IV | 06:22 | Show lyrics |
Contra Mundi! Contra Vitae! Zrywam zasłonę skały zakrywanej przez zazdrosnych cherubinów. Obumieram dla świata, aby choć przez moment dotknąć twej istoty – wejrzeć na Święte Świętych, które jest nawet ukryte skrzętnie dla oczu serafinów. Na diamentowym moście, rozpiętym nad twą nieskończonością i nad mą marnością, spoglądam w nieskończenie czarne morze poza czasem i naturą. Słowem rozpoczęte stworzenie dobiega swego kresu. Paroksyzmem wolnej woli zduszę tchnienie we mnie życiodajne i zwrócę się przeciw życiu, przeciw światu. Obumiera we mnie podobieństwo pieczęci złotej. Miota mną wściekła nienawiść do ładu. Niech będzie przeklęta ziemia z mojego powodu. Contra Mundi! Contra Vitae! W mym uniżeniu - wielkość, w obnażeniu – zagłada świata. Biorę na siebie to brzemię, niech domknie się księga życia. Ty, któryś tniesz jak żelazo i palisz jak ogień, jeśli to możliwe, odsuń ode mnie ten kielich. Contra Mundi! Contra Vitae! |
|||
5. | Medytacja V | 06:37 | Show lyrics |
Ogień żywy mnie trawi, Gdy wchodzę po szczeblach anielskiej drabiny, ku niezgłębionej czerni na jej szczycie - w twe ciemności, w progi twego domu Tam odpowiedz mi, azaliż jesteś jeno symbolem i rękojmią, czy też grobem plugawym, czy istotnie istniejącym istnieniem? Panie, Ty w ciszy niezgłębionej i ciemności do mnie mów. Ty, straszny wyniosłością swą. Ty, straszny wielkością swą. O, najwyższy majestacie, który cały wzniosły w ciszy wiecznej i ciemnej świętości mieszkasz, wejrzyj, jak pokornie w popiele i prochu trwam i nurzam się w upadu sprawiedliwych i hańbie ich TREMENDUM FASCINANS AUGUSTUM Wśród gruzów tego świata, tylko absurd i zaprzeczenie negacja, antynomia, nonsens i majaczenie Odrzucam wszystko co istnieje. Odrzucam wszystko, co śmiertelne i marne: słowo - dym, ciało - grób, świat - proch i żmijowy jad Wznoszę iskrę, którą noszę głęboko w sercu moim Osamotniony i ogołocony runę malignę czarną w pokorze u stóp drabiny grozy i fascynacji. Zabierz mnie na najwyższy szczyt tajemnic domu śmierci. |
|||
6. | Medytacja VI | 03:15 | Show lyrics |
Milczący przed milczeniem twym staję i widzę teraz jasno ciemność twą, i otwierają się oczy serca mego. Zaprawdę, strach wpaść w ręce Boga żywego. Korzę się przed wiekuistą tajemnicą. Biczuję swą wolę i krwawymi pręgami znaczę swoje serce, ukorz się, serce me podłe, przed tym, co ponad wszystkim, co tu istnieje i ponad wszystkim co nie istnieje. Ponad czystym i nieczystym. Ponad uczuciem i słowem. Ponad pustką, dobrem i złem. Ponad substancją, monadą i triadą. |
|||
32:02 |
Tenebrae Divine
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
November 15th, 2016 | Independent | Digital | Bandcamp | |
December 2016 | Total War | T.W. 25 | Cassette | Limited edition |
December 4th, 2016 | Under the Sign of Garazel Productions | CD | Limited edition, Digipak |
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
Guest/Session | |
Hidden | Vocals |
Miscellaneous staff | |
Cadaveris | Layout |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Tenebrae | 04:50 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Divine | 04:30 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Manes | 08:57 | |
(loading lyrics...) | |||
18:17 |
Credo in Mortem
Members | |
---|---|
Band members | |
Martwa Aura | |
Cadaveris | Guitars |
Sadogoat | Guitars, Bass |
Saathar | Bass |
Greg | Vocals |
Diabolizer | Drums |
Odour of Death | |
Kolan | All instruments, Vocals |
R.Hate | Vocals, Lyrics |
Miscellaneous staff | |
P. | Cover art |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Martwa Aura - Noc kiedy zniknęła cała ludzkość | 06:09 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Martwa Aura - Odór śmierci | 09:35 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Martwa Aura - Na skraju pustki | 12:40 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Odour of Death - Martwa aura | 04:14 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Odour of Death - Diabeł w moim sercu | 06:46 | |
(loading lyrics...) | |||
6. | Odour of Death - Solace | 07:02 | |
(loading lyrics...) | |||
7. | Odour of Death - Insignificance of Existence | 01:13 | |
(loading lyrics...) | |||
47:39 |
Morbus Animus
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
September 4th, 2020 | Under the Sign of Garazel Productions | CD | ||
September 4th, 2020 | Independent | Digital | ||
September 4th, 2020 | Putrid Cult | PUTRID 229 | Cassette | Limited edition |
November 1st, 2020 | Under the Sign of Garazel Productions | 12" vinyl | Limited edition, 2 colors |
Members | |
---|---|
Cadaveris | Guitars |
Sadogoat | Guitars |
Saathar | Bass |
Greg | Vocals |
O. | Drums |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Morbus Animus I | 08:47 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Morbus Animus III | 06:33 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Ślepowidzenie | 05:59 | Show lyrics |
Narzędziem jestem we własnych rękach Sępem, co skręcił kark barankowi i rozszarpał węża Ze wszystkich sił pragnę krzyczeć „Oto jestem!” Lecz z płuc krwawa piana tylko wypływa Szum wypełnia jasne przestrzenie Wiję się i umartwiam Komnaty ciała wypełnia próżna żółć Na obraz i podobieństwo Narzędziem jestem zepsutym Stworzonym by wątpić, upadać Zdeformowaną kalką szczytnej idei Strugą trującego deszczu Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość Dostrajam zmysły i przeczuwam irracjonalnie Rzeczywistość wibruje nieustannie Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość |
|||
4. | Święta zagłada | 06:11 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Ostatnia gwiazda | 07:13 | Show lyrics |
Przez łzy (Tak jak) przez lodowate pustkowia Wznoszą się ku chaosowi W pobliże prawdy Do ogni oczyszczenia Boska ręka jest jednak zimna A oblicze nieme i przerażające Nadzieja wlana w serca Odkrywa nową, nieznaną kartę Figurę otchłani Regułę bez formy i porządku Ulewa spadających dusz ciemnieje Światło zamyka ostatnią stronę historii Rwący potok ryku świadomości milknie Gaśnie ostatnia gwiazda |
|||
34:43 |
Contra Mundi Contra Vitae
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
M.W. | Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Miscellaneous staff | |
Pilaf | Mixing, Mastering |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Medytacja I | 04:27 | Show lyrics |
Łkaj ciemnością, synu widm, Pomazańcu, któryś lud prowadzić chciał w śmierć. Ty, któryś wypytywał umarłych. Bądź pochwalon, panie głębin, Tyś, który otrzymał przesłanie otchłani, Krzyżu święty, drzewo śmierci. Krzyżu święty, drzewo śmierci, któryś Ojca ogołocił z majestatu, Niech racjonalność legnie pod truchłem ksiąg, Niech ich okruchy zbiorę i w obłęd wpadnę. Niech świat zaleje morze łez i nowych kłamstw, Albowiem nie umiesz nie kłamać, Bo w niewiedzy i w kłamstwie nurza się twój duch, Panie kłamstw, panie rytualnych plag. Prochem i pyłem jest człowiek - wszystkim jest to, co nie jest nim, A nikt Boga nie widział, bo by swym blaskiem ciemnym oczy wypalił, Mgłą nozdrza wypełnił, umysł pomieszał, Grając na strunach mego ciała Niczym na trąbach zagłady świata rozumnych form W bezrozumnym zrozumieniu i niemożności okrutnej Wykrzykniętej w omdleniu życia. Oślepły moje oczy i nie ma już nic (ciebie nie ma) Bo w ciemności rozpłynęła się moja energia. Bądź mi bramą, przez śmierć otwierającą wszystkie bramy. |
|||
2. | Medytacja II | 05:44 | Show lyrics |
POLISH (ORIGINAL): Mdły strach zalewał oczy me, lecz nie jestem już jak dziecko pośród bladych mgieł. Chwytam sztylet, wschłuchuję się w doczesny lament mego ciała i mojej krwi. Ducha w ciele rozpala żar, trawi całunów proch - niczym już dla mnie on. Z teatru życia odchodzę, lecz niech me usta pozostaną w nim po kres, aby głos z głębin przemówił, gdy żyły czarnymi strunami się stają, wygraj, proszę, melodię początku i końca, alfy i omegi, aż po ostatni dech, po czarny wir, po czarny dół, w czarnej ziemi czarny blask zobaczę. Laurowy wieniec na trupiej głowie mej złóż. Pośród łopotu czarnych błon nocnych mar i larw opasłych moją krwią, usłyszę zgiełk nieznanych sfer i z głębi, mdlący grobowy pustki grzmot. Spojrzę na cały ludzki pył, to kłębowisko pulsujących, podłych żmij, tak marnych obrazów dobra i zła, w studnię obłędu moich cierpkich ostatnich chwil. Nic mnie nie uratuje, nic nie uratuje tego świata; ratować nie ma czego, wszystko umiera wciąż bez końca i na wieki wieków, bo niczego tu nie ma, nie było i nie będzie. I tylko On - gdzieś, ten którego nie nazwę. Ty! O Boże, to Świat umiera… ... świat umiera ze mną, ale to tylko mój świat - nie to cały świat, innego nie znałem! Czy jestem światem, czy jestem całym światem? Czy nie ma nic poza mną (poza mą głową) i poza tym światem? Odpowiedz! Słyszysz? Milczysz wciąż.. nie zniosę tego. I wciąż w obłęd głębiej i głębiej, ... i głębiej, i głębiej, i głębiej… "A oto wybija duchów godzina. snują się, białe w okropnej ciemności, huczą puszczyki i sowy, słychać w kostnicach chrzęsty ludzkich kości, trupie przemawiają głowy"*. Vanitas vanitatum et omnia vanitas** ENGLISH (TRANSLATION): An Insipid fear flooded my eyes, But I’m no longer like a child amongst pale mist. I grab a dagger and listen carefully, To the worldly lament of my body and my blood. It kindles the spirit in my body, It consumes the dust of shrouds, which is nothing to me. I’m leaving the stage of life, But let my lips stay there until the end, So that a voice from the depths will speak, when the veins become black strings, Oh please, play the tune of the beginning, and the end, the alpha and omega, Until the last breath, until black vortex, black pit, In the black ground, the black shine will I see. Lay the laurel wreath on my deathly head. Among the flutter of black wings, Nightmares and maggots bloated with my blood, Will I hear a turmoil of unknown spheres And an insipid dismal thunder reaching from the abyss. I will look upon the whole human dust, This welter of vibrating filthy vipers, The oh so miserable images of the good and the evil, Into the well of the lunacy of my bitter last moment. Nothing will save me, nothing will save this world; There’s nothing to be saved, Everything dies now, forever and ever, Cause there’s been nothing and will be nothing. And there’s only Him - somewhere, The one I shall not name. You! Oh God, the world is dying… … the world is dying with me, But it’s oly my world - no, it’s the whole world, I’ve never known any other! Am I the world, am I the whole world? Isn’t there anything, but me (my head) But this world? Answer me! Do you hear me? You remain silent… I won’t carry this any more. Deeper and deeper into this lunacy, … deeper, and deeper, and deeper… "And here strikes the hour of ghosts. They maunder, white, in terrible blackness, The owls mourn, In mortuaries, you can hear crunching of human bones,". Deathly heads speak."* Vanitas vanitatum et omnia vanitas** NOTES: * - coming from folk tales published in Poznan (the city this horde comes from) in 1846, a tale about how christianity was brought to Poland and (this very passage) how pagan nature reacts to it https://books.google.de/books?id=lkkuAAAAYAAJ&pg=PA37&lpg=PA37&dq=%22wybija+duch%C3%B3w+godzina%22#v=onepage&q=%22wybija%20duch%C3%B3w%20godzina%22&f=false ** - latin: vanity of vanities, all is vanity - Ecclesiastes 1.2 The Polish original copied from: https://www.youtube.com/watch?v=qm2TMgVtGlI |
|||
3. | Medytacja III | 05:37 | Show lyrics |
"Odsuń się ode mnie, niech trochę rozjaśnię oblicze, nim pójdę, by nigdy nie wrócić, do kraju mroków i cienia śmierci, do kraju ciemnego jak noc, do cienia śmierci i do bezładu, gdzie świeci ciemna noc" Klnę się po stokroć, że człowiek niższym i słabszym jest, niźli sądzisz, że go stworzyłeś. Nie jest Jednym, ani Jednością, niczym raczej, niż czymś. Z ciemności czynisz swoje schronienie pojmuję. Ale to dla mnie niepojęte, że nawet u progu śmierci wypowiedzieć cię nie sposób, a później już proch w proch? I nic po mnie? Skąd mam pewność, że jest coś nad śmierć? Och, cmentarzu stary, oblicz me rany. Dni mych tracę rachubę, ciernie i ocet czczę na mą zgubę. Bo ja cierpię światem, świat mi obrzydł. Boże, przebacz mi, bo nie mogę twemu dziełu zawierzyć, wstrętnym mi jest. Nie, nie mam się z pyszna, ja tylko nie umiłowałem grobu, w którym skrył się twój obraz. Wyjaw mi dzień i godzinę, nic więcej nie chcę wiedzieć. Nawet nie znam tego imienia, krzyczę tutaj ślepy. Wejrzyj na mą marność, marność rodu mego, na pustkę wobec twej jedni nieodgadnionej. Precz niech pójdą całuny ciała, więzy żył, odór życia, węże myśli. Absolutnej śmierci życia chcę! Dokonało się! Absolutny koniec życia? Śmierć śmierci? Nie udało się |
|||
4. | Medytacja IV | 06:22 | Show lyrics |
Contra Mundi! Contra Vitae! Zrywam zasłonę skały zakrywanej przez zazdrosnych cherubinów. Obumieram dla świata, aby choć przez moment dotknąć twej istoty – wejrzeć na Święte Świętych, które jest nawet ukryte skrzętnie dla oczu serafinów. Na diamentowym moście, rozpiętym nad twą nieskończonością i nad mą marnością, spoglądam w nieskończenie czarne morze poza czasem i naturą. Słowem rozpoczęte stworzenie dobiega swego kresu. Paroksyzmem wolnej woli zduszę tchnienie we mnie życiodajne i zwrócę się przeciw życiu, przeciw światu. Obumiera we mnie podobieństwo pieczęci złotej. Miota mną wściekła nienawiść do ładu. Niech będzie przeklęta ziemia z mojego powodu. Contra Mundi! Contra Vitae! W mym uniżeniu - wielkość, w obnażeniu – zagłada świata. Biorę na siebie to brzemię, niech domknie się księga życia. Ty, któryś tniesz jak żelazo i palisz jak ogień, jeśli to możliwe, odsuń ode mnie ten kielich. Contra Mundi! Contra Vitae! |
|||
5. | Medytacja V | 06:37 | Show lyrics |
Ogień żywy mnie trawi, Gdy wchodzę po szczeblach anielskiej drabiny, ku niezgłębionej czerni na jej szczycie - w twe ciemności, w progi twego domu Tam odpowiedz mi, azaliż jesteś jeno symbolem i rękojmią, czy też grobem plugawym, czy istotnie istniejącym istnieniem? Panie, Ty w ciszy niezgłębionej i ciemności do mnie mów. Ty, straszny wyniosłością swą. Ty, straszny wielkością swą. O, najwyższy majestacie, który cały wzniosły w ciszy wiecznej i ciemnej świętości mieszkasz, wejrzyj, jak pokornie w popiele i prochu trwam i nurzam się w upadu sprawiedliwych i hańbie ich TREMENDUM FASCINANS AUGUSTUM Wśród gruzów tego świata, tylko absurd i zaprzeczenie negacja, antynomia, nonsens i majaczenie Odrzucam wszystko co istnieje. Odrzucam wszystko, co śmiertelne i marne: słowo - dym, ciało - grób, świat - proch i żmijowy jad Wznoszę iskrę, którą noszę głęboko w sercu moim Osamotniony i ogołocony runę malignę czarną w pokorze u stóp drabiny grozy i fascynacji. Zabierz mnie na najwyższy szczyt tajemnic domu śmierci. |
|||
6. | Medytacja VI | 03:15 | Show lyrics |
Milczący przed milczeniem twym staję i widzę teraz jasno ciemność twą, i otwierają się oczy serca mego. Zaprawdę, strach wpaść w ręce Boga żywego. Korzę się przed wiekuistą tajemnicą. Biczuję swą wolę i krwawymi pręgami znaczę swoje serce, ukorz się, serce me podłe, przed tym, co ponad wszystkim, co tu istnieje i ponad wszystkim co nie istnieje. Ponad czystym i nieczystym. Ponad uczuciem i słowem. Ponad pustką, dobrem i złem. Ponad substancją, monadą i triadą. |
|||
32:02 |
Contra Mundi Contra Vitae
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Cadaveris | Guitars |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
M.W. | Vocals |
Miscellaneous staff | |
Pilaf | Mixing, Mastering |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Medytacja I | 04:27 | Show lyrics |
Łkaj ciemnością, synu widm, Pomazańcu, któryś lud prowadzić chciał w śmierć. Ty, któryś wypytywał umarłych. Bądź pochwalon, panie głębin, Tyś, który otrzymał przesłanie otchłani, Krzyżu święty, drzewo śmierci. Krzyżu święty, drzewo śmierci, któryś Ojca ogołocił z majestatu, Niech racjonalność legnie pod truchłem ksiąg, Niech ich okruchy zbiorę i w obłęd wpadnę. Niech świat zaleje morze łez i nowych kłamstw, Albowiem nie umiesz nie kłamać, Bo w niewiedzy i w kłamstwie nurza się twój duch, Panie kłamstw, panie rytualnych plag. Prochem i pyłem jest człowiek - wszystkim jest to, co nie jest nim, A nikt Boga nie widział, bo by swym blaskiem ciemnym oczy wypalił, Mgłą nozdrza wypełnił, umysł pomieszał, Grając na strunach mego ciała Niczym na trąbach zagłady świata rozumnych form W bezrozumnym zrozumieniu i niemożności okrutnej Wykrzykniętej w omdleniu życia. Oślepły moje oczy i nie ma już nic (ciebie nie ma) Bo w ciemności rozpłynęła się moja energia. Bądź mi bramą, przez śmierć otwierającą wszystkie bramy. |
|||
2. | Medytacja II | 05:44 | Show lyrics |
POLISH (ORIGINAL): Mdły strach zalewał oczy me, lecz nie jestem już jak dziecko pośród bladych mgieł. Chwytam sztylet, wschłuchuję się w doczesny lament mego ciała i mojej krwi. Ducha w ciele rozpala żar, trawi całunów proch - niczym już dla mnie on. Z teatru życia odchodzę, lecz niech me usta pozostaną w nim po kres, aby głos z głębin przemówił, gdy żyły czarnymi strunami się stają, wygraj, proszę, melodię początku i końca, alfy i omegi, aż po ostatni dech, po czarny wir, po czarny dół, w czarnej ziemi czarny blask zobaczę. Laurowy wieniec na trupiej głowie mej złóż. Pośród łopotu czarnych błon nocnych mar i larw opasłych moją krwią, usłyszę zgiełk nieznanych sfer i z głębi, mdlący grobowy pustki grzmot. Spojrzę na cały ludzki pył, to kłębowisko pulsujących, podłych żmij, tak marnych obrazów dobra i zła, w studnię obłędu moich cierpkich ostatnich chwil. Nic mnie nie uratuje, nic nie uratuje tego świata; ratować nie ma czego, wszystko umiera wciąż bez końca i na wieki wieków, bo niczego tu nie ma, nie było i nie będzie. I tylko On - gdzieś, ten którego nie nazwę. Ty! O Boże, to Świat umiera… ... świat umiera ze mną, ale to tylko mój świat - nie to cały świat, innego nie znałem! Czy jestem światem, czy jestem całym światem? Czy nie ma nic poza mną (poza mą głową) i poza tym światem? Odpowiedz! Słyszysz? Milczysz wciąż.. nie zniosę tego. I wciąż w obłęd głębiej i głębiej, ... i głębiej, i głębiej, i głębiej… "A oto wybija duchów godzina. snują się, białe w okropnej ciemności, huczą puszczyki i sowy, słychać w kostnicach chrzęsty ludzkich kości, trupie przemawiają głowy"*. Vanitas vanitatum et omnia vanitas** ENGLISH (TRANSLATION): An Insipid fear flooded my eyes, But I’m no longer like a child amongst pale mist. I grab a dagger and listen carefully, To the worldly lament of my body and my blood. It kindles the spirit in my body, It consumes the dust of shrouds, which is nothing to me. I’m leaving the stage of life, But let my lips stay there until the end, So that a voice from the depths will speak, when the veins become black strings, Oh please, play the tune of the beginning, and the end, the alpha and omega, Until the last breath, until black vortex, black pit, In the black ground, the black shine will I see. Lay the laurel wreath on my deathly head. Among the flutter of black wings, Nightmares and maggots bloated with my blood, Will I hear a turmoil of unknown spheres And an insipid dismal thunder reaching from the abyss. I will look upon the whole human dust, This welter of vibrating filthy vipers, The oh so miserable images of the good and the evil, Into the well of the lunacy of my bitter last moment. Nothing will save me, nothing will save this world; There’s nothing to be saved, Everything dies now, forever and ever, Cause there’s been nothing and will be nothing. And there’s only Him - somewhere, The one I shall not name. You! Oh God, the world is dying… … the world is dying with me, But it’s oly my world - no, it’s the whole world, I’ve never known any other! Am I the world, am I the whole world? Isn’t there anything, but me (my head) But this world? Answer me! Do you hear me? You remain silent… I won’t carry this any more. Deeper and deeper into this lunacy, … deeper, and deeper, and deeper… "And here strikes the hour of ghosts. They maunder, white, in terrible blackness, The owls mourn, In mortuaries, you can hear crunching of human bones,". Deathly heads speak."* Vanitas vanitatum et omnia vanitas** NOTES: * - coming from folk tales published in Poznan (the city this horde comes from) in 1846, a tale about how christianity was brought to Poland and (this very passage) how pagan nature reacts to it https://books.google.de/books?id=lkkuAAAAYAAJ&pg=PA37&lpg=PA37&dq=%22wybija+duch%C3%B3w+godzina%22#v=onepage&q=%22wybija%20duch%C3%B3w%20godzina%22&f=false ** - latin: vanity of vanities, all is vanity - Ecclesiastes 1.2 The Polish original copied from: https://www.youtube.com/watch?v=qm2TMgVtGlI |
|||
3. | Medytacja III | 05:37 | Show lyrics |
"Odsuń się ode mnie, niech trochę rozjaśnię oblicze, nim pójdę, by nigdy nie wrócić, do kraju mroków i cienia śmierci, do kraju ciemnego jak noc, do cienia śmierci i do bezładu, gdzie świeci ciemna noc" Klnę się po stokroć, że człowiek niższym i słabszym jest, niźli sądzisz, że go stworzyłeś. Nie jest Jednym, ani Jednością, niczym raczej, niż czymś. Z ciemności czynisz swoje schronienie pojmuję. Ale to dla mnie niepojęte, że nawet u progu śmierci wypowiedzieć cię nie sposób, a później już proch w proch? I nic po mnie? Skąd mam pewność, że jest coś nad śmierć? Och, cmentarzu stary, oblicz me rany. Dni mych tracę rachubę, ciernie i ocet czczę na mą zgubę. Bo ja cierpię światem, świat mi obrzydł. Boże, przebacz mi, bo nie mogę twemu dziełu zawierzyć, wstrętnym mi jest. Nie, nie mam się z pyszna, ja tylko nie umiłowałem grobu, w którym skrył się twój obraz. Wyjaw mi dzień i godzinę, nic więcej nie chcę wiedzieć. Nawet nie znam tego imienia, krzyczę tutaj ślepy. Wejrzyj na mą marność, marność rodu mego, na pustkę wobec twej jedni nieodgadnionej. Precz niech pójdą całuny ciała, więzy żył, odór życia, węże myśli. Absolutnej śmierci życia chcę! Dokonało się! Absolutny koniec życia? Śmierć śmierci? Nie udało się |
|||
Side B | |||
4. | Medytacja IV | 06:22 | Show lyrics |
Contra Mundi! Contra Vitae! Zrywam zasłonę skały zakrywanej przez zazdrosnych cherubinów. Obumieram dla świata, aby choć przez moment dotknąć twej istoty – wejrzeć na Święte Świętych, które jest nawet ukryte skrzętnie dla oczu serafinów. Na diamentowym moście, rozpiętym nad twą nieskończonością i nad mą marnością, spoglądam w nieskończenie czarne morze poza czasem i naturą. Słowem rozpoczęte stworzenie dobiega swego kresu. Paroksyzmem wolnej woli zduszę tchnienie we mnie życiodajne i zwrócę się przeciw życiu, przeciw światu. Obumiera we mnie podobieństwo pieczęci złotej. Miota mną wściekła nienawiść do ładu. Niech będzie przeklęta ziemia z mojego powodu. Contra Mundi! Contra Vitae! W mym uniżeniu - wielkość, w obnażeniu – zagłada świata. Biorę na siebie to brzemię, niech domknie się księga życia. Ty, któryś tniesz jak żelazo i palisz jak ogień, jeśli to możliwe, odsuń ode mnie ten kielich. Contra Mundi! Contra Vitae! |
|||
5. | Medytacja V | 06:37 | Show lyrics |
Ogień żywy mnie trawi, Gdy wchodzę po szczeblach anielskiej drabiny, ku niezgłębionej czerni na jej szczycie - w twe ciemności, w progi twego domu Tam odpowiedz mi, azaliż jesteś jeno symbolem i rękojmią, czy też grobem plugawym, czy istotnie istniejącym istnieniem? Panie, Ty w ciszy niezgłębionej i ciemności do mnie mów. Ty, straszny wyniosłością swą. Ty, straszny wielkością swą. O, najwyższy majestacie, który cały wzniosły w ciszy wiecznej i ciemnej świętości mieszkasz, wejrzyj, jak pokornie w popiele i prochu trwam i nurzam się w upadu sprawiedliwych i hańbie ich TREMENDUM FASCINANS AUGUSTUM Wśród gruzów tego świata, tylko absurd i zaprzeczenie negacja, antynomia, nonsens i majaczenie Odrzucam wszystko co istnieje. Odrzucam wszystko, co śmiertelne i marne: słowo - dym, ciało - grób, świat - proch i żmijowy jad Wznoszę iskrę, którą noszę głęboko w sercu moim Osamotniony i ogołocony runę malignę czarną w pokorze u stóp drabiny grozy i fascynacji. Zabierz mnie na najwyższy szczyt tajemnic domu śmierci. |
|||
6. | Medytacja VI | 03:15 | Show lyrics |
Milczący przed milczeniem twym staję i widzę teraz jasno ciemność twą, i otwierają się oczy serca mego. Zaprawdę, strach wpaść w ręce Boga żywego. Korzę się przed wiekuistą tajemnicą. Biczuję swą wolę i krwawymi pręgami znaczę swoje serce, ukorz się, serce me podłe, przed tym, co ponad wszystkim, co tu istnieje i ponad wszystkim co nie istnieje. Ponad czystym i nieczystym. Ponad uczuciem i słowem. Ponad pustką, dobrem i złem. Ponad substancją, monadą i triadą. |
|||
32:02 |
Contra Mundi Contra Vitae
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Cadaveris | Guitars |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
M.W. | Vocals |
Miscellaneous staff | |
Pilaf | Mixing, Mastering |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Medytacja I | 04:27 | Show lyrics |
Łkaj ciemnością, synu widm, Pomazańcu, któryś lud prowadzić chciał w śmierć. Ty, któryś wypytywał umarłych. Bądź pochwalon, panie głębin, Tyś, który otrzymał przesłanie otchłani, Krzyżu święty, drzewo śmierci. Krzyżu święty, drzewo śmierci, któryś Ojca ogołocił z majestatu, Niech racjonalność legnie pod truchłem ksiąg, Niech ich okruchy zbiorę i w obłęd wpadnę. Niech świat zaleje morze łez i nowych kłamstw, Albowiem nie umiesz nie kłamać, Bo w niewiedzy i w kłamstwie nurza się twój duch, Panie kłamstw, panie rytualnych plag. Prochem i pyłem jest człowiek - wszystkim jest to, co nie jest nim, A nikt Boga nie widział, bo by swym blaskiem ciemnym oczy wypalił, Mgłą nozdrza wypełnił, umysł pomieszał, Grając na strunach mego ciała Niczym na trąbach zagłady świata rozumnych form W bezrozumnym zrozumieniu i niemożności okrutnej Wykrzykniętej w omdleniu życia. Oślepły moje oczy i nie ma już nic (ciebie nie ma) Bo w ciemności rozpłynęła się moja energia. Bądź mi bramą, przez śmierć otwierającą wszystkie bramy. |
|||
2. | Medytacja II | 05:44 | Show lyrics |
POLISH (ORIGINAL): Mdły strach zalewał oczy me, lecz nie jestem już jak dziecko pośród bladych mgieł. Chwytam sztylet, wschłuchuję się w doczesny lament mego ciała i mojej krwi. Ducha w ciele rozpala żar, trawi całunów proch - niczym już dla mnie on. Z teatru życia odchodzę, lecz niech me usta pozostaną w nim po kres, aby głos z głębin przemówił, gdy żyły czarnymi strunami się stają, wygraj, proszę, melodię początku i końca, alfy i omegi, aż po ostatni dech, po czarny wir, po czarny dół, w czarnej ziemi czarny blask zobaczę. Laurowy wieniec na trupiej głowie mej złóż. Pośród łopotu czarnych błon nocnych mar i larw opasłych moją krwią, usłyszę zgiełk nieznanych sfer i z głębi, mdlący grobowy pustki grzmot. Spojrzę na cały ludzki pył, to kłębowisko pulsujących, podłych żmij, tak marnych obrazów dobra i zła, w studnię obłędu moich cierpkich ostatnich chwil. Nic mnie nie uratuje, nic nie uratuje tego świata; ratować nie ma czego, wszystko umiera wciąż bez końca i na wieki wieków, bo niczego tu nie ma, nie było i nie będzie. I tylko On - gdzieś, ten którego nie nazwę. Ty! O Boże, to Świat umiera… ... świat umiera ze mną, ale to tylko mój świat - nie to cały świat, innego nie znałem! Czy jestem światem, czy jestem całym światem? Czy nie ma nic poza mną (poza mą głową) i poza tym światem? Odpowiedz! Słyszysz? Milczysz wciąż.. nie zniosę tego. I wciąż w obłęd głębiej i głębiej, ... i głębiej, i głębiej, i głębiej… "A oto wybija duchów godzina. snują się, białe w okropnej ciemności, huczą puszczyki i sowy, słychać w kostnicach chrzęsty ludzkich kości, trupie przemawiają głowy"*. Vanitas vanitatum et omnia vanitas** ENGLISH (TRANSLATION): An Insipid fear flooded my eyes, But I’m no longer like a child amongst pale mist. I grab a dagger and listen carefully, To the worldly lament of my body and my blood. It kindles the spirit in my body, It consumes the dust of shrouds, which is nothing to me. I’m leaving the stage of life, But let my lips stay there until the end, So that a voice from the depths will speak, when the veins become black strings, Oh please, play the tune of the beginning, and the end, the alpha and omega, Until the last breath, until black vortex, black pit, In the black ground, the black shine will I see. Lay the laurel wreath on my deathly head. Among the flutter of black wings, Nightmares and maggots bloated with my blood, Will I hear a turmoil of unknown spheres And an insipid dismal thunder reaching from the abyss. I will look upon the whole human dust, This welter of vibrating filthy vipers, The oh so miserable images of the good and the evil, Into the well of the lunacy of my bitter last moment. Nothing will save me, nothing will save this world; There’s nothing to be saved, Everything dies now, forever and ever, Cause there’s been nothing and will be nothing. And there’s only Him - somewhere, The one I shall not name. You! Oh God, the world is dying… … the world is dying with me, But it’s oly my world - no, it’s the whole world, I’ve never known any other! Am I the world, am I the whole world? Isn’t there anything, but me (my head) But this world? Answer me! Do you hear me? You remain silent… I won’t carry this any more. Deeper and deeper into this lunacy, … deeper, and deeper, and deeper… "And here strikes the hour of ghosts. They maunder, white, in terrible blackness, The owls mourn, In mortuaries, you can hear crunching of human bones,". Deathly heads speak."* Vanitas vanitatum et omnia vanitas** NOTES: * - coming from folk tales published in Poznan (the city this horde comes from) in 1846, a tale about how christianity was brought to Poland and (this very passage) how pagan nature reacts to it https://books.google.de/books?id=lkkuAAAAYAAJ&pg=PA37&lpg=PA37&dq=%22wybija+duch%C3%B3w+godzina%22#v=onepage&q=%22wybija%20duch%C3%B3w%20godzina%22&f=false ** - latin: vanity of vanities, all is vanity - Ecclesiastes 1.2 The Polish original copied from: https://www.youtube.com/watch?v=qm2TMgVtGlI |
|||
3. | Medytacja III | 05:37 | Show lyrics |
"Odsuń się ode mnie, niech trochę rozjaśnię oblicze, nim pójdę, by nigdy nie wrócić, do kraju mroków i cienia śmierci, do kraju ciemnego jak noc, do cienia śmierci i do bezładu, gdzie świeci ciemna noc" Klnę się po stokroć, że człowiek niższym i słabszym jest, niźli sądzisz, że go stworzyłeś. Nie jest Jednym, ani Jednością, niczym raczej, niż czymś. Z ciemności czynisz swoje schronienie pojmuję. Ale to dla mnie niepojęte, że nawet u progu śmierci wypowiedzieć cię nie sposób, a później już proch w proch? I nic po mnie? Skąd mam pewność, że jest coś nad śmierć? Och, cmentarzu stary, oblicz me rany. Dni mych tracę rachubę, ciernie i ocet czczę na mą zgubę. Bo ja cierpię światem, świat mi obrzydł. Boże, przebacz mi, bo nie mogę twemu dziełu zawierzyć, wstrętnym mi jest. Nie, nie mam się z pyszna, ja tylko nie umiłowałem grobu, w którym skrył się twój obraz. Wyjaw mi dzień i godzinę, nic więcej nie chcę wiedzieć. Nawet nie znam tego imienia, krzyczę tutaj ślepy. Wejrzyj na mą marność, marność rodu mego, na pustkę wobec twej jedni nieodgadnionej. Precz niech pójdą całuny ciała, więzy żył, odór życia, węże myśli. Absolutnej śmierci życia chcę! Dokonało się! Absolutny koniec życia? Śmierć śmierci? Nie udało się |
|||
4. | Medytacja IV | 06:22 | Show lyrics |
Contra Mundi! Contra Vitae! Zrywam zasłonę skały zakrywanej przez zazdrosnych cherubinów. Obumieram dla świata, aby choć przez moment dotknąć twej istoty – wejrzeć na Święte Świętych, które jest nawet ukryte skrzętnie dla oczu serafinów. Na diamentowym moście, rozpiętym nad twą nieskończonością i nad mą marnością, spoglądam w nieskończenie czarne morze poza czasem i naturą. Słowem rozpoczęte stworzenie dobiega swego kresu. Paroksyzmem wolnej woli zduszę tchnienie we mnie życiodajne i zwrócę się przeciw życiu, przeciw światu. Obumiera we mnie podobieństwo pieczęci złotej. Miota mną wściekła nienawiść do ładu. Niech będzie przeklęta ziemia z mojego powodu. Contra Mundi! Contra Vitae! W mym uniżeniu - wielkość, w obnażeniu – zagłada świata. Biorę na siebie to brzemię, niech domknie się księga życia. Ty, któryś tniesz jak żelazo i palisz jak ogień, jeśli to możliwe, odsuń ode mnie ten kielich. Contra Mundi! Contra Vitae! |
|||
5. | Medytacja V | 06:37 | Show lyrics |
Ogień żywy mnie trawi, Gdy wchodzę po szczeblach anielskiej drabiny, ku niezgłębionej czerni na jej szczycie - w twe ciemności, w progi twego domu Tam odpowiedz mi, azaliż jesteś jeno symbolem i rękojmią, czy też grobem plugawym, czy istotnie istniejącym istnieniem? Panie, Ty w ciszy niezgłębionej i ciemności do mnie mów. Ty, straszny wyniosłością swą. Ty, straszny wielkością swą. O, najwyższy majestacie, który cały wzniosły w ciszy wiecznej i ciemnej świętości mieszkasz, wejrzyj, jak pokornie w popiele i prochu trwam i nurzam się w upadu sprawiedliwych i hańbie ich TREMENDUM FASCINANS AUGUSTUM Wśród gruzów tego świata, tylko absurd i zaprzeczenie negacja, antynomia, nonsens i majaczenie Odrzucam wszystko co istnieje. Odrzucam wszystko, co śmiertelne i marne: słowo - dym, ciało - grób, świat - proch i żmijowy jad Wznoszę iskrę, którą noszę głęboko w sercu moim Osamotniony i ogołocony runę malignę czarną w pokorze u stóp drabiny grozy i fascynacji. Zabierz mnie na najwyższy szczyt tajemnic domu śmierci. |
|||
6. | Medytacja VI | 03:15 | Show lyrics |
Milczący przed milczeniem twym staję i widzę teraz jasno ciemność twą, i otwierają się oczy serca mego. Zaprawdę, strach wpaść w ręce Boga żywego. Korzę się przed wiekuistą tajemnicą. Biczuję swą wolę i krwawymi pręgami znaczę swoje serce, ukorz się, serce me podłe, przed tym, co ponad wszystkim, co tu istnieje i ponad wszystkim co nie istnieje. Ponad czystym i nieczystym. Ponad uczuciem i słowem. Ponad pustką, dobrem i złem. Ponad substancją, monadą i triadą. |
|||
32:02 |
Tenebrae Divine
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
Guest/Session | |
Hidden | Vocals |
Miscellaneous staff | |
Cadaveris | Layout |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Tenebrae | 04:50 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Divine | 04:30 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Manes | 08:57 | |
(loading lyrics...) | |||
18:17 |
Tenebrae Divine
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
Guest/Session | |
Hidden | Vocals |
Miscellaneous staff | |
Cadaveris | Layout |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Tenebrae | 04:50 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Divine | 04:30 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Manes | 08:57 | |
(loading lyrics...) | |||
Side B | |||
1. | Tenebrae | 04:50 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Divine | 04:30 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Manes | 08:57 | |
(loading lyrics...) | |||
18:17 |
Tenebrae Divine
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Sadogoat | Guitars, Bass |
Guest/Session | |
Hidden | Vocals |
Miscellaneous staff | |
Cadaveris | Layout |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Tenebrae | 04:50 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Divine | 04:30 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Manes | 08:57 | |
(loading lyrics...) | |||
18:17 |
Morbus Animus
Members | |
---|---|
Cadaveris | Guitars |
Sadogoat | Guitars |
Saathar | Bass |
Greg | Vocals |
O. | Drums |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Morbus Animus I | 08:47 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Morbus Animus III | 06:33 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Ślepowidzenie | 05:59 | Show lyrics |
Narzędziem jestem we własnych rękach Sępem, co skręcił kark barankowi i rozszarpał węża Ze wszystkich sił pragnę krzyczeć „Oto jestem!” Lecz z płuc krwawa piana tylko wypływa Szum wypełnia jasne przestrzenie Wiję się i umartwiam Komnaty ciała wypełnia próżna żółć Na obraz i podobieństwo Narzędziem jestem zepsutym Stworzonym by wątpić, upadać Zdeformowaną kalką szczytnej idei Strugą trującego deszczu Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość Dostrajam zmysły i przeczuwam irracjonalnie Rzeczywistość wibruje nieustannie Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość |
|||
4. | Święta zagłada | 06:11 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Ostatnia gwiazda | 07:13 | Show lyrics |
Przez łzy (Tak jak) przez lodowate pustkowia Wznoszą się ku chaosowi W pobliże prawdy Do ogni oczyszczenia Boska ręka jest jednak zimna A oblicze nieme i przerażające Nadzieja wlana w serca Odkrywa nową, nieznaną kartę Figurę otchłani Regułę bez formy i porządku Ulewa spadających dusz ciemnieje Światło zamyka ostatnią stronę historii Rwący potok ryku świadomości milknie Gaśnie ostatnia gwiazda |
|||
34:43 |
Morbus Animus
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Cadaveris | Guitars |
Sadogoat | Guitars |
Saathar | Bass |
Greg | Vocals |
O. | Drums |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Morbus Animus I | 08:47 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Morbus Animus III | 06:33 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Ślepowidzenie | 05:59 | Show lyrics |
Narzędziem jestem we własnych rękach Sępem, co skręcił kark barankowi i rozszarpał węża Ze wszystkich sił pragnę krzyczeć „Oto jestem!” Lecz z płuc krwawa piana tylko wypływa Szum wypełnia jasne przestrzenie Wiję się i umartwiam Komnaty ciała wypełnia próżna żółć Na obraz i podobieństwo Narzędziem jestem zepsutym Stworzonym by wątpić, upadać Zdeformowaną kalką szczytnej idei Strugą trującego deszczu Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość Dostrajam zmysły i przeczuwam irracjonalnie Rzeczywistość wibruje nieustannie Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość |
|||
4. | Święta zagłada | 06:11 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Ostatnia gwiazda | 07:13 | Show lyrics |
Przez łzy (Tak jak) przez lodowate pustkowia Wznoszą się ku chaosowi W pobliże prawdy Do ogni oczyszczenia Boska ręka jest jednak zimna A oblicze nieme i przerażające Nadzieja wlana w serca Odkrywa nową, nieznaną kartę Figurę otchłani Regułę bez formy i porządku Ulewa spadających dusz ciemnieje Światło zamyka ostatnią stronę historii Rwący potok ryku świadomości milknie Gaśnie ostatnia gwiazda |
|||
34:43 |
Morbus Animus
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Cadaveris | Guitars |
Sadogoat | Guitars |
Saathar | Bass |
Greg | Vocals |
O. | Drums |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Morbus Animus I | 08:47 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Morbus Animus III | 06:33 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Ślepowidzenie | 05:59 | Show lyrics |
Narzędziem jestem we własnych rękach Sępem, co skręcił kark barankowi i rozszarpał węża Ze wszystkich sił pragnę krzyczeć „Oto jestem!” Lecz z płuc krwawa piana tylko wypływa Szum wypełnia jasne przestrzenie Wiję się i umartwiam Komnaty ciała wypełnia próżna żółć Na obraz i podobieństwo Narzędziem jestem zepsutym Stworzonym by wątpić, upadać Zdeformowaną kalką szczytnej idei Strugą trującego deszczu Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość Dostrajam zmysły i przeczuwam irracjonalnie Rzeczywistość wibruje nieustannie Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość |
|||
Side B | |||
4. | Święta zagłada | 06:11 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Ostatnia gwiazda | 07:13 | Show lyrics |
Przez łzy (Tak jak) przez lodowate pustkowia Wznoszą się ku chaosowi W pobliże prawdy Do ogni oczyszczenia Boska ręka jest jednak zimna A oblicze nieme i przerażające Nadzieja wlana w serca Odkrywa nową, nieznaną kartę Figurę otchłani Regułę bez formy i porządku Ulewa spadających dusz ciemnieje Światło zamyka ostatnią stronę historii Rwący potok ryku świadomości milknie Gaśnie ostatnia gwiazda |
|||
34:43 |
Morbus Animus
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Cadaveris | Guitars |
Sadogoat | Guitars |
Saathar | Bass |
Greg | Vocals |
O. | Drums |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Morbus Animus I | 08:47 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Morbus Animus III | 06:33 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Ślepowidzenie | 05:59 | Show lyrics |
Narzędziem jestem we własnych rękach Sępem, co skręcił kark barankowi i rozszarpał węża Ze wszystkich sił pragnę krzyczeć „Oto jestem!” Lecz z płuc krwawa piana tylko wypływa Szum wypełnia jasne przestrzenie Wiję się i umartwiam Komnaty ciała wypełnia próżna żółć Na obraz i podobieństwo Narzędziem jestem zepsutym Stworzonym by wątpić, upadać Zdeformowaną kalką szczytnej idei Strugą trującego deszczu Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość Dostrajam zmysły i przeczuwam irracjonalnie Rzeczywistość wibruje nieustannie Rozpraszam mrok, zarzynam jasność Moje imię – Szarość |
|||
Side B | |||
4. | Święta zagłada | 06:11 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Ostatnia gwiazda | 07:13 | Show lyrics |
Przez łzy (Tak jak) przez lodowate pustkowia Wznoszą się ku chaosowi W pobliże prawdy Do ogni oczyszczenia Boska ręka jest jednak zimna A oblicze nieme i przerażające Nadzieja wlana w serca Odkrywa nową, nieznaną kartę Figurę otchłani Regułę bez formy i porządku Ulewa spadających dusz ciemnieje Światło zamyka ostatnią stronę historii Rwący potok ryku świadomości milknie Gaśnie ostatnia gwiazda |
|||
34:43 |
Band ascii art
........................................................................................................................ ...,*?;,:*%%+,.,+?+,...........................................................,.........................,:;++*?%?++;... ....,;##SS%#@#+?;*#S:........................................................,?SS?+,...................,;%:.....;%@@;... ...?S%#S+*;%@#+*.,#@;...,+*,....:*::;;..+:::+:::+:+;...:;,..:+,..,++,........:..;@@,.,+;,...:+..,++,:;:.,?.....:;,%@;... .,::+%@#;??S@#S*.;@#:...::S?....;@,.,#+.:..:@;..:.*#,..*#+..+*...;:#+.......,:..,##,..#*....;%...S%..*#,.,;;,,++::##,... ..,..,#@;,.+@S:+.;@#...:*:+#;...;@:;%;.....:@:.....S*.+,;#,.*...;+,*#,......:S%,+@S...#*....;%...%%,*%,.....;*+;:*@S.... ....,*@S++.+@#+*:?@@?+*%;,.+#,..;@,.+%:....:@:.....:#*:..*S+,..:+...?S......*@S,:@#,..S%....+*...%%.:?*,..:;+:,,,+@%,,.. ....+?%?%*.:S#%S%S%S%?%;...,%?,.;%:..,+;...;%;,.....*+....?;..,?:...,%*,....,+%*;%+,..,*+:,:;...,??,..:+::;;+*??+;?S*,.. ...:::::::;+;;::::::::;::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::,::::,::::,::::::::::::::::;::::,:::::::,.. ..........,,............................................................................................................
........................................................................,............................................... ..................................,++;;::,:::;,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,......................................... .................................,,:+?%%%%%%*;:,,,,,,,,,,,,,,,,,....;??*???%?;,,........................................ .......................,...,,,,::;+**;::;*?%%%?*++;:::::::::::;.....;%%%%%%%%?*;::,,,................................... .......................,,,,,::::;;;;,.....,:+*?%%????**????*??:.....,?%*:,,:;+**+;;::,,,,,...,.......................... .......................,,,,:::::,,,,......,,,,:+*?%%%%%%%%%?;,.......,;;;:,,,,,::;;:::,,,,,,,;,:........................ .......................,,,,,,,,................,+*??%%%%%%%*............,::,,,,,,,,,:::,,,,,,+:;........................ .......................,,,......................,;+++*??***;.............,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,;:,........................ ..................................................:;;;:,..,:,.............,,,,,,,,,,,,,,,,,,,:,,,....................... ...................................................,,....,,,,.............,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,....................... ......................................................,,.................,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,........................ ........................................................................,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,....................... ........................................................................,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,....................... ....................,........................................................,,,,,...,,,,,,,,,,,,,...................... ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................ ........................................................................................................................
..............................................................................................................................................................,..................... .......................................,,........................................................................................................................................... .......................................................................................,,.,............................,;::,,,,,.................................................... ....................................................,:..........................,*+::;.+?+%:...........................:,,::,,::.,.................................................. ..............................................,,::;;;:,,,,,,,,,.................:+*+*:;*+*%*........................,..,,,;;:,,.,:,.,.......:,...................................... ...........................................,:;::,,:::,,,.,,,,................,:;*S;?:,?*++?*,,,...........................,,,,,,,,,,;:,,,..,+,...................................... .....................................:+:,:,:;;;;;;:,..,;+;;,.................;%*%?+;.,;*;;;+*++,............................,:;;:::,:;;:;,:::,::,...,;:............................. .....................................,,::::;::;;:,....,:;::,................:;?%?+*....,+,.+?%#;............................:;;:::.,::::;;+;,.,,.,:;;,.............................. .......................................,,;:;+:::::,.,,,,...................;?*++;*;.....,,.,;?S%:...........................:;+::,::,..,;;;;,..,*+:,................................ ..................................,:+,,;,,;++:,,,,,,;++;;,.................+?+?:,,,.....,+:,.;%%+.........................,.:++;;;;;;,:+;;:::;*++:.................................. .................................,,:*;;+;+;,::;:::::;:;;+:;,...............+%*;.:+:,.....,:+::*S?.........................,:;+;:,,:+;;;::,.,::?+.................................... ............................:*,..,,:+:*+;,,;;;+;..,:;:..,,,,...............,?S;.;+;,.......:,;+??,........................;+;:,.,..:;:;::,,+;;;::,.................................. .............................:;,,,...:+;:++;:+;+*::,.:::,...................+%*..*,..........;;?*............................,;;;,.,,,:,,::;,.,,,;.................................. ................................:;:...,..:+;+;;+*;:,,+;*:...................;#?,,,...,*?,....,?*+........................,;::,,::....,,:;;,,:;;;,,.................................. .................................:;::.::.;:,,:;:,....,,,,,..................,+S++,..,*S@%...,*?+;.....................,:::;:;::........,...,;;:,..,:?;.............................. ...................................:+,+,.::,.,.,....,,,,,.,,.,,:............;%?%?;..+*?@@?..+*S%;....................,::;:,..,::;;;+++;;;;::::;+?S##*............................... ..........................,,.........,;,,;.....,,...::,:,:;:,:;:.............+##S?+:?+S@#@;?S@%,.......................,:;+??%%??%%SS##@#@@@@@@@S?;,................................ ..........................:%?+::,,,,:;+*%S%%SSSS%%*+;;::;:.,,.................:S@S#S*?S#@#S@@*.....................:;+%*;+%@SSSSS@@@#@@@###%%*;,.............,...................... ...........................:?#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@%%???????+;;:,,..............,%#@@#S#@@@@@*..................,;+?+;*@*S%@#S%%*;;+:::;:,,.......................................... .............................,:+??**+*#S??%%?S##@@#@@##??*?*?%%*;,..............,#S#@@#@@@@S................,;+S%**?+#@@#%*,.........,,,,,,,,....................................... ........................,,,,...................,,+??S#@@@?*?:++?S?;,.............:#%#@@@@@@+..............:+*???#?%@#@S;,:,.,..,:::,.:;+++:;:,...................................... ...........,.......;*;:::;+**++;,.::::;::;::::;;:::..,*?%@%S??:,;*#S+,............*@@#@@@@@,............,*?:?;?*###?+:.,:;;:,,,,,:,.,:;;;;.......................................... ...........:;++:,,.,+???*?????**+;?%%%*?%??*****;+;;+,...;?%@@S%*,**?S+,..........,#@@@@@@S...........,;?++?*%#@@#+..,,,,,,::::,,,,.:;::::,......................................... ............,;?%??*+;;*??S%%%%?**??*?*;;;;;:;+*??*+;+;:,,,..+#@##S#%?%SS:..........*@@@@@@%..........,*+.;S@@@@?;,.::::..,,:,;?*???*;;+;,........................................... .......,.......:?SS#%??%?%%??%%**;:,...,:;+++???*?*+;++;;*;,.,;#@@#S?*?S#*,........:@@@@@@?.........+??%?%@@@@?.....,,::,,,:.;+????%**+++;:,........................................ ......,??+;:,....,;?%??%%%???*;,....:*%%%%%??????**+++*++;;*+:.:?#@#S##S%S%,.......,@@@@@@?........+#++#@@@@%;..,,.::,,..........,;**??%%%*++:...................................... .......:?%%%*?*;:,.:***%%%??;.....:%###SSS%%*?%?*++*****+;++*+*:.:@@@@@#?*SS:......,@@@@@@?......,?%S###@@@#:...:*::,:,............,+%???S#%*+::.................................... ........:*???%SS%?%??*?S@#*,....,?S#S###S%%???S?*+:::,::;;;;++*::,;S@@#%?%?%%;.....,@@@@@@%.....,%S*?%@@@@%:....,,,....,,,,.........,:*??*?%%?%*+,.................................. .........,+?%##S#@#S%???S%,....:SSSS??%%%?**+;**?*?*;:,......::,,..,S@@@@@@SS%;....:@@@@@@#,....*S*?S#@@@%......,....:++;*++;:.........,+*****???*+:................................ ..........,+?SS%S#S%S%?%S,....,S@SSS????%????+:,:;;;+*++;:,.........,?@@@@@##S?;...;@@@@@@@+...;%%?%@@@@%:..........,+;;;+?%%?+,.........:+***++++++*;,............................. ............:???%SS%%%?S?.....%#S@@@%*;+;:;++++,...;%@S?**+*,.........*@@@##S#%%;::%@@@S?@@@+:+??S#@@@@?...........,***;;;+%*%S%;..........:*?**++:,,::,............................ .............,++*?%S%%*S*....;@S?SS%S?+,.......,..+@@@#%*;;%?,.........+#@@@######@@@@@*:?@@@@###@@@@@@:...,:,,....;*+S;;?S@S?###+,,,,......,;**+;++,............................... ..............,:+**???*S*....*#SSS???*%?*:,......+@@@@#+,::?#;........,:+@@@@#@@@@###SS;?+?%**S@@@@@@@%;:::::,,,...*+;;;?##?%?S?#?+:;::::,:,,.,+***+;:,............................. ................,+?*?**??,...?%?%%???%????*;....?@@@@@%:;;:?#+......,:++?#@@@@#S@#S?;++*SS++*#@@@@@@@@?*;,.........:*;;:+S#+%*?%%SS%:,:;;+*?**+;+;;;++::,........................... .................,:**;*?%+...*%??%%?????%???*;.+@@@@@@@?;;;*%*.....,;+?%S@@@##???S##@#;+*+*;S@@@@@@@@@@#%?+;:,,.....+++:;S??%??%%%%@S:..,:;+?????**;::,::........................... ...................,;;+?%%;..+??%%*;;+*?????**;#@@@@@@@S;+;;?*;++*?SSS%%%%S@SS**;+?*S%:*S#%?;S@@@@@@@@@@@@@@@@#SS%*;+*;;+%*%%S%?%S###%:....,:+*****?*+:,............................ ...........:::.......,:+??%*,,?S??*+;:,,;++**+S@@@@@@@#@%*+:?S%#@@@@@#%%S#@@#%???***SSS@@@@@@@#SSS#@#@@@@#@@@@@S?+,.+;:;+%?S%%?%??%%%S?:.....,:++++**?*+;::,........................ ...........,;+++::,...,:;*?%*:;%??*::;::,..,,;#@@@@#@@@@#++*%S,,,+???%S@@@@@@###SS*+?S@SS#@#%??SS#@@#S**?+,:;:,.....*;*+?S%SS%+??S%?SS#?,.......,:;+;+******;:,..................... ..............,+?**+::,..:**??*%%**+,..,,....?@@@@##S@@@#?+**%?......:%#@@@@@@@?#@##S?%####*%SS@%%@@#%**:*.........,S%%%S%#@#??S%@S*%SS@?,........,:++++++*?+**,,................... ................;+*+:;*+;::;***???*+:.,.....;@@@@@###@@@@#%*+%%+,,..,+?%@@@@@@#S##?#@@S##@@@@#%?S@@@S#S%;*:,.......*?*+S%S#@#S%#%?S#%SS?#?..........,++;;;:;+****;:................. ..................,;;+??*??*******?*+:*+:...S@@@@@@@@@@@@@#%;**%+*;,.:;*S?S@@@#S??S@#@SS*?S#@@@@@@@@#?#S;:........;+;;+SS#S?##S#%S?#@S#%?%*,....:.....;;:+,.,,:;;+*+;,.............. ....................,;??*?%????*?****++*+;.;@@@@@@@@@@@####?%;?%?+***;;,;+S%@@@#?SS##@#+:;;###@@@@@@@?*#.........:*,?*?@##S?#@@@#@@%%@%%S%S+......,;;,::;;,,.....,,:+;.............. ......................:+*?%?%%%??**+*;++;+,%@@@@@@@@@##S%##?*;+?S;;;+?*;.*;;?@@@@@@@@#?,,;;%#@@@@@#%S::+........,?:;+?###%%?S@@@@#@@S%SS?SS?,.....::::::;;;:,,...................... ........................,;+?%%???***+;?:*,?@@@@@@@@@@SS#S@@#S%+*%?.,:;*+;*,.;S@@@@@@S**+,,;SS@@@@#?:;.:.........+*+;+%@@#%?%@@@@@@S#@SS%S##%*.......:,..,:;+;:,..................... ...........................:*?%??**?*+%:#,*@@@@@@@@@@@@@@SS##S?*%S:...,++;,:::?%@@##?*+%+,?#*#@@@;.............++:+:%@@@#%S@@@@@@@@@@SSS%S@##:.............:;;:,.................... .............................,;*+**+*;*,*+;@@@@@@@@@@#@@@#SSS##*?#%,.....,..,,.*##@##%?*+:*SS#@@S+;,..........;?**?S@@#@@@#@@@@@@@##@@SSS%%SS?.......,;,.....,:;;:,................. .................................,,;%++,:*;@@@@@@@@@@@@@@@S%S@@S*%S%:........,+?*?#@?+SS:,+#S#@@?+%??+;,....,+%??%@@@@@@@@@@@@@@@@@@###@%%S#%#;.......:;........,;+;,............... ...................................+%;,..:+@@@@@#@@@@@@@@@SS#@S%??%%S+...,;+*??+;?S@@S?+;+%S@@@S+,:;++?**+:+%%SSS#@#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S%@@#S,........,;:........,:,.............. ...................................**;....;@@@@@@@@@@@@@@@@#@@@#S#??SS*:+**;+,.,.+%*@S****?%S@@+:....,::+;+*%S#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#@#SS##*.........,:,........................ ...................................;S:....?@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@##%S?+;::....,..+??##?*++?S@@%?:....,,....,,;*%%@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@SS#SS@#:...........,,,,.................... ....................................*;....*@@@@@@@@@@@@@#@@@@@@@@@?;:......,,..:,;*%S@@@#%@@@@??,..............:?##@@@@@@@@@@@#@@@@@@@@@@@##@#S#%.............::,,.................. ....................................,*.....*@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#+:..............:%?%##SSS####%*,...............;S#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S#@@*..............,:,,................ .....................................+:.....+@@@@@@@@@@@@#@@@@@S:+,...........,...*%?SSS%S#%SS%;.,:,....,......:+?@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@##S@@#@+...............,,................ .....................................*%,.,;+.;#@@@@@@@@@@S@@@@S:,+.......,:;:,,...,*?%S%S##S%%*,.,,,....:;;,.,,*??%%S@@@@@@#@@@@@@@@@#@@#@@S##S##S?................................. ....................................:@@*.,::,,,?@@@@@@@@@@@@#*:,.,.....,;;,,.......,*%?%%%##%*;...........:??%+%S%%*+S@@@@@@@@@@@@@@@@@@S%%##@SS@SS,................................ ....................................;@@#;,.::;..;S@@@@@@@@S+,........,;?,...........+**+%%+*?*:..........,+*@*+*?%%?;;?#@@@@@@@@@@@@@@@@#SS%@####@@?................................ ....................................%@@@#:..,;:.:+?#@@@#?:.........,:+%?...:*;......++?++*??;+,......,*%,:*+@:,,:;+?*:;?@@@@@@@@@@@@@@@@@@S%####@##S,............................... ...................................;@##@@#,.,:,;:,;*%#*,.......,,,;**##:,..;?;.......*;+++:%,+.......,+*+?**@#+;;+;*+;;,;#@@@@@@@@@@@@@@@@#?%SS###@#*............................... ...................................%@@@@@@S,..,+:,:;+:::......:+;+*S@@S+;;,.,,,,.:;:;*:+;+++::..,..,+?++??%@#@@*,;:;;:::,:S@@@@@@@@#@@#@@@@#%#S#@#@S?,.............................. ..................................;@@@@@@@@S,...,+*:.,:.....:+++*%@@@@@?*+*;;;;,:+?%*;;*:;*:::.:?*;:;*+*%?S#S@@@%:,;:;;:+:;S@@@@@@@@@@@@@@@#S@#@###@?;.............................. ..................................S@@@@@@@@@#+...:.......,:;++?S@@@@@@@@#;+++*??S#*?++++*;?+*+**+?#@S####SSSS@@@@#*:.,,;;;::%@@@@@@@@@@@@@@@S?S@@@##?*.............................. .................................+@@@@@@@@@@@@S+,......,:;*??SS@@@@@@@@@#*+:+;;;**;++?+;+??*?%*+*S#S####@#%S@@@@@@@S+..:;:,,,:?#@@@@@@@@@@@@@#%#@@@#S?:............................. ................................,#@@@@@@@@@@@@@@#?+,,,+?%##S%S%@##@@@@@@@%*:**:+*+*?;?*+;?*+***??S?%SS#@#%?S@@@@@@@@@S:...:;::.,?@@@@@@@@@@@#@@S#@@@@S*,............................ ................................+@@@@@@@@@@@@@#@#S%%%%#@@@S%%###S@@@@@@@@?%?*?**?*++*+*%+:?%;++???SS###@S%S%#@@@@@@@@@S:..;,.:,..:#@@@#@@@@@@@#S#@@@@S*;............................ ...............................,#@@@@@@@@@@@@@#@#SSS%S@@@S@SSSS%S@@@@@@@@%%?+?%#S#%S#%S?:,?%S**?;.+@@@@@@#%#SS@#@@@@@@@S::..:;;...,?@@#S#@@@@@#S%@@@@@?+,........................... ...............................+@@@@@@@@@@@@@@#@S#S%S@@@S%%#@#SS#@@@@@@@@#?S%?%%#S??*++?S%?*++++?+.#@@@@@#S@#%?%%S##@@@@%;..,,:+:,..*@@#?S@#@@#S#?#@@S#++........................... ..............................,S@@@@@@@#@@@#S#%SSSS%S@#SS%??%%###@@@@@#@@@##S?%%#:,,;;:;@##,....+?;++%#@@#%@@#%S@S%S##@@@S*:,..:++;,.+@@#?#@S#@##@%#@@@??,.......................... ..............................+@@@@@@@@#@@@S%S#%%%#SS#S%*?;;SS##@#@@@@@@@@@?*;+?S+:*%%S##+###%?*++?...,+S@S#@@@S#S#@@@S####S*;;,,:,;,.+@@#S@@%S#S##?#@##**.......................... .............................,#@@@@@@@@@@@S%S%%##S@##@@*?+:.:*#@@#@@@@@@@%+;++;%SS##@@@@#:#@@@#*+#S*:.,,,;SS##@SS?%S#S%?%?SS::+**;,:,:,;S@S%#S%?#%SS##SSS%,......................... .............................*@@@@@@@@@@@SSS@#S@#SS?#%??;,...:#S@*#@@@@#;:+:;?#@@@#SS%S@#:#@%+;?##@@#%;::.:?SS@@#S%S##%%%;;?;..,;*%+::.:;?####@#S#%S##SSS*+......................... ............................,@@@@@@@@@@#%?##S###SS+%**?:......;*+,#@%*%,,+:;%SSS#@@###@@%;+::?#@@@@@@##?:..,;#S@@%####%S%;.,,.....:%%+,+:.,,::;*?#@#@SS#S*%,........................ ............................%@@@@@@@@#@%%#@@#@@#%*?+??,...........;+:?,.:,+S@#%SS####%%??%?SS?%#@@@#@###S+..,+S##+*?#%:,,...........**:,....,,,:;;++?#S#S%%+........................ ...........................;@@@@@@@@@@S?#@#@##%+?***+,.......,:::::;?+,,.;S######SSS+*S##@S@@@S;S##S@@#@@@+;;:::::+;;:;;++;:.........+;...,:;;:*@S#S%S@%#SS?,....................... ..........................,#@@@@@@@@@#SSS@@#?%??*+,........,;+;,;::::::::*SSS@@##S#;;#@@S;;@@#@;+###@@#S*:,.,,...,%@##%%?*???*:......,;+,.,:++;.*@@@##@S%##S*....................... ..........................?@@@@@@@@@#?*S@@%*%??*:.........,?+++;;;++;;,..,.,:?##@?S.S@@@%.,#@@@*:@#@S?:..,;+%+...,;?%##@@#S%%SS?:......:*:,++:+;:%##@@S@S@@S?;...................... .........................+@@@@@@@@@#?S%S#S%?*++,..........+?***+;+*S%?+;,*%+..,;%SS;*@@@?..?@@%:?@?+++,;*%##?,:,...,;+?%S#@@@#SS%+......,;:;+:*:;,+###SS%#@#**...................... ........................:@@@@@@@@@S%%S;###%*,...........,+??;,.......:;*;,?#%:...:+***?S;..*S*+*?::+?S###S*;:;*;.....,;+*?S#@@@##?;.......,:::;;;;:*%#@S#%@#%%;..................... ........................%@@@@@@@@%*%@;*##%;,..........,;*+,.....,;+*+;,...,:*S?,.,.,;*+++;:++;;++?S#S%+:,..,::,,.......,+**%@@@@@??,...........,:;+;*@##@#S@#%*,.................... .......................+@@@@@@@#S+%#%++*:,..........:+;:...........,;?S?;,...:?%+*%*:::,,,,:;*S@@@S+,,;;;,.....,........,;+*?#@@@%%;.............,:+@@S#S#S#S??;.................... ......................:@@@@@@@@@*%@#?:............,;;,................,*#S+,...:?%?%SS??+*?%#@@#%*:,;;;:..,,;+;:.,;:......,;**S@@@%+...............,+S######@#?%,................... .....................,%@@@@@@@#?S@*+;..........,.,+:....................:?S%+,...,*%%SS#S%S%@@?;?%,,...:+;::;:...,:,.......:+**S@@@;.................,*%##@@@##?+................... .....................*@@@@@@@@SS@;...............*;..........,,,..,,,....,;?SS*,....:;++**?%@*,?S*,.,:;;,..,,:+?%S%S*;......,;*?S@#,...................,*@@#@@@%%,.................. ....................:@@@@@@@@@#?:...............,%....,;:,...,:::,,;:,,....,;?S#?;:?*+**?%#@S*,;*::.,,,,;?%%?***?S#@@#,.......:*?#@:.....................*@##@@#?*.................. ....................%@@@@@@@S;:.................;S,..:,,+;,......,.:,;:......:+?SS?%%#@##@#%?S:.,,:;*?%%?+:,,?S%*::::,,........;*%@*......................+#@%@@SS:................. ...................:@@@@%S%?,...................,#%;:;+;,,,::,,......,.....,,:,++*%#SS?S@@@???%+*##S?;:,,..,,+;::;;;;;,........,*%##,......................;S**@@#?................. ...................%@@@*,+;,.....................?@#%?*++;:,,,,,...........,;+*,;****?*?%#S?*+S@#?:..:;;**;**??%*++............,?%%S;............,,...........,?@@#;................ ..................,@@S*..........................,?@@SS?*+:::,,:,,...,..,....,;:.+;:,.,*?S??*%S+,.:;;+??%SS@@###%?+:,,.........,%%%S+............:*?+:..........+@##,............... ..................;#?;............................,?@###%%*;;:,:::,..,::;,,....,::,.,+*%S??+?+,:;+?%?%@@@@##@#SSSSS*;,..,;:;++*%###S,..............;SS?;,........;#@?............... ..................,,................................+@@@#@#S%*;;;;:,,..........,:::.,%SS?++%*:;;;**?%#@@@@@##%%%%?*????++;??S#@#@@S:................,?S%S+,.......:?S,.............. .....................................................;#@@@##@#SS?*+++;::,.,?**+**??**?S?*%@@S%??++++++++*?%%SSS%%%%??%?%#S###@#S#%:..................,??S@S:........,............... ......................,,,,,,,,,:::::::,,::::::,.......:%@@@#S#@@@@S%%??**+:+;+++*****%S##@@%;::;*?*?*+;::,.,,,,,:;;;;;+**%SSS#S%*,....................:%?@@#:....................... ...................,+;;;;;;;;:::;:::+++;+;;:;::.........;#@@@@#####@@@@@##S%%%%%%SS##@@@#%+:;+S@#SS##???*???*:,;??%***???%SS#%*:.......................?%S##%,...................... ....................,::;;;;;;::::;++**++**++;;::,:,......,?@@@@@@@##@@@@@@@@@@@@@@@@@@#?++*?%S#@@@#%***??**+*%S#@@@@@@@@@SS#;..........................+%%S##;...................... ..................,:::;::;;;;::::::,;;;;;+;;;:,,,,,........;S@@@@@@@@@@#@@@@@@@@@@@@#%+;;*%@@@#%?*+++++++++*?%%%%*%?SSS%?S*,...........................*%%#@@?...................... ...................,:+:*+:;;*;;;:;;;;;+;+++++;:,............:S######@@@@@@@@@@@@@@#?*:+%#@@#%?+:;;++;;;;+;++*;;;+*++?++%#S,...........................,SS#@@@%...................... .....................,:;++;*?+;;+*+++;****++*++**+:::,,,,,,.:??%#@@#@@@@@@@@@@@@#SS?SS@@@@#SS%?%%%?**+;+*****???%?%S#SSSSS,...........................*S%%###*...................... .........................,.**+?%S@SS##@##@#####%?*+;;;++++;,,%???%S##@@@@@@@@@#S%%#@@@@@@@###@@@@@@@@@@@@@@@##S%S%S#S%%*+?,.........................,*%%%S##S,...................... ..........................;*S#@#SS#@@@@@##@@##@S*+;::;:;;;;;,*????***?SS#@#SS#S#S@#@@@@SS?%S%*?SSS##@@@#S#@@@@@@#S???*+++?,........................:?%%%S##S:....................... ......................:;++*+%S##SS#######@#@@S%*+;;:::;:;;:;:;:++*?**?SSSSS?????SSS##%%%?%S%?*%%S%%%%S#SS%SS#S#@@S#+;++++*:.....................,;?%%S#@##S:........................ ....................,,,:+%#S%?*#@@@SSSSS####@#SS%+;;::;;;,..,*;::::;+##%%%?**S??%%?%%%?????*+**?%??%%%%%SSSS%?%SS%*;+++++*:......,:,.......,,:;+?%SS###S%+,......................... ....................+*+*S@@@##S#@@@@@@@####%%%S@#S*;;;;;;,,.,+;;+;+*%%S?**???S%%%?*+***???*++**??**++***??%%%%*?%SS?*;;;+*:......,;?%%%??????%%%?SSS#%*;,........................... .....................,+?SS@@#@@@@@##@@@@#@##S%#@@#%%;;+;,;;:,++???%%??%%??%%%?%SSSS#%%%%%?%##@####SSS???***?S%+***%S@?;++*;.........:+?%SS#####?????+,.....:;:,::::................. .................,..:,::..;+*@@@@@@@###@#@####@#S#S%++?+:+*;.+SS%?*?**????%%#S%%S#S#SS%%%?%S@@@@@@@@@@@#S%?*%%;*?*S@#S?+++:.............,,:::::,,.......,:,,::,:,................... .................+:,*,:++....:?#@@@@@@###@#S##@@SS?%%*++;;::+?@S??*%%?%???S%#%?????%??%S%?%%S##@@@@@@@@@@##S%?***%S%%?%S**:................:;;::,,,,,,:;:,,,:::;,................... .................,;;;+..;;;*;*%###@@@@#####SS##@SS?*::,,:;+**?#?**+%%%%%?**++;++;;++***??%%?%??%#@@@@@@@@@@@@%%?*#%+???##S?+:,.......,::;+?%%*++;:::;;;;:,,,::::,................... .....................:;,;+:S@@@@#S#@#@@##SSS%#%**+;:.,;**?????S++*%???+;++;:,::;:;;;++**???%%**?%#@@@@@@@@@@@@#?%%*+*??S@@@#%?+:.,:;;++;;;?%%?*??***?:;++:,,;;;:,.,,................ ......................,::;+%*;%??SSSS#@#SSS*%S;,..,;**?%%S%??*%*+S%*%:,,,,,,;;;+;;;;;++**???%??????%#@@@@@@@@@@@%%?*;;;%@@@@@S%%**+;+*??**+%S%%%%%*?*++??*+::::;;::,................ ........................,,:;**%%S####S#@#%?%%?+,,;**??%%%?*+;::+;;?%:.........,::;::;++;+**??**??%%?%#@@@@@@@@@@S??S?+*@@@@@@S%%?%S#@@#S%SSS@#SSS%%#%????*:::::,..,,................ ......................,,,+*+**%%?SS%%#S##%?%*++;***?%%??**;;::::,.,:.....,......,:;:;;;+;;+****????S%?SS@@@@@@@@@@%S@%@@@@@@@@#SS%??S@@@@@@@@@@@@@@@#%%+:.,,,,,,:::,................ ......................::::;*%S?%%S##%%%%##S%??**%SSS????*+;:?+;,:+:.:+.,*++.+,.::.,;;:+*+;:;***?????S%%SS#S@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@%?*?S@@@@@@@@@@@##***+**%;;+::,................... ......................,:;;;+#S#%S?#@######S?*???SSS%??**+;;,*+;.+*:,*,.+*:,:?::?,,;**:+**;;;***???%%S#SS##@@@#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S%%??#@@@@@@@@@@%?**?*++;,:.:;+;:,............... ...................,,,::;;;;;??+%S#@@@@@#SS+;+%%?%%?*++?++;;::,,:::,,,,:,..::..:,,:,;;+**;;+****??%%%%SS##@SSS#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@##%*%@@@@@@@@%;;*+*:::,.,+:+;:,................ ...................,;:,,,,+??%SS#@@@@#@@##?**?S#S%?+++?;+;*?+:,?,++.++....;+++++;::+:;++;;;;+**??%%#S%%S@@@@@S#S#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S%SS####@#?%?%?*+:::::;+,................... .....................,::++%#@@@@@@@@@@@@@@######%**+;??*?;**+;:*::.,?:,,,:*;+:?+;,%;+;+++++**??%%###SSSSS##@@@#@#%%S%%SSSS##@@@@@@@@@@@@@@@S???*???%???*++;;+,,,,,.................. ....................,:;;;;;;++*%SS%###@@#####S%?**+**;;*****+*+++*++;;++++;++;;:,.,,,,:;;;;;++;+**+*++*++*???????????*????%S%?%?%S##S@@@%*%%#S%%?*+;;:;+++;+*??++;.................. ...................................,,,::,,.........,,,,,,,,,,,,,,,,,,...................,,,,,:;;:;;;;;;::++;:::,,,.........,.,::+*?**?%?:.,,++*+++++++;;....,,,,,,.................. ...................................................,.......,..............,,...................................................,....................................................
Here you can inquire, learn, read lyrics, find collection albums, cassettes, vinyl, cd's. This database makes it easy to find objects to buy in a store such as ebay, amazon, alibaba, etc.