LOADING DATA
Zmora
Members | |
---|---|
Current | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Member(bands): Deathvasstator, Distres, Goathrone, Hell-Born, Moloch Letalis, Morbid Winds, Mordhell, Necrosadist, Throneum, Urwerk, Cuntfuck, Moloch, Martwa Aura, Freezing Blood | |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Member(bands): Goathrone, Morbid Winds, Mordhell, Urwerk, Hell Eternal, Cuntfuck, Viggen | |
Past | |
Cadaveris | Guitars (?-2018) |
Member(bands): Martwa Aura, Execution of Light, Freezing Blood, Abhorrent Funeral | |
M.W. | Vocals |
Member(bands): Abhorrent Funeral, Martwa Aura |
# | Discography | Type | Year | |
---|---|---|---|---|
1 | Noc trupiej bieli. Noc przeklętych wichrów | Demo | 2011 | Show album |
2 | Popioły tego świata | Full-length | 2013 | Show album |
3 | Wieczna ciemność i wieczne zimno | Full-length | 2015 | Show album |
4 | Czarne otchłanie i martwe cienie | Full-length | 2017 | Show album |
5 | Nocy czerń, nocy chłód | EP | 2018 | Show album |
6 | W głębinach nocy niepojętej | EP | 2018 | Show album |
7 | Najczarniejsza z nocy | EP | 2019 | Show album |
Noc trupiej bieli. Noc przeklętych wichrów
Tracks | |||
---|---|---|---|
Single-sided | |||
1. | Trupia biel i czerwień krwi | ||
(loading lyrics...) | |||
2. | Wichry przepełnione jękami | ||
(loading lyrics...) | |||
3. | Roznosiciele zarazy | instrumental | |
(loading lyrics...) |
Popioły tego świata
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
September 2013 | Putrid Cult | PUTRID 25 | CD | |
2016 | Gruft Prodüktion | Cassette | Limited edition | |
2020 | Act of Hate Records | hate-040 | 12" vinyl | Limited edition |
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Keyboards |
M.W. | Vocals |
Guest/Session | |
Sadogoat | Guitars |
P. | Bass |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Trupia biel i czerwień krwi | 05:48 | Show lyrics |
Skowyt zabrzmiał wśród wzgórz, zadżumione potwory wychynęły ze swych krypt, roznosiciele zarazy, upiory i nieumarli. Zeschłe na wiór ciała i zgniłe całuny. Wśród odoru sczezłej krwi chrzęst spróchniałych kości przerwał śmiertelną ciszę. Wśród ciemności lodowaty uścisk strachem przejął trzewia zdrajców. Dla nich, krainą śmierci ta ziemia się stanie, zwiastunem im cień samobójczego sznura będzie. Pośród widmowych, błędnych ogni, ku szubienicom na zatracenie ich powiedzie. Za zdradę krwi, kraju i rasy, na drzewach wykwitną przez kruki dziobane wisielców ciała. Niech widma rozniosą zarazę, niech do uszu zdrajców dotrze dźwięk trąb wieszczących zmierzch świata. Niech zatriumfuje trupia biel i czerwień przelanej krwi. | |||
2. | Wichry przepełnione jękami | 04:20 | Show lyrics |
Księżyca w pełni blask i kadzielnic woń. A mróz, skuł lodem w żyłach krew. Kościelny dzwon rozpoczyna procesję. Pochodni światła padają na świątynię. Trupiej kongregacji proporce targane są przez lodowe wichry. Potępione widma, błąkając się w ciemności napełniają jękiem potężny wicher. I dławiący odór mgły, gdy oto oni wychodzą z mroźnych topieli. Miejsce to ze wszech miar przeklęte, mrozem skute są mogiły i nocne widziadła tułają się wśród nich. Przepadnie każdy, gdy ich na swej drodze spostrzeże. Topielców i wisielców chordy, krwią opite strzygi i upiorów roje, niczym proch, który w proch nie daje się obrócić. A wokół śnieżne zamiecie, wraz z wichrem tak silnym, lękiem i jękiem przepełnionym, że aż duszę z ciała wyrywa. W tę noc, na cmentarnej ziemi, dumą przepełniony, poczuję tę melodię rozpaczy, pośród krwią przesyconej polskiej ziemi. | |||
3. | Roznosiciele zarazy | 01:42 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
4. | Fala zimnej, wiecznej nocy | 06:05 | Show lyrics |
Wciąż ręce w grób zanurzam, niczym w morze prochów. Skruszonych idei martwe ciała, głęboko pod ziemią już dawno pogrzebane. Martwica umysłu pochłania wszelkie życie. Życie w majakach i podskórnej rozpaczy. Życie błędne i nadziei pozbawione. Oto w agonii z orlego gniazda pomiot śmiertelnie jadem rażony. A oto człekowstrętu triumf. i oto bladość obok krwistości, obie już w agonii. Niech pochłonie człowieka fala zimnej, wiecznej nocy. Niech opadnie zasłona zagłady. Niech opadnie zasłona końca. I niech zgaśnie tarcza słońca. Jedynie wstręt. I śmierć i pustka. | |||
5. | Popioły tego świata | 04:07 | Show lyrics |
Twarze nikną i oko bieleje, nigdy więcej tego świata nie ujrzę. Ale czy jest tu cokolwiek co żalem mogłoby mnie zmrozić? Zatęsknić nie ma za czym. Niczego nie ma co by pamiętać było warto, wszystko niczym na wiatr proch rzucony. Spójrz na tę czarną chmurę, to marzeń i idei obłok niesiony w otchłań przestworzy. Z całej ziemi podnosi się tuman czarnego pyłu, to popioły tego świata, to ludzka rezygnacja, poddanie i zwątpienie. Nie zobaczysz już nigdy ziemi, ni nieba, ni słońca, bo już ono nie zapłonie, czerń spowije twoje dłonie i chwytać się będziesz cieni oślepiony. I poczujesz jak rozpada się wszystko co kiedykolwiek kochałeś. | |||
6. | Czas zatrzyma swój bieg - Popioły tego świata cz. II | 05:10 | Show lyrics |
Nie zobaczysz już księżyca łuny, bo czas zatrzymał swój bieg. Pomyśl o tej pustce gdzie niczego nie ma, niczego co by tobą było. Odchodzi wszystko co znasz, odchodzi wszystko co kiedykolwiek było. A tak naprawdę niczego nie było i nie ma czego pamiętać. Nigdy już nie będzie słowa, bo nigdy już więcej nie będzie dziejów. Na zawsze już spocznie wszystko w grobie i nikt nie powie o tym, że cokolwiek było, bo nie będzie komu tego wypowiedzieć. | |||
7. | Niech spoczną w grobie dzieje | 05:19 | Show lyrics |
To nie tylko wichrem miotane, pustką napełnione przestrzenie. To nie tylko lodu pokrywy. A to jedynie sroga zagłada wszelkiego życia. To jedynie kres. I pod popiołami spoczęło wszystko. Ten świat nie dostąpi przebaczenia, tym bardziej litości jakiejkolwiek, jej nie ma. Wszelako tylko koniec na horyzoncie majaczy. A widzę też kłębowiska chmur śniegowych, niczym popioły zawisłe nad tą pustką. A to tylko prochy i popioły już tylko. Niech spoczną w grobie dzieje i niechaj powstaną zjawy. | |||
8. | Coraz głębiej w czerń zejdę | 06:34 | Show lyrics |
Polska mnie nie pomści, bo drogi wiodą w przepaść, bo ślepi wciąż prowadzeni są na postronku, aż gilotyny zimną stal poczują. I nie ma już nic w co można by wierzyć. Nie ma już nic. Niech zamarznie robactwo tego świata, ale niech lodowiec się nie zatrzyma i niech pokryje cały świat. Zniknie obraz człowieka rzucony w dal. Wampiryczny zew czując wysysam krew sam z siebie. Swą zgryzotą, swą męką, swym końcem, przypieczętuje testament krainy białego orła i przypieczętuje tym los świata. W gruzach wszystko. Niech zamarznie świat. A wiec to już, już mnie nie ma, już skończyła się ta farsa. Czy słyszysz jak krew kończy w żyłach taniec? Na nic honor. Flagą biało-czerwoną przepasz moja trumnę, niech ziemia pokryje wieko mego domu w którym coraz głębiej w czerń zejdę. | |||
39:05 |
Wieczna ciemność i wieczne zimno
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
July 20th, 2015 | Hammerbolt Productions | CD | Limited edition | |
July 20th, 2015 | Hammer of Damnation | Digital | ||
2016 | Gruft Prodüktion | Cassette | Limited edition | |
2019 | Act of Hate Records | Hate-34 | 12" vinyl |
Members | |
---|---|
Diabolizer | Drums, Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Listopadowe cienie | 04:16 | Show lyrics |
W głębinach zimnego nieba W oceanie mroku gwiazd Swe serce pragnę pogrzebać Niech bezmiar karmi mój proch Za bladą tarczą słońca Splatają ścieżki się Wstęgą ponurą, wilgotną Osiada noc, gaśnie już dzień Sowich piór słychać już szmer Obłok pary zastyga gdzieś Wilcza żądza podnosi swój łeb W srebrnej toni rozpływam się I stoję nagi pośród cieni Martwe ramiona szarpią skroń Zimna skóra wkrótce się przemieni Zimne serce, listopadowa noc Rdzawa czerwień, zgniła żółć Wystygłe ciało chciwie okrywają Herold nocy waży ciężar tych słów Resztki życia korzenie zachłannie wysysają Wkrótce spadnie pierwszy śnieg Ponure powietrze zmienia się, Martwą aurą rozleję dni Trupią bielą, czerwienią krwi |
|||
2. | W trupiej aurze księżyca | 05:07 | Show lyrics |
W żałobną czerń odziany Kadzideł spijam woń Światłem świec oblany Krwią wyznaczam krąg W trupiej aurze księżyca Kroczę pośród mar W trupiej aurze księżyca Skostniałych dotykam warg Z milczącego od lat serca Zastygłego w czarną noc Pragnę posiąść starego mędrca Sekret i skrytą moc By wspiąć się ponad szczyty Gdzie koniec początek ma Rozpalić ten ukryty Wydarty życiu skarb, wydarty życiu skarb I patrzeć jak ostatni słońca promień Stygnie, jak w ciszy drży Usłyszeć lament jak zradza koniec Rozpaczy i smutku krzyk |
|||
3. | Szum martwych drzew | 06:12 | Show lyrics |
W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Ze wstrętnych resztek wyłuskam kość Niech zimny wiatr rozetrze proch Na martwej ziemi jałowa sól W rozdartej piersi pierwotny ból W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Rzekom nadać próżny bieg Niech oplotą bezpłodny brzeg Mego życia, mojej krwi Martwość bije sercem mi W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo, umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad Błędne koło, śmierci bieg Czarnych wron nawoływanie Pusty dzwonu cichy jęk Gorzki łyk i umieranie W martwych drzew się wsłuchać szum Zgasić mdłe oko słońca Trwać tak sam, pośród pustych pól W beznadziei, tak bez końca |
|||
4. | Żałobna liturgia nocy | 05:04 | Show lyrics |
Zimna ziemia, martwy wiatr Skroń spleciona szronem traw Czarna suknia pośród drzew Zgniła żółć i rdzawa czerń Rozlewa się nieludzki chłód Ścina krew i obłok z ust Kruchy szelest wokół mnie Ostatni dźwięk nim odejdę w cień Nade mną chmur ponury sznur Przygniata swym ciężarem I pierwszy grom i pierwszy lód Pośmiertne mi stawiają mary Jest obok mnie, już szepce mi W kołysce piersi układa mą głowę Splot zimnych palców, wyschnięte łzy Już starych duchów słyszę mowę Grobowe zimno, szmer podziemnych rzek Płaszcz deszczowych strumieni Ponurej nocy stłumiony szept I woda wkrótce w lód się zamieni Odległa kraina tak bliska mi Gdzie śmierć jak biel paląca I cisza trupim całunem rozlana W lodowych ogrodach kwitnąca Martwe ciało nie należy już do tego świata Martwe ciało obmywa zimny deszcz Okrywa wilgotna, zgniła szata Duchy wyrwały mój ostatni dech I tkają nim wspomnienie Wybrzmi nim las, straszliwy śpiew Dopełnia się przeznaczenie Ciemność pokryła świat Lód wypiera ciepło żył Ciszę tnie ponury wiatr I gna po niebie trupi pył |
|||
5. | Wielkopolska samotnia | 03:45 | Show lyrics |
Upiorne ramiona dotykają chmur Wisielczo zgięte drzewa Zagubionych ptaków klucz Siny pruje bezmiar nieba Pobliski las, zagubione duchy wspomnień Na nowo, w mroku rozpalają ogień Zgniłe liście wyrzucone w górę Tańczą niczym ćmy Wołają mnie posępne ramiona Sinym wieczorem Gdy to co widzialne staje się martwe Gdy każde marne życie zamiera Pierś swą wystawiam na wyjący wiatr W wielkopolskiej, mej samotni I pełen obawy przed tym co niewidzialne Kroczę poprzez bagno rozlanych pól Stalowy horyzont rozmywa deszcz Niech spłucze świata brud Oplata mnie korowód pni Milcząco w tej męce skręconych Rozkwitł już zmrok I zamilkł już świat Rozpoczynam pieśń, niech żałobnie dzwonią gwiazdy Odnalazłem zapomnianą ścieżkę Co prowadzi w jedną tylko stronę |
|||
6. | Dzikie jęki, zimne cienie | 04:03 | Show lyrics |
Rozpaczliwie wyje wiatr Straszliwym skowytem wdziera się w szczeliny Przenika ciało, umysł, ścina krew Wśród tych dzikich jęków czuję że muszę Odpowiedzieć na ten zew Idę sam pośród głodnych cieni W ręku trzymam nagich czaszek pęk Muszę sprawić że bieg czasu się odmieni Wleję w każde serce rozpacz, pomór i lęk Zmarznięte błota niech teraz, późnej jesieni Otworzą swoją gardziel, pochłoną marny świat Żałosne ciała niech w suche truchło zmieni Zastygłe w przerażeniu na kolejne tysiąc lat A owoc marnych pragnień obróci się w proch A wiatr ten przeraźliwy niech pogrzebie go Przykryje zimne groby na zawsze ciche już Niech te pokryje syty trupim jadem bluszcz Tak mi szepcą duchy ukryte pośród nagich pni Tak szepce mi wiatr co wygnał nawet ptaki Samotnie i tak błogo, ponuro szumi las Leniwie płynie krew wśród zimnych cieni |
|||
7. | Czarna rozpacz | 05:44 | Show lyrics |
Zamarł kościelny dzwon Niedokończona, żałobna pieśń Zawisła martwo w konarach drzew Biały gołąb, śmierci ton Na kamieniu rdzawa pleśń Wilgotne powietrze, czarna rozpacz Zimne oblicza strzegą spoczynku zmarłych Kamienne cienie otulają groby Przed chłodem, od którego ucieczki nie ma Zastygły łzy na szarych piórach Ręce rozpaczą przykute do twarzy Skulone płaczą drzewa i trupia noc Białe robaki, planetarne hieny Puste toczą oczodoły Żałośnie wyje brama, tuląc zgniły mur Pomiędzy życiem a pomnikami zapomnienia Tu trupia rdza dawno pożarła boga Opadają kamienne skrzydła Toną pomniki w potokach błota A ramiona zimnych krzyży Wyciągnięte w sine niebo zastygają |
|||
8. | Wieczna ciemność i wieczne zimno | 04:00 | Show lyrics |
Ostatni pokłon w płomieniu żałobnej świecy Czarny welon, umarłe już życie Otwarta trumna by po raz ostatni zapłakać Nic nie możesz zrobić tchnieniem śmierci owiany Nic nie możesz zrobić Woskowe twarze w księżycową noc Ślepa żądza Wstające ciała zmarłych, całuny szarpie wiatr Ostatnie chwile życia w świadomości zmarłych Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą przyjść!!! Tak bardzo samotni w ciasnej trumnie Otuleni w wieczną ciemność i wieczne zimno Mogą przyjść z ziemi Poczujesz wtedy ich zgniłe oddechy Dotyk spragnionych ciepła rąk Ostatni pokłon świecy twego gasnącego życia Ostatnie krople krwi, szum pustych żył Ślepo błądzące ręce umarłych Płynące mogiły ostatniego snu |
|||
9. | Pożegnanie jesieni | 05:39 | Show lyrics |
Upiorny wicher Szarpie strzępy drzew Tak strasznie trupich Tak strasznie trupich Zgrzyt pękniętych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił Pozbawionych tyle lat Pamięci, teraz tylko lęk Nieludzki chłód Pośród starych grobów I nie ma już i nie ma już Żadnego tutaj życia jakie znasz Rozlana martwa otchłań Pochłania mnie Wysysa ze mnie życie, spija krew Martwą ziemię, cichą ziemię Skuwa pierwszy lód Ostrym szponem sięga w głąb Aż po grób I wieczna rozległa pustka pode mną Szkieletów jęk i ciemność I stoję tu sam Gdy upiornie wyje wiatr Związany z tym co zapomniane Co dawno odeszło, co skryte pośród mogił Ostatni ukłon drzew Ostatni nocy szept Stare duchy przyjmijcie dar Serca, które nie należy już Do tego świata Ze starych kości wiążę posłanie Ostatni spoczynek, martwy sen Zgrzyt kamiennych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił I nie ma już, i nie ma już Żadnego życia jakie znasz |
|||
10. | Ostatni sen | 01:17 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
45:07 |
Czarne otchłanie i martwe cienie
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
March 20th, 2017 | Werewolf Promotion | WP-CD69 | CD | |
August 21st, 2019 | Werewolf Promotion | WP-BLACK03 / HWP062LP | 12" vinyl | Limited edition, 2 colors |
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Bloodwhip | Guitars, Keyboards |
Guest/Session | |
M. | Bass |
Miscellaneous staff | |
Patrycja Maciocha | Artwork |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Straszliwych widm nawoływanie | 05:03 | Show lyrics |
Przelewasz smutek w zmęczonych dłoniach Pielęgnujesz czarny kwiat W krainę cieni zmierzam, idę sam Jesiennych barw cichy szmer Nade mną wron zebrał już się Czarny krąg rozpoczął swój żer!!! Bladych widm słyszę wołanie Czarny to strumień, czarne otchłanie Przymykam oczy, nadchodzi kres Mojej wędrówki po ziemi tej Już czuję tylko krwi Twojej smak Straszliwe widma dały już znak Czarne całuny poruszył wiatr W wilgotnej ziemi, w otwarty grób Złożysz me ciało, tak, to mój trup Z zimnego ciała odszedł już duch Zimnych palców kościsty splot Na zawsze już zamknął mą dłoń Zatrzymał oddech, zgasił powieki Na zawsze martwy i sam (na wieki) |
|||
2. | Tu cisza zalega głęboka... | 04:35 | Show lyrics |
Mała kaplica, gdzieś pośród gór Wśród gęstej mgły, wśród ciemnych chmur I stromą ścieżką podążam tam Bym stanąć mógł wśród przeszłości mar Prowadzi mnie milczący duch W ręku mym strach, w ręku mym klucz Wybrańcem ja, bym zgłębiać mógł Upiorne księgi gdzie ciemność, gdzie proch Zaklętej wiedzy spragniony smak Wśród szarych prochów, milczenia lat Tutaj ciche czoła pielęgnuje czas Skrzyżowana kość strzeże tutaj bram Milczące trąby, biała martwa pierś Wybrańcem ja, kochanką moją śmierć Wyrywam przeszłości tajemnice Puste oczodoły, ożywiam martwy wzrok Z szarych popiołów usypię krąg Wypiszę Twoje imię z marnych życia ksiąg Martwa zapadła noc Księżyc zlizuje błyszczącą w świetle kość Zimny oddech ziemi Ja kroczę pośród cieni |
|||
3. | Błądzę pośród umarłych | 03:58 | Show lyrics |
Z grobowych jam i zimnych nor Dochodzi do mnie szept Szelest martwych warg Martwej ziemi szmer Trupi płynie jad Nieznanego blasku księżyc z góry lśni Poruszona ziemia, grób otwarty już Podziemnego świata ogień Nieznanym żarem tli Błądzę pośród umarłych Białej sukni nić Wśród otchłani czarnych Martwa, koścista dłoń Gorzki woal tka Martwa, koścista dłoń Sięga jestestwa bram Kłęby czarnych chmur Zimny oddech słońc Zgasło ostatnie wspomnienie Milczące i wieczne cierpienie |
|||
4. | Północnego wiatru skowyt | 03:33 | Show lyrics |
Z pomorskich lasów zimny wiatr Wilczy niesie ryk Głębokie cienie drzew Zdradzają starą pieśń Rogatej pełni księżyca Wypita z krwią tajemnica Palący czuję zew Przeklętej żądzy śpiew Wilczych ścieżek szlak Prowadzi mnie gdzieś tam Poprzez moczary martwoty Wokoło mgła, ja sam Rogatej pełni księżyca Wypita z krwią tajemnica Palący czuję zew Przeklętej żądzy śpiew I każdej pełni blask Z północy niesie wiatr Ja szukam wtedy krwi Wśród strutych nocą żył I każdej pełni blask Przelana pamięć dni Krwawiącym echem w sercu lśni |
|||
5. | Trujący oddech podziemi | 05:54 | Show lyrics |
W zimną , mglistą noc Gdy księżyc srebrne roni łzy Gdy czarny cień, zimny cień Chłodem okrywa ciało me Nade mną gwiazd samotnych firmament Bezbrzeżną otchłanią wzywa mnie Czerwonych wstęg płonący kwiat Zatrutego serca lament W oparach grobowej ziemi Z kielicha dłoni Twych spijam krew Wzywam Cię Śmierci pośród cieni Martwych ust już słyszę śpiew Nie dla mnie już słońca lśnienie Nie czuję już jak serce drży Dla mnie tylko czarne i zimne cienie I zapomnienia wieczny sen Jesienna kropla melancholii Mojego życia syci kwiat Brąz i żółć płomieniem Rozkwita pośród mogił Jesienna kropla melancholii Mojego życia syci kwiat Brąz i żółć płomieniem Rozkwita pośród mogił Zimno milczących cieni Przenika ciało me Trujący oddech podziemi I w ciszy pada deszcz W oparach grobowej ziemi Z kielicha dłoni Twych spijam krew Wzywam Cię Śmierci pośród cieni Martwych ust już słyszę śpiew Nie dla mnie już słońca lśnienie Nie czuję już jak serce drży Dla mnie tylko czarne i zimne cienie I zapomnienia wieczny sen |
|||
6. | Czarne całuny nocy | 06:43 | Show lyrics |
Korowody czarnych chmur Bezlitośnie szarpie wiatr Tutaj, pośród martwych pól Stoję tam Odarte z życia drzewa Upiorną snują pieśń Tu trupi blask rozlewa Tułacz ten sam Tu w miejscu tym Samotni mej wyrasta mur I w ziemię tą Czerwonych wstęg wplatam sznur I z piersi wyrywam tchnienie Czarnym całunem zalega noc Z krwi mojej, me przeznaczenie Upiorną ja czuję moc I czekam aż zimny deszcz W martwe kałuże zetnie mróz Rozlegnie się rozkoszny chrzęst Nie będzie tu życia już I zimno nocnego nieba Co kłębi się pośród gwiazd Trupią bielą powlecze Cały ten świat I jęknął gdzieś żałobny dzwon Niesiony słabym promieniem słońca W ostatni dźwięk, w ten smutny ton Ubieram pożegnalny tren By rozbrzmiał nim ostatni dzień Ostatni dech, na zawsze śmierć |
|||
7. | Nienasycenie | 06:33 | Show lyrics |
Drogę mą znaczy krwawa wstęga Przeplata światło dnia i nocy chłód Z rozdartego serca zrodzona Żądza straszliwa, nienasycona Palący i ślepy głód Czarną falą rozlewa się Płonącym ciałem wstrząsa skurcz Ostrza błysk, tryska krew Przeszłość dławi straszliwym żarem Ciepłem krwi składam ofiarę Czarny woal pieści wiatr Wieniec splecionych, zimnych rąk W czarnej głębi oczu Twych Zostawiam przebłysk słońc W czarnej głębi oczu Twych Nieskończenie rozkwita noc I kroczysz zawsze pośród gwiazd Lecz nigdy za dnia |
|||
8. | Pośród zimna gwiazd | 05:57 | Show lyrics |
Stary, czarny las wzywa mnie Gdzie zimno traw, milczący cień Tutaj spokój kamiennych, cichych mogił Rozdarł wiatr Samotny wilk, daleko stąd Północnych ścieżek strzeże Jego skowyt, nocy pieśń W odległe krainy zabierze mnie Czerwone krople drżą i znaczą ślad Głęboko zapada palące wspomnienie I z wilczych krypt i z wilczych nor Tak samo, nieludzkie przeznaczenie Niespokojny duch w każdą noc Niedostępnymi ścieżkami tułacza Czarne przestrzenie, szczyty gór i głębie mórz, Samotnie przemierza wciąż I pęka pierś, dziki krzyk Uwalniam wstęgi krwi Rozrzucam krople pośród zimna gwiazd W ręku rozdarte serce drży Nade mną szum czarnych drzew Znajdziesz mnie pośród bezkresnej nocy Tam z wilczej krypty wypełza cień Wypełnia żyły, wypełnia dzień Splot zimnych rąk Rdzawe smugi krwi Martwych liści szmer Obmywa zimny deszcz |
|||
9. | Na zawsze śmierć | 01:58 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
44:14 |
Nocy czerń, nocy chłód
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Gdy zapada zmierzch | 01:45 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Na ciemnej ścieżce duszy | 04:54 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Martwe wstają cienie | 06:24 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Wilcza żądza, dziki zew | 05:37 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | W noc czarną odejdę... | 06:18 | |
(loading lyrics...) | |||
6. | W zimną ziemię, czarny grób | 01:21 | |
(loading lyrics...) | |||
26:19 |
W głębinach nocy niepojętej
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Już się budzą duchy | 00:49 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Jak zgasło słońce (W noc czarną odejdę cz. II) | 06:24 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Zimnym wichrem spętany... martwy brzask | 06:41 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Wisielcza pieśń | 04:42 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | W dzikich ogrodach nocy | 04:32 | |
(loading lyrics...) | |||
6. | I nastała ciemność... | 07:00 | |
(loading lyrics...) | |||
7. | Lodowate pustkowia nicości | 07:24 | |
(loading lyrics...) | |||
37:32 |
Najczarniejsza z nocy
Album versions
Release date | Label | Catalog ID | Format | Description |
---|---|---|---|---|
November 1st, 2019 | Werewolf Promotion | WP-CD133 | CD | Digipak |
October 31st, 2019 | Werewolf Promotion | Digital | Bandcamp |
Members | |
---|---|
Diabolizer | Drums, Vocals |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Czarne bramy nicestwa | 03:26 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Przyzywam cię śmierci, wołam przyjdź! | 07:08 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Lodowata topiel istnienia | 08:07 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Płonące rzeki, czarne wstęgi wieczności | 06:01 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Łzy czarnych słońc, martwej ziemi chłód | 04:33 | |
(loading lyrics...) | |||
6. | Tam tylko śmierć | 05:35 | |
(loading lyrics...) | |||
34:50 |
Popioły tego świata
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Keyboards |
M.W. | Vocals |
Guest/Session | |
Sadogoat | Guitars |
P. | Bass |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Trupia biel i czerwień krwi | 05:48 | Show lyrics |
Skowyt zabrzmiał wśród wzgórz, zadżumione potwory wychynęły ze swych krypt, roznosiciele zarazy, upiory i nieumarli. Zeschłe na wiór ciała i zgniłe całuny. Wśród odoru sczezłej krwi chrzęst spróchniałych kości przerwał śmiertelną ciszę. Wśród ciemności lodowaty uścisk strachem przejął trzewia zdrajców. Dla nich, krainą śmierci ta ziemia się stanie, zwiastunem im cień samobójczego sznura będzie. Pośród widmowych, błędnych ogni, ku szubienicom na zatracenie ich powiedzie. Za zdradę krwi, kraju i rasy, na drzewach wykwitną przez kruki dziobane wisielców ciała. Niech widma rozniosą zarazę, niech do uszu zdrajców dotrze dźwięk trąb wieszczących zmierzch świata. Niech zatriumfuje trupia biel i czerwień przelanej krwi. | |||
2. | Wichry przepełnione jękami | 04:20 | Show lyrics |
Księżyca w pełni blask i kadzielnic woń. A mróz, skuł lodem w żyłach krew. Kościelny dzwon rozpoczyna procesję. Pochodni światła padają na świątynię. Trupiej kongregacji proporce targane są przez lodowe wichry. Potępione widma, błąkając się w ciemności napełniają jękiem potężny wicher. I dławiący odór mgły, gdy oto oni wychodzą z mroźnych topieli. Miejsce to ze wszech miar przeklęte, mrozem skute są mogiły i nocne widziadła tułają się wśród nich. Przepadnie każdy, gdy ich na swej drodze spostrzeże. Topielców i wisielców chordy, krwią opite strzygi i upiorów roje, niczym proch, który w proch nie daje się obrócić. A wokół śnieżne zamiecie, wraz z wichrem tak silnym, lękiem i jękiem przepełnionym, że aż duszę z ciała wyrywa. W tę noc, na cmentarnej ziemi, dumą przepełniony, poczuję tę melodię rozpaczy, pośród krwią przesyconej polskiej ziemi. | |||
3. | Roznosiciele zarazy | 01:42 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
4. | Fala zimnej, wiecznej nocy | 06:05 | Show lyrics |
Wciąż ręce w grób zanurzam, niczym w morze prochów. Skruszonych idei martwe ciała, głęboko pod ziemią już dawno pogrzebane. Martwica umysłu pochłania wszelkie życie. Życie w majakach i podskórnej rozpaczy. Życie błędne i nadziei pozbawione. Oto w agonii z orlego gniazda pomiot śmiertelnie jadem rażony. A oto człekowstrętu triumf. i oto bladość obok krwistości, obie już w agonii. Niech pochłonie człowieka fala zimnej, wiecznej nocy. Niech opadnie zasłona zagłady. Niech opadnie zasłona końca. I niech zgaśnie tarcza słońca. Jedynie wstręt. I śmierć i pustka. | |||
5. | Popioły tego świata | 04:07 | Show lyrics |
Twarze nikną i oko bieleje, nigdy więcej tego świata nie ujrzę. Ale czy jest tu cokolwiek co żalem mogłoby mnie zmrozić? Zatęsknić nie ma za czym. Niczego nie ma co by pamiętać było warto, wszystko niczym na wiatr proch rzucony. Spójrz na tę czarną chmurę, to marzeń i idei obłok niesiony w otchłań przestworzy. Z całej ziemi podnosi się tuman czarnego pyłu, to popioły tego świata, to ludzka rezygnacja, poddanie i zwątpienie. Nie zobaczysz już nigdy ziemi, ni nieba, ni słońca, bo już ono nie zapłonie, czerń spowije twoje dłonie i chwytać się będziesz cieni oślepiony. I poczujesz jak rozpada się wszystko co kiedykolwiek kochałeś. | |||
6. | Czas zatrzyma swój bieg - Popioły tego świata cz. II | 05:10 | Show lyrics |
Nie zobaczysz już księżyca łuny, bo czas zatrzymał swój bieg. Pomyśl o tej pustce gdzie niczego nie ma, niczego co by tobą było. Odchodzi wszystko co znasz, odchodzi wszystko co kiedykolwiek było. A tak naprawdę niczego nie było i nie ma czego pamiętać. Nigdy już nie będzie słowa, bo nigdy już więcej nie będzie dziejów. Na zawsze już spocznie wszystko w grobie i nikt nie powie o tym, że cokolwiek było, bo nie będzie komu tego wypowiedzieć. | |||
7. | Niech spoczną w grobie dzieje | 05:19 | Show lyrics |
To nie tylko wichrem miotane, pustką napełnione przestrzenie. To nie tylko lodu pokrywy. A to jedynie sroga zagłada wszelkiego życia. To jedynie kres. I pod popiołami spoczęło wszystko. Ten świat nie dostąpi przebaczenia, tym bardziej litości jakiejkolwiek, jej nie ma. Wszelako tylko koniec na horyzoncie majaczy. A widzę też kłębowiska chmur śniegowych, niczym popioły zawisłe nad tą pustką. A to tylko prochy i popioły już tylko. Niech spoczną w grobie dzieje i niechaj powstaną zjawy. | |||
8. | Coraz głębiej w czerń zejdę | 06:34 | Show lyrics |
Polska mnie nie pomści, bo drogi wiodą w przepaść, bo ślepi wciąż prowadzeni są na postronku, aż gilotyny zimną stal poczują. I nie ma już nic w co można by wierzyć. Nie ma już nic. Niech zamarznie robactwo tego świata, ale niech lodowiec się nie zatrzyma i niech pokryje cały świat. Zniknie obraz człowieka rzucony w dal. Wampiryczny zew czując wysysam krew sam z siebie. Swą zgryzotą, swą męką, swym końcem, przypieczętuje testament krainy białego orła i przypieczętuje tym los świata. W gruzach wszystko. Niech zamarznie świat. A wiec to już, już mnie nie ma, już skończyła się ta farsa. Czy słyszysz jak krew kończy w żyłach taniec? Na nic honor. Flagą biało-czerwoną przepasz moja trumnę, niech ziemia pokryje wieko mego domu w którym coraz głębiej w czerń zejdę. | |||
39:05 |
Popioły tego świata
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Keyboards |
M.W. | Vocals |
Guest/Session | |
Sadogoat | Guitars |
P. | Bass |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Trupia biel i czerwień krwi | 05:48 | Show lyrics |
Skowyt zabrzmiał wśród wzgórz, zadżumione potwory wychynęły ze swych krypt, roznosiciele zarazy, upiory i nieumarli. Zeschłe na wiór ciała i zgniłe całuny. Wśród odoru sczezłej krwi chrzęst spróchniałych kości przerwał śmiertelną ciszę. Wśród ciemności lodowaty uścisk strachem przejął trzewia zdrajców. Dla nich, krainą śmierci ta ziemia się stanie, zwiastunem im cień samobójczego sznura będzie. Pośród widmowych, błędnych ogni, ku szubienicom na zatracenie ich powiedzie. Za zdradę krwi, kraju i rasy, na drzewach wykwitną przez kruki dziobane wisielców ciała. Niech widma rozniosą zarazę, niech do uszu zdrajców dotrze dźwięk trąb wieszczących zmierzch świata. Niech zatriumfuje trupia biel i czerwień przelanej krwi. | |||
2. | Wichry przepełnione jękami | 04:20 | Show lyrics |
Księżyca w pełni blask i kadzielnic woń. A mróz, skuł lodem w żyłach krew. Kościelny dzwon rozpoczyna procesję. Pochodni światła padają na świątynię. Trupiej kongregacji proporce targane są przez lodowe wichry. Potępione widma, błąkając się w ciemności napełniają jękiem potężny wicher. I dławiący odór mgły, gdy oto oni wychodzą z mroźnych topieli. Miejsce to ze wszech miar przeklęte, mrozem skute są mogiły i nocne widziadła tułają się wśród nich. Przepadnie każdy, gdy ich na swej drodze spostrzeże. Topielców i wisielców chordy, krwią opite strzygi i upiorów roje, niczym proch, który w proch nie daje się obrócić. A wokół śnieżne zamiecie, wraz z wichrem tak silnym, lękiem i jękiem przepełnionym, że aż duszę z ciała wyrywa. W tę noc, na cmentarnej ziemi, dumą przepełniony, poczuję tę melodię rozpaczy, pośród krwią przesyconej polskiej ziemi. | |||
3. | Roznosiciele zarazy | 01:42 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
4. | Fala zimnej, wiecznej nocy | 06:05 | Show lyrics |
Wciąż ręce w grób zanurzam, niczym w morze prochów. Skruszonych idei martwe ciała, głęboko pod ziemią już dawno pogrzebane. Martwica umysłu pochłania wszelkie życie. Życie w majakach i podskórnej rozpaczy. Życie błędne i nadziei pozbawione. Oto w agonii z orlego gniazda pomiot śmiertelnie jadem rażony. A oto człekowstrętu triumf. i oto bladość obok krwistości, obie już w agonii. Niech pochłonie człowieka fala zimnej, wiecznej nocy. Niech opadnie zasłona zagłady. Niech opadnie zasłona końca. I niech zgaśnie tarcza słońca. Jedynie wstręt. I śmierć i pustka. | |||
Side B | |||
5. | Popioły tego świata | 04:07 | Show lyrics |
Twarze nikną i oko bieleje, nigdy więcej tego świata nie ujrzę. Ale czy jest tu cokolwiek co żalem mogłoby mnie zmrozić? Zatęsknić nie ma za czym. Niczego nie ma co by pamiętać było warto, wszystko niczym na wiatr proch rzucony. Spójrz na tę czarną chmurę, to marzeń i idei obłok niesiony w otchłań przestworzy. Z całej ziemi podnosi się tuman czarnego pyłu, to popioły tego świata, to ludzka rezygnacja, poddanie i zwątpienie. Nie zobaczysz już nigdy ziemi, ni nieba, ni słońca, bo już ono nie zapłonie, czerń spowije twoje dłonie i chwytać się będziesz cieni oślepiony. I poczujesz jak rozpada się wszystko co kiedykolwiek kochałeś. | |||
6. | Czas zatrzyma swój bieg - Popioły tego świata cz. II | 05:10 | Show lyrics |
Nie zobaczysz już księżyca łuny, bo czas zatrzymał swój bieg. Pomyśl o tej pustce gdzie niczego nie ma, niczego co by tobą było. Odchodzi wszystko co znasz, odchodzi wszystko co kiedykolwiek było. A tak naprawdę niczego nie było i nie ma czego pamiętać. Nigdy już nie będzie słowa, bo nigdy już więcej nie będzie dziejów. Na zawsze już spocznie wszystko w grobie i nikt nie powie o tym, że cokolwiek było, bo nie będzie komu tego wypowiedzieć. | |||
7. | Niech spoczną w grobie dzieje | 05:19 | Show lyrics |
To nie tylko wichrem miotane, pustką napełnione przestrzenie. To nie tylko lodu pokrywy. A to jedynie sroga zagłada wszelkiego życia. To jedynie kres. I pod popiołami spoczęło wszystko. Ten świat nie dostąpi przebaczenia, tym bardziej litości jakiejkolwiek, jej nie ma. Wszelako tylko koniec na horyzoncie majaczy. A widzę też kłębowiska chmur śniegowych, niczym popioły zawisłe nad tą pustką. A to tylko prochy i popioły już tylko. Niech spoczną w grobie dzieje i niechaj powstaną zjawy. | |||
8. | Coraz głębiej w czerń zejdę | 06:34 | Show lyrics |
Polska mnie nie pomści, bo drogi wiodą w przepaść, bo ślepi wciąż prowadzeni są na postronku, aż gilotyny zimną stal poczują. I nie ma już nic w co można by wierzyć. Nie ma już nic. Niech zamarznie robactwo tego świata, ale niech lodowiec się nie zatrzyma i niech pokryje cały świat. Zniknie obraz człowieka rzucony w dal. Wampiryczny zew czując wysysam krew sam z siebie. Swą zgryzotą, swą męką, swym końcem, przypieczętuje testament krainy białego orła i przypieczętuje tym los świata. W gruzach wszystko. Niech zamarznie świat. A wiec to już, już mnie nie ma, już skończyła się ta farsa. Czy słyszysz jak krew kończy w żyłach taniec? Na nic honor. Flagą biało-czerwoną przepasz moja trumnę, niech ziemia pokryje wieko mego domu w którym coraz głębiej w czerń zejdę. | |||
39:05 |
Popioły tego świata
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Keyboards |
M.W. | Vocals |
Guest/Session | |
Sadogoat | Guitars |
P. | Bass |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A - Era Mrozu | |||
1. | Trupia biel i czerwień krwi | 05:48 | Show lyrics |
Skowyt zabrzmiał wśród wzgórz, zadżumione potwory wychynęły ze swych krypt, roznosiciele zarazy, upiory i nieumarli. Zeschłe na wiór ciała i zgniłe całuny. Wśród odoru sczezłej krwi chrzęst spróchniałych kości przerwał śmiertelną ciszę. Wśród ciemności lodowaty uścisk strachem przejął trzewia zdrajców. Dla nich, krainą śmierci ta ziemia się stanie, zwiastunem im cień samobójczego sznura będzie. Pośród widmowych, błędnych ogni, ku szubienicom na zatracenie ich powiedzie. Za zdradę krwi, kraju i rasy, na drzewach wykwitną przez kruki dziobane wisielców ciała. Niech widma rozniosą zarazę, niech do uszu zdrajców dotrze dźwięk trąb wieszczących zmierzch świata. Niech zatriumfuje trupia biel i czerwień przelanej krwi. | |||
2. | Wichry przepełnione jękami | 04:20 | Show lyrics |
Księżyca w pełni blask i kadzielnic woń. A mróz, skuł lodem w żyłach krew. Kościelny dzwon rozpoczyna procesję. Pochodni światła padają na świątynię. Trupiej kongregacji proporce targane są przez lodowe wichry. Potępione widma, błąkając się w ciemności napełniają jękiem potężny wicher. I dławiący odór mgły, gdy oto oni wychodzą z mroźnych topieli. Miejsce to ze wszech miar przeklęte, mrozem skute są mogiły i nocne widziadła tułają się wśród nich. Przepadnie każdy, gdy ich na swej drodze spostrzeże. Topielców i wisielców chordy, krwią opite strzygi i upiorów roje, niczym proch, który w proch nie daje się obrócić. A wokół śnieżne zamiecie, wraz z wichrem tak silnym, lękiem i jękiem przepełnionym, że aż duszę z ciała wyrywa. W tę noc, na cmentarnej ziemi, dumą przepełniony, poczuję tę melodię rozpaczy, pośród krwią przesyconej polskiej ziemi. | |||
3. | Roznosiciele zarazy | 01:42 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
4. | Fala zimnej, wiecznej nocy | 06:05 | Show lyrics |
Wciąż ręce w grób zanurzam, niczym w morze prochów. Skruszonych idei martwe ciała, głęboko pod ziemią już dawno pogrzebane. Martwica umysłu pochłania wszelkie życie. Życie w majakach i podskórnej rozpaczy. Życie błędne i nadziei pozbawione. Oto w agonii z orlego gniazda pomiot śmiertelnie jadem rażony. A oto człekowstrętu triumf. i oto bladość obok krwistości, obie już w agonii. Niech pochłonie człowieka fala zimnej, wiecznej nocy. Niech opadnie zasłona zagłady. Niech opadnie zasłona końca. I niech zgaśnie tarcza słońca. Jedynie wstręt. I śmierć i pustka. | |||
Side B - Era Popiołów | |||
5. | Popioły tego świata | 04:07 | Show lyrics |
Twarze nikną i oko bieleje, nigdy więcej tego świata nie ujrzę. Ale czy jest tu cokolwiek co żalem mogłoby mnie zmrozić? Zatęsknić nie ma za czym. Niczego nie ma co by pamiętać było warto, wszystko niczym na wiatr proch rzucony. Spójrz na tę czarną chmurę, to marzeń i idei obłok niesiony w otchłań przestworzy. Z całej ziemi podnosi się tuman czarnego pyłu, to popioły tego świata, to ludzka rezygnacja, poddanie i zwątpienie. Nie zobaczysz już nigdy ziemi, ni nieba, ni słońca, bo już ono nie zapłonie, czerń spowije twoje dłonie i chwytać się będziesz cieni oślepiony. I poczujesz jak rozpada się wszystko co kiedykolwiek kochałeś. | |||
6. | Czas zatrzyma swój bieg - Popioły tego świata cz. II | 05:10 | Show lyrics |
Nie zobaczysz już księżyca łuny, bo czas zatrzymał swój bieg. Pomyśl o tej pustce gdzie niczego nie ma, niczego co by tobą było. Odchodzi wszystko co znasz, odchodzi wszystko co kiedykolwiek było. A tak naprawdę niczego nie było i nie ma czego pamiętać. Nigdy już nie będzie słowa, bo nigdy już więcej nie będzie dziejów. Na zawsze już spocznie wszystko w grobie i nikt nie powie o tym, że cokolwiek było, bo nie będzie komu tego wypowiedzieć. | |||
7. | Niech spoczną w grobie dzieje | 05:19 | Show lyrics |
To nie tylko wichrem miotane, pustką napełnione przestrzenie. To nie tylko lodu pokrywy. A to jedynie sroga zagłada wszelkiego życia. To jedynie kres. I pod popiołami spoczęło wszystko. Ten świat nie dostąpi przebaczenia, tym bardziej litości jakiejkolwiek, jej nie ma. Wszelako tylko koniec na horyzoncie majaczy. A widzę też kłębowiska chmur śniegowych, niczym popioły zawisłe nad tą pustką. A to tylko prochy i popioły już tylko. Niech spoczną w grobie dzieje i niechaj powstaną zjawy. | |||
8. | Coraz głębiej w czerń zejdę | 06:34 | Show lyrics |
Polska mnie nie pomści, bo drogi wiodą w przepaść, bo ślepi wciąż prowadzeni są na postronku, aż gilotyny zimną stal poczują. I nie ma już nic w co można by wierzyć. Nie ma już nic. Niech zamarznie robactwo tego świata, ale niech lodowiec się nie zatrzyma i niech pokryje cały świat. Zniknie obraz człowieka rzucony w dal. Wampiryczny zew czując wysysam krew sam z siebie. Swą zgryzotą, swą męką, swym końcem, przypieczętuje testament krainy białego orła i przypieczętuje tym los świata. W gruzach wszystko. Niech zamarznie świat. A wiec to już, już mnie nie ma, już skończyła się ta farsa. Czy słyszysz jak krew kończy w żyłach taniec? Na nic honor. Flagą biało-czerwoną przepasz moja trumnę, niech ziemia pokryje wieko mego domu w którym coraz głębiej w czerń zejdę. | |||
39:05 |
Wieczna ciemność i wieczne zimno
Members | |
---|---|
Diabolizer | Drums, Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Listopadowe cienie | 04:16 | Show lyrics |
W głębinach zimnego nieba W oceanie mroku gwiazd Swe serce pragnę pogrzebać Niech bezmiar karmi mój proch Za bladą tarczą słońca Splatają ścieżki się Wstęgą ponurą, wilgotną Osiada noc, gaśnie już dzień Sowich piór słychać już szmer Obłok pary zastyga gdzieś Wilcza żądza podnosi swój łeb W srebrnej toni rozpływam się I stoję nagi pośród cieni Martwe ramiona szarpią skroń Zimna skóra wkrótce się przemieni Zimne serce, listopadowa noc Rdzawa czerwień, zgniła żółć Wystygłe ciało chciwie okrywają Herold nocy waży ciężar tych słów Resztki życia korzenie zachłannie wysysają Wkrótce spadnie pierwszy śnieg Ponure powietrze zmienia się, Martwą aurą rozleję dni Trupią bielą, czerwienią krwi |
|||
2. | W trupiej aurze księżyca | 05:07 | Show lyrics |
W żałobną czerń odziany Kadzideł spijam woń Światłem świec oblany Krwią wyznaczam krąg W trupiej aurze księżyca Kroczę pośród mar W trupiej aurze księżyca Skostniałych dotykam warg Z milczącego od lat serca Zastygłego w czarną noc Pragnę posiąść starego mędrca Sekret i skrytą moc By wspiąć się ponad szczyty Gdzie koniec początek ma Rozpalić ten ukryty Wydarty życiu skarb, wydarty życiu skarb I patrzeć jak ostatni słońca promień Stygnie, jak w ciszy drży Usłyszeć lament jak zradza koniec Rozpaczy i smutku krzyk |
|||
3. | Szum martwych drzew | 06:12 | Show lyrics |
W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Ze wstrętnych resztek wyłuskam kość Niech zimny wiatr rozetrze proch Na martwej ziemi jałowa sól W rozdartej piersi pierwotny ból W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Rzekom nadać próżny bieg Niech oplotą bezpłodny brzeg Mego życia, mojej krwi Martwość bije sercem mi W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo, umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad Błędne koło, śmierci bieg Czarnych wron nawoływanie Pusty dzwonu cichy jęk Gorzki łyk i umieranie W martwych drzew się wsłuchać szum Zgasić mdłe oko słońca Trwać tak sam, pośród pustych pól W beznadziei, tak bez końca |
|||
4. | Żałobna liturgia nocy | 05:04 | Show lyrics |
Zimna ziemia, martwy wiatr Skroń spleciona szronem traw Czarna suknia pośród drzew Zgniła żółć i rdzawa czerń Rozlewa się nieludzki chłód Ścina krew i obłok z ust Kruchy szelest wokół mnie Ostatni dźwięk nim odejdę w cień Nade mną chmur ponury sznur Przygniata swym ciężarem I pierwszy grom i pierwszy lód Pośmiertne mi stawiają mary Jest obok mnie, już szepce mi W kołysce piersi układa mą głowę Splot zimnych palców, wyschnięte łzy Już starych duchów słyszę mowę Grobowe zimno, szmer podziemnych rzek Płaszcz deszczowych strumieni Ponurej nocy stłumiony szept I woda wkrótce w lód się zamieni Odległa kraina tak bliska mi Gdzie śmierć jak biel paląca I cisza trupim całunem rozlana W lodowych ogrodach kwitnąca Martwe ciało nie należy już do tego świata Martwe ciało obmywa zimny deszcz Okrywa wilgotna, zgniła szata Duchy wyrwały mój ostatni dech I tkają nim wspomnienie Wybrzmi nim las, straszliwy śpiew Dopełnia się przeznaczenie Ciemność pokryła świat Lód wypiera ciepło żył Ciszę tnie ponury wiatr I gna po niebie trupi pył |
|||
5. | Wielkopolska samotnia | 03:45 | Show lyrics |
Upiorne ramiona dotykają chmur Wisielczo zgięte drzewa Zagubionych ptaków klucz Siny pruje bezmiar nieba Pobliski las, zagubione duchy wspomnień Na nowo, w mroku rozpalają ogień Zgniłe liście wyrzucone w górę Tańczą niczym ćmy Wołają mnie posępne ramiona Sinym wieczorem Gdy to co widzialne staje się martwe Gdy każde marne życie zamiera Pierś swą wystawiam na wyjący wiatr W wielkopolskiej, mej samotni I pełen obawy przed tym co niewidzialne Kroczę poprzez bagno rozlanych pól Stalowy horyzont rozmywa deszcz Niech spłucze świata brud Oplata mnie korowód pni Milcząco w tej męce skręconych Rozkwitł już zmrok I zamilkł już świat Rozpoczynam pieśń, niech żałobnie dzwonią gwiazdy Odnalazłem zapomnianą ścieżkę Co prowadzi w jedną tylko stronę |
|||
6. | Dzikie jęki, zimne cienie | 04:03 | Show lyrics |
Rozpaczliwie wyje wiatr Straszliwym skowytem wdziera się w szczeliny Przenika ciało, umysł, ścina krew Wśród tych dzikich jęków czuję że muszę Odpowiedzieć na ten zew Idę sam pośród głodnych cieni W ręku trzymam nagich czaszek pęk Muszę sprawić że bieg czasu się odmieni Wleję w każde serce rozpacz, pomór i lęk Zmarznięte błota niech teraz, późnej jesieni Otworzą swoją gardziel, pochłoną marny świat Żałosne ciała niech w suche truchło zmieni Zastygłe w przerażeniu na kolejne tysiąc lat A owoc marnych pragnień obróci się w proch A wiatr ten przeraźliwy niech pogrzebie go Przykryje zimne groby na zawsze ciche już Niech te pokryje syty trupim jadem bluszcz Tak mi szepcą duchy ukryte pośród nagich pni Tak szepce mi wiatr co wygnał nawet ptaki Samotnie i tak błogo, ponuro szumi las Leniwie płynie krew wśród zimnych cieni |
|||
7. | Czarna rozpacz | 05:44 | Show lyrics |
Zamarł kościelny dzwon Niedokończona, żałobna pieśń Zawisła martwo w konarach drzew Biały gołąb, śmierci ton Na kamieniu rdzawa pleśń Wilgotne powietrze, czarna rozpacz Zimne oblicza strzegą spoczynku zmarłych Kamienne cienie otulają groby Przed chłodem, od którego ucieczki nie ma Zastygły łzy na szarych piórach Ręce rozpaczą przykute do twarzy Skulone płaczą drzewa i trupia noc Białe robaki, planetarne hieny Puste toczą oczodoły Żałośnie wyje brama, tuląc zgniły mur Pomiędzy życiem a pomnikami zapomnienia Tu trupia rdza dawno pożarła boga Opadają kamienne skrzydła Toną pomniki w potokach błota A ramiona zimnych krzyży Wyciągnięte w sine niebo zastygają |
|||
8. | Wieczna ciemność i wieczne zimno | 04:00 | Show lyrics |
Ostatni pokłon w płomieniu żałobnej świecy Czarny welon, umarłe już życie Otwarta trumna by po raz ostatni zapłakać Nic nie możesz zrobić tchnieniem śmierci owiany Nic nie możesz zrobić Woskowe twarze w księżycową noc Ślepa żądza Wstające ciała zmarłych, całuny szarpie wiatr Ostatnie chwile życia w świadomości zmarłych Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą przyjść!!! Tak bardzo samotni w ciasnej trumnie Otuleni w wieczną ciemność i wieczne zimno Mogą przyjść z ziemi Poczujesz wtedy ich zgniłe oddechy Dotyk spragnionych ciepła rąk Ostatni pokłon świecy twego gasnącego życia Ostatnie krople krwi, szum pustych żył Ślepo błądzące ręce umarłych Płynące mogiły ostatniego snu |
|||
9. | Pożegnanie jesieni | 05:39 | Show lyrics |
Upiorny wicher Szarpie strzępy drzew Tak strasznie trupich Tak strasznie trupich Zgrzyt pękniętych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił Pozbawionych tyle lat Pamięci, teraz tylko lęk Nieludzki chłód Pośród starych grobów I nie ma już i nie ma już Żadnego tutaj życia jakie znasz Rozlana martwa otchłań Pochłania mnie Wysysa ze mnie życie, spija krew Martwą ziemię, cichą ziemię Skuwa pierwszy lód Ostrym szponem sięga w głąb Aż po grób I wieczna rozległa pustka pode mną Szkieletów jęk i ciemność I stoję tu sam Gdy upiornie wyje wiatr Związany z tym co zapomniane Co dawno odeszło, co skryte pośród mogił Ostatni ukłon drzew Ostatni nocy szept Stare duchy przyjmijcie dar Serca, które nie należy już Do tego świata Ze starych kości wiążę posłanie Ostatni spoczynek, martwy sen Zgrzyt kamiennych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił I nie ma już, i nie ma już Żadnego życia jakie znasz |
|||
10. | Ostatni sen | 01:17 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
45:07 |
Wieczna ciemność i wieczne zimno
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Listopadowe cienie | 04:16 | Show lyrics |
W głębinach zimnego nieba W oceanie mroku gwiazd Swe serce pragnę pogrzebać Niech bezmiar karmi mój proch Za bladą tarczą słońca Splatają ścieżki się Wstęgą ponurą, wilgotną Osiada noc, gaśnie już dzień Sowich piór słychać już szmer Obłok pary zastyga gdzieś Wilcza żądza podnosi swój łeb W srebrnej toni rozpływam się I stoję nagi pośród cieni Martwe ramiona szarpią skroń Zimna skóra wkrótce się przemieni Zimne serce, listopadowa noc Rdzawa czerwień, zgniła żółć Wystygłe ciało chciwie okrywają Herold nocy waży ciężar tych słów Resztki życia korzenie zachłannie wysysają Wkrótce spadnie pierwszy śnieg Ponure powietrze zmienia się, Martwą aurą rozleję dni Trupią bielą, czerwienią krwi |
|||
2. | W trupiej aurze księżyca | 05:07 | Show lyrics |
W żałobną czerń odziany Kadzideł spijam woń Światłem świec oblany Krwią wyznaczam krąg W trupiej aurze księżyca Kroczę pośród mar W trupiej aurze księżyca Skostniałych dotykam warg Z milczącego od lat serca Zastygłego w czarną noc Pragnę posiąść starego mędrca Sekret i skrytą moc By wspiąć się ponad szczyty Gdzie koniec początek ma Rozpalić ten ukryty Wydarty życiu skarb, wydarty życiu skarb I patrzeć jak ostatni słońca promień Stygnie, jak w ciszy drży Usłyszeć lament jak zradza koniec Rozpaczy i smutku krzyk |
|||
3. | Szum martwych drzew | 06:12 | Show lyrics |
W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Ze wstrętnych resztek wyłuskam kość Niech zimny wiatr rozetrze proch Na martwej ziemi jałowa sól W rozdartej piersi pierwotny ból W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Rzekom nadać próżny bieg Niech oplotą bezpłodny brzeg Mego życia, mojej krwi Martwość bije sercem mi W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo, umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad Błędne koło, śmierci bieg Czarnych wron nawoływanie Pusty dzwonu cichy jęk Gorzki łyk i umieranie W martwych drzew się wsłuchać szum Zgasić mdłe oko słońca Trwać tak sam, pośród pustych pól W beznadziei, tak bez końca |
|||
4. | Żałobna liturgia nocy | 05:04 | Show lyrics |
Zimna ziemia, martwy wiatr Skroń spleciona szronem traw Czarna suknia pośród drzew Zgniła żółć i rdzawa czerń Rozlewa się nieludzki chłód Ścina krew i obłok z ust Kruchy szelest wokół mnie Ostatni dźwięk nim odejdę w cień Nade mną chmur ponury sznur Przygniata swym ciężarem I pierwszy grom i pierwszy lód Pośmiertne mi stawiają mary Jest obok mnie, już szepce mi W kołysce piersi układa mą głowę Splot zimnych palców, wyschnięte łzy Już starych duchów słyszę mowę Grobowe zimno, szmer podziemnych rzek Płaszcz deszczowych strumieni Ponurej nocy stłumiony szept I woda wkrótce w lód się zamieni Odległa kraina tak bliska mi Gdzie śmierć jak biel paląca I cisza trupim całunem rozlana W lodowych ogrodach kwitnąca Martwe ciało nie należy już do tego świata Martwe ciało obmywa zimny deszcz Okrywa wilgotna, zgniła szata Duchy wyrwały mój ostatni dech I tkają nim wspomnienie Wybrzmi nim las, straszliwy śpiew Dopełnia się przeznaczenie Ciemność pokryła świat Lód wypiera ciepło żył Ciszę tnie ponury wiatr I gna po niebie trupi pył |
|||
5. | Wielkopolska samotnia | 03:45 | Show lyrics |
Upiorne ramiona dotykają chmur Wisielczo zgięte drzewa Zagubionych ptaków klucz Siny pruje bezmiar nieba Pobliski las, zagubione duchy wspomnień Na nowo, w mroku rozpalają ogień Zgniłe liście wyrzucone w górę Tańczą niczym ćmy Wołają mnie posępne ramiona Sinym wieczorem Gdy to co widzialne staje się martwe Gdy każde marne życie zamiera Pierś swą wystawiam na wyjący wiatr W wielkopolskiej, mej samotni I pełen obawy przed tym co niewidzialne Kroczę poprzez bagno rozlanych pól Stalowy horyzont rozmywa deszcz Niech spłucze świata brud Oplata mnie korowód pni Milcząco w tej męce skręconych Rozkwitł już zmrok I zamilkł już świat Rozpoczynam pieśń, niech żałobnie dzwonią gwiazdy Odnalazłem zapomnianą ścieżkę Co prowadzi w jedną tylko stronę |
|||
6. | Dzikie jęki, zimne cienie | 04:03 | Show lyrics |
Rozpaczliwie wyje wiatr Straszliwym skowytem wdziera się w szczeliny Przenika ciało, umysł, ścina krew Wśród tych dzikich jęków czuję że muszę Odpowiedzieć na ten zew Idę sam pośród głodnych cieni W ręku trzymam nagich czaszek pęk Muszę sprawić że bieg czasu się odmieni Wleję w każde serce rozpacz, pomór i lęk Zmarznięte błota niech teraz, późnej jesieni Otworzą swoją gardziel, pochłoną marny świat Żałosne ciała niech w suche truchło zmieni Zastygłe w przerażeniu na kolejne tysiąc lat A owoc marnych pragnień obróci się w proch A wiatr ten przeraźliwy niech pogrzebie go Przykryje zimne groby na zawsze ciche już Niech te pokryje syty trupim jadem bluszcz Tak mi szepcą duchy ukryte pośród nagich pni Tak szepce mi wiatr co wygnał nawet ptaki Samotnie i tak błogo, ponuro szumi las Leniwie płynie krew wśród zimnych cieni |
|||
7. | Czarna rozpacz | 05:44 | Show lyrics |
Zamarł kościelny dzwon Niedokończona, żałobna pieśń Zawisła martwo w konarach drzew Biały gołąb, śmierci ton Na kamieniu rdzawa pleśń Wilgotne powietrze, czarna rozpacz Zimne oblicza strzegą spoczynku zmarłych Kamienne cienie otulają groby Przed chłodem, od którego ucieczki nie ma Zastygły łzy na szarych piórach Ręce rozpaczą przykute do twarzy Skulone płaczą drzewa i trupia noc Białe robaki, planetarne hieny Puste toczą oczodoły Żałośnie wyje brama, tuląc zgniły mur Pomiędzy życiem a pomnikami zapomnienia Tu trupia rdza dawno pożarła boga Opadają kamienne skrzydła Toną pomniki w potokach błota A ramiona zimnych krzyży Wyciągnięte w sine niebo zastygają |
|||
8. | Wieczna ciemność i wieczne zimno | 04:00 | Show lyrics |
Ostatni pokłon w płomieniu żałobnej świecy Czarny welon, umarłe już życie Otwarta trumna by po raz ostatni zapłakać Nic nie możesz zrobić tchnieniem śmierci owiany Nic nie możesz zrobić Woskowe twarze w księżycową noc Ślepa żądza Wstające ciała zmarłych, całuny szarpie wiatr Ostatnie chwile życia w świadomości zmarłych Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą przyjść!!! Tak bardzo samotni w ciasnej trumnie Otuleni w wieczną ciemność i wieczne zimno Mogą przyjść z ziemi Poczujesz wtedy ich zgniłe oddechy Dotyk spragnionych ciepła rąk Ostatni pokłon świecy twego gasnącego życia Ostatnie krople krwi, szum pustych żył Ślepo błądzące ręce umarłych Płynące mogiły ostatniego snu |
|||
9. | Pożegnanie jesieni | 05:39 | Show lyrics |
Upiorny wicher Szarpie strzępy drzew Tak strasznie trupich Tak strasznie trupich Zgrzyt pękniętych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił Pozbawionych tyle lat Pamięci, teraz tylko lęk Nieludzki chłód Pośród starych grobów I nie ma już i nie ma już Żadnego tutaj życia jakie znasz Rozlana martwa otchłań Pochłania mnie Wysysa ze mnie życie, spija krew Martwą ziemię, cichą ziemię Skuwa pierwszy lód Ostrym szponem sięga w głąb Aż po grób I wieczna rozległa pustka pode mną Szkieletów jęk i ciemność I stoję tu sam Gdy upiornie wyje wiatr Związany z tym co zapomniane Co dawno odeszło, co skryte pośród mogił Ostatni ukłon drzew Ostatni nocy szept Stare duchy przyjmijcie dar Serca, które nie należy już Do tego świata Ze starych kości wiążę posłanie Ostatni spoczynek, martwy sen Zgrzyt kamiennych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił I nie ma już, i nie ma już Żadnego życia jakie znasz |
|||
10. | Ostatni sen | 01:17 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
45:07 |
Wieczna ciemność i wieczne zimno
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Listopadowe cienie | 04:16 | Show lyrics |
W głębinach zimnego nieba W oceanie mroku gwiazd Swe serce pragnę pogrzebać Niech bezmiar karmi mój proch Za bladą tarczą słońca Splatają ścieżki się Wstęgą ponurą, wilgotną Osiada noc, gaśnie już dzień Sowich piór słychać już szmer Obłok pary zastyga gdzieś Wilcza żądza podnosi swój łeb W srebrnej toni rozpływam się I stoję nagi pośród cieni Martwe ramiona szarpią skroń Zimna skóra wkrótce się przemieni Zimne serce, listopadowa noc Rdzawa czerwień, zgniła żółć Wystygłe ciało chciwie okrywają Herold nocy waży ciężar tych słów Resztki życia korzenie zachłannie wysysają Wkrótce spadnie pierwszy śnieg Ponure powietrze zmienia się, Martwą aurą rozleję dni Trupią bielą, czerwienią krwi |
|||
2. | W trupiej aurze księżyca | 05:07 | Show lyrics |
W żałobną czerń odziany Kadzideł spijam woń Światłem świec oblany Krwią wyznaczam krąg W trupiej aurze księżyca Kroczę pośród mar W trupiej aurze księżyca Skostniałych dotykam warg Z milczącego od lat serca Zastygłego w czarną noc Pragnę posiąść starego mędrca Sekret i skrytą moc By wspiąć się ponad szczyty Gdzie koniec początek ma Rozpalić ten ukryty Wydarty życiu skarb, wydarty życiu skarb I patrzeć jak ostatni słońca promień Stygnie, jak w ciszy drży Usłyszeć lament jak zradza koniec Rozpaczy i smutku krzyk |
|||
3. | Szum martwych drzew | 06:12 | Show lyrics |
W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Ze wstrętnych resztek wyłuskam kość Niech zimny wiatr rozetrze proch Na martwej ziemi jałowa sól W rozdartej piersi pierwotny ból W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Rzekom nadać próżny bieg Niech oplotą bezpłodny brzeg Mego życia, mojej krwi Martwość bije sercem mi W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo, umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad Błędne koło, śmierci bieg Czarnych wron nawoływanie Pusty dzwonu cichy jęk Gorzki łyk i umieranie W martwych drzew się wsłuchać szum Zgasić mdłe oko słońca Trwać tak sam, pośród pustych pól W beznadziei, tak bez końca |
|||
4. | Żałobna liturgia nocy | 05:04 | Show lyrics |
Zimna ziemia, martwy wiatr Skroń spleciona szronem traw Czarna suknia pośród drzew Zgniła żółć i rdzawa czerń Rozlewa się nieludzki chłód Ścina krew i obłok z ust Kruchy szelest wokół mnie Ostatni dźwięk nim odejdę w cień Nade mną chmur ponury sznur Przygniata swym ciężarem I pierwszy grom i pierwszy lód Pośmiertne mi stawiają mary Jest obok mnie, już szepce mi W kołysce piersi układa mą głowę Splot zimnych palców, wyschnięte łzy Już starych duchów słyszę mowę Grobowe zimno, szmer podziemnych rzek Płaszcz deszczowych strumieni Ponurej nocy stłumiony szept I woda wkrótce w lód się zamieni Odległa kraina tak bliska mi Gdzie śmierć jak biel paląca I cisza trupim całunem rozlana W lodowych ogrodach kwitnąca Martwe ciało nie należy już do tego świata Martwe ciało obmywa zimny deszcz Okrywa wilgotna, zgniła szata Duchy wyrwały mój ostatni dech I tkają nim wspomnienie Wybrzmi nim las, straszliwy śpiew Dopełnia się przeznaczenie Ciemność pokryła świat Lód wypiera ciepło żył Ciszę tnie ponury wiatr I gna po niebie trupi pył |
|||
5. | Wielkopolska samotnia | 03:45 | Show lyrics |
Upiorne ramiona dotykają chmur Wisielczo zgięte drzewa Zagubionych ptaków klucz Siny pruje bezmiar nieba Pobliski las, zagubione duchy wspomnień Na nowo, w mroku rozpalają ogień Zgniłe liście wyrzucone w górę Tańczą niczym ćmy Wołają mnie posępne ramiona Sinym wieczorem Gdy to co widzialne staje się martwe Gdy każde marne życie zamiera Pierś swą wystawiam na wyjący wiatr W wielkopolskiej, mej samotni I pełen obawy przed tym co niewidzialne Kroczę poprzez bagno rozlanych pól Stalowy horyzont rozmywa deszcz Niech spłucze świata brud Oplata mnie korowód pni Milcząco w tej męce skręconych Rozkwitł już zmrok I zamilkł już świat Rozpoczynam pieśń, niech żałobnie dzwonią gwiazdy Odnalazłem zapomnianą ścieżkę Co prowadzi w jedną tylko stronę |
|||
Side B | |||
6. | Dzikie jęki, zimne cienie | 04:03 | Show lyrics |
Rozpaczliwie wyje wiatr Straszliwym skowytem wdziera się w szczeliny Przenika ciało, umysł, ścina krew Wśród tych dzikich jęków czuję że muszę Odpowiedzieć na ten zew Idę sam pośród głodnych cieni W ręku trzymam nagich czaszek pęk Muszę sprawić że bieg czasu się odmieni Wleję w każde serce rozpacz, pomór i lęk Zmarznięte błota niech teraz, późnej jesieni Otworzą swoją gardziel, pochłoną marny świat Żałosne ciała niech w suche truchło zmieni Zastygłe w przerażeniu na kolejne tysiąc lat A owoc marnych pragnień obróci się w proch A wiatr ten przeraźliwy niech pogrzebie go Przykryje zimne groby na zawsze ciche już Niech te pokryje syty trupim jadem bluszcz Tak mi szepcą duchy ukryte pośród nagich pni Tak szepce mi wiatr co wygnał nawet ptaki Samotnie i tak błogo, ponuro szumi las Leniwie płynie krew wśród zimnych cieni |
|||
7. | Czarna rozpacz | 05:44 | Show lyrics |
Zamarł kościelny dzwon Niedokończona, żałobna pieśń Zawisła martwo w konarach drzew Biały gołąb, śmierci ton Na kamieniu rdzawa pleśń Wilgotne powietrze, czarna rozpacz Zimne oblicza strzegą spoczynku zmarłych Kamienne cienie otulają groby Przed chłodem, od którego ucieczki nie ma Zastygły łzy na szarych piórach Ręce rozpaczą przykute do twarzy Skulone płaczą drzewa i trupia noc Białe robaki, planetarne hieny Puste toczą oczodoły Żałośnie wyje brama, tuląc zgniły mur Pomiędzy życiem a pomnikami zapomnienia Tu trupia rdza dawno pożarła boga Opadają kamienne skrzydła Toną pomniki w potokach błota A ramiona zimnych krzyży Wyciągnięte w sine niebo zastygają |
|||
8. | Wieczna ciemność i wieczne zimno | 04:00 | Show lyrics |
Ostatni pokłon w płomieniu żałobnej świecy Czarny welon, umarłe już życie Otwarta trumna by po raz ostatni zapłakać Nic nie możesz zrobić tchnieniem śmierci owiany Nic nie możesz zrobić Woskowe twarze w księżycową noc Ślepa żądza Wstające ciała zmarłych, całuny szarpie wiatr Ostatnie chwile życia w świadomości zmarłych Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą przyjść!!! Tak bardzo samotni w ciasnej trumnie Otuleni w wieczną ciemność i wieczne zimno Mogą przyjść z ziemi Poczujesz wtedy ich zgniłe oddechy Dotyk spragnionych ciepła rąk Ostatni pokłon świecy twego gasnącego życia Ostatnie krople krwi, szum pustych żył Ślepo błądzące ręce umarłych Płynące mogiły ostatniego snu |
|||
9. | Pożegnanie jesieni | 05:39 | Show lyrics |
Upiorny wicher Szarpie strzępy drzew Tak strasznie trupich Tak strasznie trupich Zgrzyt pękniętych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił Pozbawionych tyle lat Pamięci, teraz tylko lęk Nieludzki chłód Pośród starych grobów I nie ma już i nie ma już Żadnego tutaj życia jakie znasz Rozlana martwa otchłań Pochłania mnie Wysysa ze mnie życie, spija krew Martwą ziemię, cichą ziemię Skuwa pierwszy lód Ostrym szponem sięga w głąb Aż po grób I wieczna rozległa pustka pode mną Szkieletów jęk i ciemność I stoję tu sam Gdy upiornie wyje wiatr Związany z tym co zapomniane Co dawno odeszło, co skryte pośród mogił Ostatni ukłon drzew Ostatni nocy szept Stare duchy przyjmijcie dar Serca, które nie należy już Do tego świata Ze starych kości wiążę posłanie Ostatni spoczynek, martwy sen Zgrzyt kamiennych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił I nie ma już, i nie ma już Żadnego życia jakie znasz |
|||
10. | Ostatni sen | 01:17 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
45:07 |
Wieczna ciemność i wieczne zimno
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Cadaveris | Guitars |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Listopadowe cienie | 04:16 | Show lyrics |
W głębinach zimnego nieba W oceanie mroku gwiazd Swe serce pragnę pogrzebać Niech bezmiar karmi mój proch Za bladą tarczą słońca Splatają ścieżki się Wstęgą ponurą, wilgotną Osiada noc, gaśnie już dzień Sowich piór słychać już szmer Obłok pary zastyga gdzieś Wilcza żądza podnosi swój łeb W srebrnej toni rozpływam się I stoję nagi pośród cieni Martwe ramiona szarpią skroń Zimna skóra wkrótce się przemieni Zimne serce, listopadowa noc Rdzawa czerwień, zgniła żółć Wystygłe ciało chciwie okrywają Herold nocy waży ciężar tych słów Resztki życia korzenie zachłannie wysysają Wkrótce spadnie pierwszy śnieg Ponure powietrze zmienia się, Martwą aurą rozleję dni Trupią bielą, czerwienią krwi |
|||
2. | W trupiej aurze księżyca | 05:07 | Show lyrics |
W żałobną czerń odziany Kadzideł spijam woń Światłem świec oblany Krwią wyznaczam krąg W trupiej aurze księżyca Kroczę pośród mar W trupiej aurze księżyca Skostniałych dotykam warg Z milczącego od lat serca Zastygłego w czarną noc Pragnę posiąść starego mędrca Sekret i skrytą moc By wspiąć się ponad szczyty Gdzie koniec początek ma Rozpalić ten ukryty Wydarty życiu skarb, wydarty życiu skarb I patrzeć jak ostatni słońca promień Stygnie, jak w ciszy drży Usłyszeć lament jak zradza koniec Rozpaczy i smutku krzyk |
|||
3. | Szum martwych drzew | 06:12 | Show lyrics |
W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Ze wstrętnych resztek wyłuskam kość Niech zimny wiatr rozetrze proch Na martwej ziemi jałowa sól W rozdartej piersi pierwotny ból W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad W porannej mgle zapomnienia Mróz ściera kroki me Czarnym ptakom rzucam wspomnienia Moja krew niech karmi je Rzekom nadać próżny bieg Niech oplotą bezpłodny brzeg Mego życia, mojej krwi Martwość bije sercem mi W zastygłym tym, trupim całunie Kreślę na nowo, umarły dla mnie świat W zastygłym tym, trupim całunie Sadzę cichy, martwy sad Błędne koło, śmierci bieg Czarnych wron nawoływanie Pusty dzwonu cichy jęk Gorzki łyk i umieranie W martwych drzew się wsłuchać szum Zgasić mdłe oko słońca Trwać tak sam, pośród pustych pól W beznadziei, tak bez końca |
|||
4. | Żałobna liturgia nocy | 05:04 | Show lyrics |
Zimna ziemia, martwy wiatr Skroń spleciona szronem traw Czarna suknia pośród drzew Zgniła żółć i rdzawa czerń Rozlewa się nieludzki chłód Ścina krew i obłok z ust Kruchy szelest wokół mnie Ostatni dźwięk nim odejdę w cień Nade mną chmur ponury sznur Przygniata swym ciężarem I pierwszy grom i pierwszy lód Pośmiertne mi stawiają mary Jest obok mnie, już szepce mi W kołysce piersi układa mą głowę Splot zimnych palców, wyschnięte łzy Już starych duchów słyszę mowę Grobowe zimno, szmer podziemnych rzek Płaszcz deszczowych strumieni Ponurej nocy stłumiony szept I woda wkrótce w lód się zamieni Odległa kraina tak bliska mi Gdzie śmierć jak biel paląca I cisza trupim całunem rozlana W lodowych ogrodach kwitnąca Martwe ciało nie należy już do tego świata Martwe ciało obmywa zimny deszcz Okrywa wilgotna, zgniła szata Duchy wyrwały mój ostatni dech I tkają nim wspomnienie Wybrzmi nim las, straszliwy śpiew Dopełnia się przeznaczenie Ciemność pokryła świat Lód wypiera ciepło żył Ciszę tnie ponury wiatr I gna po niebie trupi pył |
|||
5. | Wielkopolska samotnia | 03:45 | Show lyrics |
Upiorne ramiona dotykają chmur Wisielczo zgięte drzewa Zagubionych ptaków klucz Siny pruje bezmiar nieba Pobliski las, zagubione duchy wspomnień Na nowo, w mroku rozpalają ogień Zgniłe liście wyrzucone w górę Tańczą niczym ćmy Wołają mnie posępne ramiona Sinym wieczorem Gdy to co widzialne staje się martwe Gdy każde marne życie zamiera Pierś swą wystawiam na wyjący wiatr W wielkopolskiej, mej samotni I pełen obawy przed tym co niewidzialne Kroczę poprzez bagno rozlanych pól Stalowy horyzont rozmywa deszcz Niech spłucze świata brud Oplata mnie korowód pni Milcząco w tej męce skręconych Rozkwitł już zmrok I zamilkł już świat Rozpoczynam pieśń, niech żałobnie dzwonią gwiazdy Odnalazłem zapomnianą ścieżkę Co prowadzi w jedną tylko stronę |
|||
Side B | |||
6. | Ostatni sen | 01:17 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
7. | Dzikie jęki, zimne cienie | 04:03 | Show lyrics |
Rozpaczliwie wyje wiatr Straszliwym skowytem wdziera się w szczeliny Przenika ciało, umysł, ścina krew Wśród tych dzikich jęków czuję że muszę Odpowiedzieć na ten zew Idę sam pośród głodnych cieni W ręku trzymam nagich czaszek pęk Muszę sprawić że bieg czasu się odmieni Wleję w każde serce rozpacz, pomór i lęk Zmarznięte błota niech teraz, późnej jesieni Otworzą swoją gardziel, pochłoną marny świat Żałosne ciała niech w suche truchło zmieni Zastygłe w przerażeniu na kolejne tysiąc lat A owoc marnych pragnień obróci się w proch A wiatr ten przeraźliwy niech pogrzebie go Przykryje zimne groby na zawsze ciche już Niech te pokryje syty trupim jadem bluszcz Tak mi szepcą duchy ukryte pośród nagich pni Tak szepce mi wiatr co wygnał nawet ptaki Samotnie i tak błogo, ponuro szumi las Leniwie płynie krew wśród zimnych cieni |
|||
8. | Czarna rozpacz | 05:44 | Show lyrics |
Zamarł kościelny dzwon Niedokończona, żałobna pieśń Zawisła martwo w konarach drzew Biały gołąb, śmierci ton Na kamieniu rdzawa pleśń Wilgotne powietrze, czarna rozpacz Zimne oblicza strzegą spoczynku zmarłych Kamienne cienie otulają groby Przed chłodem, od którego ucieczki nie ma Zastygły łzy na szarych piórach Ręce rozpaczą przykute do twarzy Skulone płaczą drzewa i trupia noc Białe robaki, planetarne hieny Puste toczą oczodoły Żałośnie wyje brama, tuląc zgniły mur Pomiędzy życiem a pomnikami zapomnienia Tu trupia rdza dawno pożarła boga Opadają kamienne skrzydła Toną pomniki w potokach błota A ramiona zimnych krzyży Wyciągnięte w sine niebo zastygają |
|||
9. | Wieczna ciemność i wieczne zimno | 04:00 | Show lyrics |
Ostatni pokłon w płomieniu żałobnej świecy Czarny welon, umarłe już życie Otwarta trumna by po raz ostatni zapłakać Nic nie możesz zrobić tchnieniem śmierci owiany Nic nie możesz zrobić Woskowe twarze w księżycową noc Ślepa żądza Wstające ciała zmarłych, całuny szarpie wiatr Ostatnie chwile życia w świadomości zmarłych Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą Pamiętają krzywdy i jeszcze mogą przyjść!!! Tak bardzo samotni w ciasnej trumnie Otuleni w wieczną ciemność i wieczne zimno Mogą przyjść z ziemi Poczujesz wtedy ich zgniłe oddechy Dotyk spragnionych ciepła rąk Ostatni pokłon świecy twego gasnącego życia Ostatnie krople krwi, szum pustych żył Ślepo błądzące ręce umarłych Płynące mogiły ostatniego snu |
|||
10. | Pożegnanie jesieni | 05:39 | Show lyrics |
Upiorny wicher Szarpie strzępy drzew Tak strasznie trupich Tak strasznie trupich Zgrzyt pękniętych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił Pozbawionych tyle lat Pamięci, teraz tylko lęk Nieludzki chłód Pośród starych grobów I nie ma już i nie ma już Żadnego tutaj życia jakie znasz Rozlana martwa otchłań Pochłania mnie Wysysa ze mnie życie, spija krew Martwą ziemię, cichą ziemię Skuwa pierwszy lód Ostrym szponem sięga w głąb Aż po grób I wieczna rozległa pustka pode mną Szkieletów jęk i ciemność I stoję tu sam Gdy upiornie wyje wiatr Związany z tym co zapomniane Co dawno odeszło, co skryte pośród mogił Ostatni ukłon drzew Ostatni nocy szept Stare duchy przyjmijcie dar Serca, które nie należy już Do tego świata Ze starych kości wiążę posłanie Ostatni spoczynek, martwy sen Zgrzyt kamiennych płyt Zapomnianych w tym lesie mogił I nie ma już, i nie ma już Żadnego życia jakie znasz |
|||
45:07 |
Czarne otchłanie i martwe cienie
Members | |
---|---|
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Bloodwhip | Guitars, Keyboards |
Guest/Session | |
M. | Bass |
Miscellaneous staff | |
Patrycja Maciocha | Artwork |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Straszliwych widm nawoływanie | 05:03 | Show lyrics |
Przelewasz smutek w zmęczonych dłoniach Pielęgnujesz czarny kwiat W krainę cieni zmierzam, idę sam Jesiennych barw cichy szmer Nade mną wron zebrał już się Czarny krąg rozpoczął swój żer!!! Bladych widm słyszę wołanie Czarny to strumień, czarne otchłanie Przymykam oczy, nadchodzi kres Mojej wędrówki po ziemi tej Już czuję tylko krwi Twojej smak Straszliwe widma dały już znak Czarne całuny poruszył wiatr W wilgotnej ziemi, w otwarty grób Złożysz me ciało, tak, to mój trup Z zimnego ciała odszedł już duch Zimnych palców kościsty splot Na zawsze już zamknął mą dłoń Zatrzymał oddech, zgasił powieki Na zawsze martwy i sam (na wieki) |
|||
2. | Tu cisza zalega głęboka... | 04:35 | Show lyrics |
Mała kaplica, gdzieś pośród gór Wśród gęstej mgły, wśród ciemnych chmur I stromą ścieżką podążam tam Bym stanąć mógł wśród przeszłości mar Prowadzi mnie milczący duch W ręku mym strach, w ręku mym klucz Wybrańcem ja, bym zgłębiać mógł Upiorne księgi gdzie ciemność, gdzie proch Zaklętej wiedzy spragniony smak Wśród szarych prochów, milczenia lat Tutaj ciche czoła pielęgnuje czas Skrzyżowana kość strzeże tutaj bram Milczące trąby, biała martwa pierś Wybrańcem ja, kochanką moją śmierć Wyrywam przeszłości tajemnice Puste oczodoły, ożywiam martwy wzrok Z szarych popiołów usypię krąg Wypiszę Twoje imię z marnych życia ksiąg Martwa zapadła noc Księżyc zlizuje błyszczącą w świetle kość Zimny oddech ziemi Ja kroczę pośród cieni |
|||
3. | Błądzę pośród umarłych | 03:58 | Show lyrics |
Z grobowych jam i zimnych nor Dochodzi do mnie szept Szelest martwych warg Martwej ziemi szmer Trupi płynie jad Nieznanego blasku księżyc z góry lśni Poruszona ziemia, grób otwarty już Podziemnego świata ogień Nieznanym żarem tli Błądzę pośród umarłych Białej sukni nić Wśród otchłani czarnych Martwa, koścista dłoń Gorzki woal tka Martwa, koścista dłoń Sięga jestestwa bram Kłęby czarnych chmur Zimny oddech słońc Zgasło ostatnie wspomnienie Milczące i wieczne cierpienie |
|||
4. | Północnego wiatru skowyt | 03:33 | Show lyrics |
Z pomorskich lasów zimny wiatr Wilczy niesie ryk Głębokie cienie drzew Zdradzają starą pieśń Rogatej pełni księżyca Wypita z krwią tajemnica Palący czuję zew Przeklętej żądzy śpiew Wilczych ścieżek szlak Prowadzi mnie gdzieś tam Poprzez moczary martwoty Wokoło mgła, ja sam Rogatej pełni księżyca Wypita z krwią tajemnica Palący czuję zew Przeklętej żądzy śpiew I każdej pełni blask Z północy niesie wiatr Ja szukam wtedy krwi Wśród strutych nocą żył I każdej pełni blask Przelana pamięć dni Krwawiącym echem w sercu lśni |
|||
5. | Trujący oddech podziemi | 05:54 | Show lyrics |
W zimną , mglistą noc Gdy księżyc srebrne roni łzy Gdy czarny cień, zimny cień Chłodem okrywa ciało me Nade mną gwiazd samotnych firmament Bezbrzeżną otchłanią wzywa mnie Czerwonych wstęg płonący kwiat Zatrutego serca lament W oparach grobowej ziemi Z kielicha dłoni Twych spijam krew Wzywam Cię Śmierci pośród cieni Martwych ust już słyszę śpiew Nie dla mnie już słońca lśnienie Nie czuję już jak serce drży Dla mnie tylko czarne i zimne cienie I zapomnienia wieczny sen Jesienna kropla melancholii Mojego życia syci kwiat Brąz i żółć płomieniem Rozkwita pośród mogił Jesienna kropla melancholii Mojego życia syci kwiat Brąz i żółć płomieniem Rozkwita pośród mogił Zimno milczących cieni Przenika ciało me Trujący oddech podziemi I w ciszy pada deszcz W oparach grobowej ziemi Z kielicha dłoni Twych spijam krew Wzywam Cię Śmierci pośród cieni Martwych ust już słyszę śpiew Nie dla mnie już słońca lśnienie Nie czuję już jak serce drży Dla mnie tylko czarne i zimne cienie I zapomnienia wieczny sen |
|||
6. | Czarne całuny nocy | 06:43 | Show lyrics |
Korowody czarnych chmur Bezlitośnie szarpie wiatr Tutaj, pośród martwych pól Stoję tam Odarte z życia drzewa Upiorną snują pieśń Tu trupi blask rozlewa Tułacz ten sam Tu w miejscu tym Samotni mej wyrasta mur I w ziemię tą Czerwonych wstęg wplatam sznur I z piersi wyrywam tchnienie Czarnym całunem zalega noc Z krwi mojej, me przeznaczenie Upiorną ja czuję moc I czekam aż zimny deszcz W martwe kałuże zetnie mróz Rozlegnie się rozkoszny chrzęst Nie będzie tu życia już I zimno nocnego nieba Co kłębi się pośród gwiazd Trupią bielą powlecze Cały ten świat I jęknął gdzieś żałobny dzwon Niesiony słabym promieniem słońca W ostatni dźwięk, w ten smutny ton Ubieram pożegnalny tren By rozbrzmiał nim ostatni dzień Ostatni dech, na zawsze śmierć |
|||
7. | Nienasycenie | 06:33 | Show lyrics |
Drogę mą znaczy krwawa wstęga Przeplata światło dnia i nocy chłód Z rozdartego serca zrodzona Żądza straszliwa, nienasycona Palący i ślepy głód Czarną falą rozlewa się Płonącym ciałem wstrząsa skurcz Ostrza błysk, tryska krew Przeszłość dławi straszliwym żarem Ciepłem krwi składam ofiarę Czarny woal pieści wiatr Wieniec splecionych, zimnych rąk W czarnej głębi oczu Twych Zostawiam przebłysk słońc W czarnej głębi oczu Twych Nieskończenie rozkwita noc I kroczysz zawsze pośród gwiazd Lecz nigdy za dnia |
|||
8. | Pośród zimna gwiazd | 05:57 | Show lyrics |
Stary, czarny las wzywa mnie Gdzie zimno traw, milczący cień Tutaj spokój kamiennych, cichych mogił Rozdarł wiatr Samotny wilk, daleko stąd Północnych ścieżek strzeże Jego skowyt, nocy pieśń W odległe krainy zabierze mnie Czerwone krople drżą i znaczą ślad Głęboko zapada palące wspomnienie I z wilczych krypt i z wilczych nor Tak samo, nieludzkie przeznaczenie Niespokojny duch w każdą noc Niedostępnymi ścieżkami tułacza Czarne przestrzenie, szczyty gór i głębie mórz, Samotnie przemierza wciąż I pęka pierś, dziki krzyk Uwalniam wstęgi krwi Rozrzucam krople pośród zimna gwiazd W ręku rozdarte serce drży Nade mną szum czarnych drzew Znajdziesz mnie pośród bezkresnej nocy Tam z wilczej krypty wypełza cień Wypełnia żyły, wypełnia dzień Splot zimnych rąk Rdzawe smugi krwi Martwych liści szmer Obmywa zimny deszcz |
|||
9. | Na zawsze śmierć | 01:58 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
44:14 |
Czarne otchłanie i martwe cienie
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Bloodwhip | Guitars, Keyboards |
Guest/Session | |
M. | Bass |
Miscellaneous staff | |
Patrycja Maciocha | Artwork |
Tracks | |||
---|---|---|---|
Side A | |||
1. | Straszliwych widm nawoływanie | 05:03 | Show lyrics |
Przelewasz smutek w zmęczonych dłoniach Pielęgnujesz czarny kwiat W krainę cieni zmierzam, idę sam Jesiennych barw cichy szmer Nade mną wron zebrał już się Czarny krąg rozpoczął swój żer!!! Bladych widm słyszę wołanie Czarny to strumień, czarne otchłanie Przymykam oczy, nadchodzi kres Mojej wędrówki po ziemi tej Już czuję tylko krwi Twojej smak Straszliwe widma dały już znak Czarne całuny poruszył wiatr W wilgotnej ziemi, w otwarty grób Złożysz me ciało, tak, to mój trup Z zimnego ciała odszedł już duch Zimnych palców kościsty splot Na zawsze już zamknął mą dłoń Zatrzymał oddech, zgasił powieki Na zawsze martwy i sam (na wieki) |
|||
2. | Tu cisza zalega głęboka... | 04:35 | Show lyrics |
Mała kaplica, gdzieś pośród gór Wśród gęstej mgły, wśród ciemnych chmur I stromą ścieżką podążam tam Bym stanąć mógł wśród przeszłości mar Prowadzi mnie milczący duch W ręku mym strach, w ręku mym klucz Wybrańcem ja, bym zgłębiać mógł Upiorne księgi gdzie ciemność, gdzie proch Zaklętej wiedzy spragniony smak Wśród szarych prochów, milczenia lat Tutaj ciche czoła pielęgnuje czas Skrzyżowana kość strzeże tutaj bram Milczące trąby, biała martwa pierś Wybrańcem ja, kochanką moją śmierć Wyrywam przeszłości tajemnice Puste oczodoły, ożywiam martwy wzrok Z szarych popiołów usypię krąg Wypiszę Twoje imię z marnych życia ksiąg Martwa zapadła noc Księżyc zlizuje błyszczącą w świetle kość Zimny oddech ziemi Ja kroczę pośród cieni |
|||
3. | Błądzę pośród umarłych | 03:58 | Show lyrics |
Z grobowych jam i zimnych nor Dochodzi do mnie szept Szelest martwych warg Martwej ziemi szmer Trupi płynie jad Nieznanego blasku księżyc z góry lśni Poruszona ziemia, grób otwarty już Podziemnego świata ogień Nieznanym żarem tli Błądzę pośród umarłych Białej sukni nić Wśród otchłani czarnych Martwa, koścista dłoń Gorzki woal tka Martwa, koścista dłoń Sięga jestestwa bram Kłęby czarnych chmur Zimny oddech słońc Zgasło ostatnie wspomnienie Milczące i wieczne cierpienie |
|||
4. | Północnego wiatru skowyt | 03:33 | Show lyrics |
Z pomorskich lasów zimny wiatr Wilczy niesie ryk Głębokie cienie drzew Zdradzają starą pieśń Rogatej pełni księżyca Wypita z krwią tajemnica Palący czuję zew Przeklętej żądzy śpiew Wilczych ścieżek szlak Prowadzi mnie gdzieś tam Poprzez moczary martwoty Wokoło mgła, ja sam Rogatej pełni księżyca Wypita z krwią tajemnica Palący czuję zew Przeklętej żądzy śpiew I każdej pełni blask Z północy niesie wiatr Ja szukam wtedy krwi Wśród strutych nocą żył I każdej pełni blask Przelana pamięć dni Krwawiącym echem w sercu lśni |
|||
5. | Trujący oddech podziemi | 05:54 | Show lyrics |
W zimną , mglistą noc Gdy księżyc srebrne roni łzy Gdy czarny cień, zimny cień Chłodem okrywa ciało me Nade mną gwiazd samotnych firmament Bezbrzeżną otchłanią wzywa mnie Czerwonych wstęg płonący kwiat Zatrutego serca lament W oparach grobowej ziemi Z kielicha dłoni Twych spijam krew Wzywam Cię Śmierci pośród cieni Martwych ust już słyszę śpiew Nie dla mnie już słońca lśnienie Nie czuję już jak serce drży Dla mnie tylko czarne i zimne cienie I zapomnienia wieczny sen Jesienna kropla melancholii Mojego życia syci kwiat Brąz i żółć płomieniem Rozkwita pośród mogił Jesienna kropla melancholii Mojego życia syci kwiat Brąz i żółć płomieniem Rozkwita pośród mogił Zimno milczących cieni Przenika ciało me Trujący oddech podziemi I w ciszy pada deszcz W oparach grobowej ziemi Z kielicha dłoni Twych spijam krew Wzywam Cię Śmierci pośród cieni Martwych ust już słyszę śpiew Nie dla mnie już słońca lśnienie Nie czuję już jak serce drży Dla mnie tylko czarne i zimne cienie I zapomnienia wieczny sen |
|||
Side B | |||
6. | Czarne całuny nocy | 06:43 | Show lyrics |
Korowody czarnych chmur Bezlitośnie szarpie wiatr Tutaj, pośród martwych pól Stoję tam Odarte z życia drzewa Upiorną snują pieśń Tu trupi blask rozlewa Tułacz ten sam Tu w miejscu tym Samotni mej wyrasta mur I w ziemię tą Czerwonych wstęg wplatam sznur I z piersi wyrywam tchnienie Czarnym całunem zalega noc Z krwi mojej, me przeznaczenie Upiorną ja czuję moc I czekam aż zimny deszcz W martwe kałuże zetnie mróz Rozlegnie się rozkoszny chrzęst Nie będzie tu życia już I zimno nocnego nieba Co kłębi się pośród gwiazd Trupią bielą powlecze Cały ten świat I jęknął gdzieś żałobny dzwon Niesiony słabym promieniem słońca W ostatni dźwięk, w ten smutny ton Ubieram pożegnalny tren By rozbrzmiał nim ostatni dzień Ostatni dech, na zawsze śmierć |
|||
7. | Nienasycenie | 06:33 | Show lyrics |
Drogę mą znaczy krwawa wstęga Przeplata światło dnia i nocy chłód Z rozdartego serca zrodzona Żądza straszliwa, nienasycona Palący i ślepy głód Czarną falą rozlewa się Płonącym ciałem wstrząsa skurcz Ostrza błysk, tryska krew Przeszłość dławi straszliwym żarem Ciepłem krwi składam ofiarę Czarny woal pieści wiatr Wieniec splecionych, zimnych rąk W czarnej głębi oczu Twych Zostawiam przebłysk słońc W czarnej głębi oczu Twych Nieskończenie rozkwita noc I kroczysz zawsze pośród gwiazd Lecz nigdy za dnia |
|||
8. | Pośród zimna gwiazd | 05:57 | Show lyrics |
Stary, czarny las wzywa mnie Gdzie zimno traw, milczący cień Tutaj spokój kamiennych, cichych mogił Rozdarł wiatr Samotny wilk, daleko stąd Północnych ścieżek strzeże Jego skowyt, nocy pieśń W odległe krainy zabierze mnie Czerwone krople drżą i znaczą ślad Głęboko zapada palące wspomnienie I z wilczych krypt i z wilczych nor Tak samo, nieludzkie przeznaczenie Niespokojny duch w każdą noc Niedostępnymi ścieżkami tułacza Czarne przestrzenie, szczyty gór i głębie mórz, Samotnie przemierza wciąż I pęka pierś, dziki krzyk Uwalniam wstęgi krwi Rozrzucam krople pośród zimna gwiazd W ręku rozdarte serce drży Nade mną szum czarnych drzew Znajdziesz mnie pośród bezkresnej nocy Tam z wilczej krypty wypełza cień Wypełnia żyły, wypełnia dzień Splot zimnych rąk Rdzawe smugi krwi Martwych liści szmer Obmywa zimny deszcz |
|||
9. | Na zawsze śmierć | 01:58 | instrumental |
(loading lyrics...) | |||
44:14 |
Najczarniejsza z nocy
Members | |
---|---|
Diabolizer | Drums, Vocals |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Czarne bramy nicestwa | 03:26 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Przyzywam cię śmierci, wołam przyjdź! | 07:08 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Lodowata topiel istnienia | 08:07 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Płonące rzeki, czarne wstęgi wieczności | 06:01 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Łzy czarnych słońc, martwej ziemi chłód | 04:33 | |
(loading lyrics...) | |||
6. | Tam tylko śmierć | 05:35 | |
(loading lyrics...) | |||
34:50 |
Najczarniejsza z nocy
Members | |
---|---|
Original line-up | |
Band members | |
Diabolizer | Drums, Vocals |
Bloodwhip | Guitars, Bass, Keyboards |
Tracks | |||
---|---|---|---|
1. | Czarne bramy nicestwa | 03:26 | |
(loading lyrics...) | |||
2. | Przyzywam cię śmierci, wołam przyjdź! | 07:05 | |
(loading lyrics...) | |||
3. | Lodowata topiel istnienia | 08:07 | |
(loading lyrics...) | |||
4. | Płonące rzeki, czarne wstęgi wieczności | 06:02 | |
(loading lyrics...) | |||
5. | Łzy czarnych słońc, martwej ziemi chłód | 04:35 | |
(loading lyrics...) | |||
6. | Tam tylko śmierć | 05:35 | |
(loading lyrics...) | |||
34:50 |
Band ascii art
........................................................................................................................ ................................................................................................,,...................... .....................:*SS%:,..................................................................:*S#%+,................... ....................*#@#%S##?;.............................................................:*S@@SS#@S:.................. ...................?@#@?..;%@@S+,........................................................;?@@#*,.,#@@#:................. .................,?@@@@*....:*S##?:,..................................................:+S##%+,...,S@@@S:................ ................:S@#@S+........:*S##?;.............................................,*S#S?;,.......,?##@#*............... ...............+#@@@?,............:*#@#*:........................................+%##?;.............;#@@@S:............. ..............*##@#+.................:?##%;,..................................:*S#?;,................:S##@S:............ .............*#@@S;....................,;%##?;.............................:*S#S+,....................,%#@@#:........... ............+@@@%,........................,+%##?:.......................,+S@#?:.........................*###S,.......... ...........;###%........:+:..................,+S#%+,.................,;?#@S+,............,:*+,......,,...+##@%,......... ..........+#@@%,......;%@@#%+,..................;?##%+,............;%#@S?:..............:S@@@S+,..+%##%+..;#@#%,........ .........+@##%........:;+%#@#S;...................,+S##?;.......:*#@#%;..................,+?:..,+S#@#%*;,..+#@#S,....... ........,S@#%,............:%#@S......................:?##S*:..:*SS%;,......................,:..;#@##;.......+###*....... ........%@#S,...............S#+....,+%S;.:?SS:.;%##S*:,,;%#S???SSS?;;;,.:*?;..:?%*;,........:.;#@@#:.........*###;...... .......*@@#;.............,:;*,.....:%#@S,,*@#S;:+?%SS*,.:%?%#?##%%%#%;.,%@@S;;?S#@S+....,:::,.%##@*...........%@@#:..... ......:##@%..........,*S####S?:.....,S@#,..S@#,....;;.+S@#?##??S#*?@;...:###:...++,...;%##@@#%###?............:##@%..... ......?@#S,..........:;+*?S#@@#%;....%@#,..?@S,..:S@*S@#?:+##%.,;+@@*;,.,##S...:,...+S#@@@S?+;?@#,.............*@##;.... .....;##@+.................:*#@##*...%@S...?@S...+@@+?;,..;#@%...%##?##?+#@%...;...?@@@#?:.....?S...............S#@S,... .....S@@%......:+*?*+;,......:S@##,..S@S...%@%:?%*##*.....;##?...S@@+:?#@#@*......:@@@%:......,*#?**;,..........;#@@*... .....S@@:...,;*?%S#@@##?;.....:#@%..,##S,.,S@S%#*+#@%.....;##+...?#@+..,*@#+?+,...,S@#,.....;%#@@@#S%%*;.........%@@*... ....,#@#,..++,.....:?S@@@S+,..:%+...,#@#+;S#@@*,.,S##+....+#?,...+@#;...:##??@#%;..,*?,..:*S@@@S*:,....,*;.......*@@*... ....,#@#,.?%..........+%#@@#?:,......?@@#?S@@@S;..+#@#?,,?####%*;+%;....:#@#?*##@S*,..,:?#@@#%;.........,S*......*@@*... .....?##:,#?......,,....:**;,......,+*?%?;:SS+,....;+:...,:*%SS%*:.......+*;+%*:+%##%;...;**:............S#,.....?@#:... .....:#@+.S@?:,,:+;..............;?##%;...........................................,*S@S*,.........;+,.,;%@%.....,S@?.... ......;#S.,?S#S%*:............,*S@S*,................................................;?##%+,.......:*%S#S*......;@?..... .......:S:...,,.............;%##?;.....................................................,;%##*:........,,........?*...... ........,................:*##%+,..........................................................,*S#%+,...............:....... .......................+%@#*:................................................................;?##?:..................... ....................,*##%;.....................................................................,*S#S+,.................. .................,+%#S*,..........................................................................;?##?:................ ...............:?##?;...............................................................................,+S@S+,............. .............+S#%+,....................................................................................;?##%;........... .............*?:.........................................................................................,+%;........... ........................................................................................................................
..............................................................................................................................................................,..................... .......................................,,........................................................................................................................................... .......................................................................................,,.,............................,;::,,,,,.................................................... ....................................................,:..........................,*+::;.+?+%:...........................:,,::,,::.,.................................................. ..............................................,,::;;;:,,,,,,,,,.................:+*+*:;*+*%*........................,..,,,;;:,,.,:,.,.......:,...................................... ...........................................,:;::,,:::,,,.,,,,................,:;*S;?:,?*++?*,,,...........................,,,,,,,,,,;:,,,..,+,...................................... .....................................:+:,:,:;;;;;;:,..,;+;;,.................;%*%?+;.,;*;;;+*++,............................,:;;:::,:;;:;,:::,::,...,;:............................. .....................................,,::::;::;;:,....,:;::,................:;?%?+*....,+,.+?%#;............................:;;:::.,::::;;+;,.,,.,:;;,.............................. .......................................,,;:;+:::::,.,,,,...................;?*++;*;.....,,.,;?S%:...........................:;+::,::,..,;;;;,..,*+:,................................ ..................................,:+,,;,,;++:,,,,,,;++;;,.................+?+?:,,,.....,+:,.;%%+.........................,.:++;;;;;;,:+;;:::;*++:.................................. .................................,,:*;;+;+;,::;:::::;:;;+:;,...............+%*;.:+:,.....,:+::*S?.........................,:;+;:,,:+;;;::,.,::?+.................................... ............................:*,..,,:+:*+;,,;;;+;..,:;:..,,,,...............,?S;.;+;,.......:,;+??,........................;+;:,.,..:;:;::,,+;;;::,.................................. .............................:;,,,...:+;:++;:+;+*::,.:::,...................+%*..*,..........;;?*............................,;;;,.,,,:,,::;,.,,,;.................................. ................................:;:...,..:+;+;;+*;:,,+;*:...................;#?,,,...,*?,....,?*+........................,;::,,::....,,:;;,,:;;;,,.................................. .................................:;::.::.;:,,:;:,....,,,,,..................,+S++,..,*S@%...,*?+;.....................,:::;:;::........,...,;;:,..,:?;.............................. ...................................:+,+,.::,.,.,....,,,,,.,,.,,:............;%?%?;..+*?@@?..+*S%;....................,::;:,..,::;;;+++;;;;::::;+?S##*............................... ..........................,,.........,;,,;.....,,...::,:,:;:,:;:.............+##S?+:?+S@#@;?S@%,.......................,:;+??%%??%%SS##@#@@@@@@@S?;,................................ ..........................:%?+::,,,,:;+*%S%%SSSS%%*+;;::;:.,,.................:S@S#S*?S#@#S@@*.....................:;+%*;+%@SSSSS@@@#@@@###%%*;,.............,...................... ...........................:?#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@%%???????+;;:,,..............,%#@@#S#@@@@@*..................,;+?+;*@*S%@#S%%*;;+:::;:,,.......................................... .............................,:+??**+*#S??%%?S##@@#@@##??*?*?%%*;,..............,#S#@@#@@@@S................,;+S%**?+#@@#%*,.........,,,,,,,,....................................... ........................,,,,...................,,+??S#@@@?*?:++?S?;,.............:#%#@@@@@@+..............:+*???#?%@#@S;,:,.,..,:::,.:;+++:;:,...................................... ...........,.......;*;:::;+**++;,.::::;::;::::;;:::..,*?%@%S??:,;*#S+,............*@@#@@@@@,............,*?:?;?*###?+:.,:;;:,,,,,:,.,:;;;;.......................................... ...........:;++:,,.,+???*?????**+;?%%%*?%??*****;+;;+,...;?%@@S%*,**?S+,..........,#@@@@@@S...........,;?++?*%#@@#+..,,,,,,::::,,,,.:;::::,......................................... ............,;?%??*+;;*??S%%%%?**??*?*;;;;;:;+*??*+;+;:,,,..+#@##S#%?%SS:..........*@@@@@@%..........,*+.;S@@@@?;,.::::..,,:,;?*???*;;+;,........................................... .......,.......:?SS#%??%?%%??%%**;:,...,:;+++???*?*+;++;;*;,.,;#@@#S?*?S#*,........:@@@@@@?.........+??%?%@@@@?.....,,::,,,:.;+????%**+++;:,........................................ ......,??+;:,....,;?%??%%%???*;,....:*%%%%%??????**+++*++;;*+:.:?#@#S##S%S%,.......,@@@@@@?........+#++#@@@@%;..,,.::,,..........,;**??%%%*++:...................................... .......:?%%%*?*;:,.:***%%%??;.....:%###SSS%%*?%?*++*****+;++*+*:.:@@@@@#?*SS:......,@@@@@@?......,?%S###@@@#:...:*::,:,............,+%???S#%*+::.................................... ........:*???%SS%?%??*?S@#*,....,?S#S###S%%???S?*+:::,::;;;;++*::,;S@@#%?%?%%;.....,@@@@@@%.....,%S*?%@@@@%:....,,,....,,,,.........,:*??*?%%?%*+,.................................. .........,+?%##S#@#S%???S%,....:SSSS??%%%?**+;**?*?*;:,......::,,..,S@@@@@@SS%;....:@@@@@@#,....*S*?S#@@@%......,....:++;*++;:.........,+*****???*+:................................ ..........,+?SS%S#S%S%?%S,....,S@SSS????%????+:,:;;;+*++;:,.........,?@@@@@##S?;...;@@@@@@@+...;%%?%@@@@%:..........,+;;;+?%%?+,.........:+***++++++*;,............................. ............:???%SS%%%?S?.....%#S@@@%*;+;:;++++,...;%@S?**+*,.........*@@@##S#%%;::%@@@S?@@@+:+??S#@@@@?...........,***;;;+%*%S%;..........:*?**++:,,::,............................ .............,++*?%S%%*S*....;@S?SS%S?+,.......,..+@@@#%*;;%?,.........+#@@@######@@@@@*:?@@@@###@@@@@@:...,:,,....;*+S;;?S@S?###+,,,,......,;**+;++,............................... ..............,:+**???*S*....*#SSS???*%?*:,......+@@@@#+,::?#;........,:+@@@@#@@@@###SS;?+?%**S@@@@@@@%;:::::,,,...*+;;;?##?%?S?#?+:;::::,:,,.,+***+;:,............................. ................,+?*?**??,...?%?%%???%????*;....?@@@@@%:;;:?#+......,:++?#@@@@#S@#S?;++*SS++*#@@@@@@@@?*;,.........:*;;:+S#+%*?%%SS%:,:;;+*?**+;+;;;++::,........................... .................,:**;*?%+...*%??%%?????%???*;.+@@@@@@@?;;;*%*.....,;+?%S@@@##???S##@#;+*+*;S@@@@@@@@@@#%?+;:,,.....+++:;S??%??%%%%@S:..,:;+?????**;::,::........................... ...................,;;+?%%;..+??%%*;;+*?????**;#@@@@@@@S;+;;?*;++*?SSS%%%%S@SS**;+?*S%:*S#%?;S@@@@@@@@@@@@@@@@#SS%*;+*;;+%*%%S%?%S###%:....,:+*****?*+:,............................ ...........:::.......,:+??%*,,?S??*+;:,,;++**+S@@@@@@@#@%*+:?S%#@@@@@#%%S#@@#%???***SSS@@@@@@@#SSS#@#@@@@#@@@@@S?+,.+;:;+%?S%%?%??%%%S?:.....,:++++**?*+;::,........................ ...........,;+++::,...,:;*?%*:;%??*::;::,..,,;#@@@@#@@@@#++*%S,,,+???%S@@@@@@###SS*+?S@SS#@#%??SS#@@#S**?+,:;:,.....*;*+?S%SS%+??S%?SS#?,.......,:;+;+******;:,..................... ..............,+?**+::,..:**??*%%**+,..,,....?@@@@##S@@@#?+**%?......:%#@@@@@@@?#@##S?%####*%SS@%%@@#%**:*.........,S%%%S%#@#??S%@S*%SS@?,........,:++++++*?+**,,................... ................;+*+:;*+;::;***???*+:.,.....;@@@@@###@@@@#%*+%%+,,..,+?%@@@@@@#S##?#@@S##@@@@#%?S@@@S#S%;*:,.......*?*+S%S#@#S%#%?S#%SS?#?..........,++;;;:;+****;:................. ..................,;;+??*??*******?*+:*+:...S@@@@@@@@@@@@@#%;**%+*;,.:;*S?S@@@#S??S@#@SS*?S#@@@@@@@@#?#S;:........;+;;+SS#S?##S#%S?#@S#%?%*,....:.....;;:+,.,,:;;+*+;,.............. ....................,;??*?%????*?****++*+;.;@@@@@@@@@@@####?%;?%?+***;;,;+S%@@@#?SS##@#+:;;###@@@@@@@?*#.........:*,?*?@##S?#@@@#@@%%@%%S%S+......,;;,::;;,,.....,,:+;.............. ......................:+*?%?%%%??**+*;++;+,%@@@@@@@@@##S%##?*;+?S;;;+?*;.*;;?@@@@@@@@#?,,;;%#@@@@@#%S::+........,?:;+?###%%?S@@@@#@@S%SS?SS?,.....::::::;;;:,,...................... ........................,;+?%%???***+;?:*,?@@@@@@@@@@SS#S@@#S%+*%?.,:;*+;*,.;S@@@@@@S**+,,;SS@@@@#?:;.:.........+*+;+%@@#%?%@@@@@@S#@SS%S##%*.......:,..,:;+;:,..................... ...........................:*?%??**?*+%:#,*@@@@@@@@@@@@@@SS##S?*%S:...,++;,:::?%@@##?*+%+,?#*#@@@;.............++:+:%@@@#%S@@@@@@@@@@SSS%S@##:.............:;;:,.................... .............................,;*+**+*;*,*+;@@@@@@@@@@#@@@#SSS##*?#%,.....,..,,.*##@##%?*+:*SS#@@S+;,..........;?**?S@@#@@@#@@@@@@@##@@SSS%%SS?.......,;,.....,:;;:,................. .................................,,;%++,:*;@@@@@@@@@@@@@@@S%S@@S*%S%:........,+?*?#@?+SS:,+#S#@@?+%??+;,....,+%??%@@@@@@@@@@@@@@@@@@###@%%S#%#;.......:;........,;+;,............... ...................................+%;,..:+@@@@@#@@@@@@@@@SS#@S%??%%S+...,;+*??+;?S@@S?+;+%S@@@S+,:;++?**+:+%%SSS#@#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S%@@#S,........,;:........,:,.............. ...................................**;....;@@@@@@@@@@@@@@@@#@@@#S#??SS*:+**;+,.,.+%*@S****?%S@@+:....,::+;+*%S#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#@#SS##*.........,:,........................ ...................................;S:....?@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@##%S?+;::....,..+??##?*++?S@@%?:....,,....,,;*%%@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@SS#SS@#:...........,,,,.................... ....................................*;....*@@@@@@@@@@@@@#@@@@@@@@@?;:......,,..:,;*%S@@@#%@@@@??,..............:?##@@@@@@@@@@@#@@@@@@@@@@@##@#S#%.............::,,.................. ....................................,*.....*@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#+:..............:%?%##SSS####%*,...............;S#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S#@@*..............,:,,................ .....................................+:.....+@@@@@@@@@@@@#@@@@@S:+,...........,...*%?SSS%S#%SS%;.,:,....,......:+?@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@##S@@#@+...............,,................ .....................................*%,.,;+.;#@@@@@@@@@@S@@@@S:,+.......,:;:,,...,*?%S%S##S%%*,.,,,....:;;,.,,*??%%S@@@@@@#@@@@@@@@@#@@#@@S##S##S?................................. ....................................:@@*.,::,,,?@@@@@@@@@@@@#*:,.,.....,;;,,.......,*%?%%%##%*;...........:??%+%S%%*+S@@@@@@@@@@@@@@@@@@S%%##@SS@SS,................................ ....................................;@@#;,.::;..;S@@@@@@@@S+,........,;?,...........+**+%%+*?*:..........,+*@*+*?%%?;;?#@@@@@@@@@@@@@@@@#SS%@####@@?................................ ....................................%@@@#:..,;:.:+?#@@@#?:.........,:+%?...:*;......++?++*??;+,......,*%,:*+@:,,:;+?*:;?@@@@@@@@@@@@@@@@@@S%####@##S,............................... ...................................;@##@@#,.,:,;:,;*%#*,.......,,,;**##:,..;?;.......*;+++:%,+.......,+*+?**@#+;;+;*+;;,;#@@@@@@@@@@@@@@@@#?%SS###@#*............................... ...................................%@@@@@@S,..,+:,:;+:::......:+;+*S@@S+;;,.,,,,.:;:;*:+;+++::..,..,+?++??%@#@@*,;:;;:::,:S@@@@@@@@#@@#@@@@#%#S#@#@S?,.............................. ..................................;@@@@@@@@S,...,+*:.,:.....:+++*%@@@@@?*+*;;;;,:+?%*;;*:;*:::.:?*;:;*+*%?S#S@@@%:,;:;;:+:;S@@@@@@@@@@@@@@@#S@#@###@?;.............................. ..................................S@@@@@@@@@#+...:.......,:;++?S@@@@@@@@#;+++*??S#*?++++*;?+*+**+?#@S####SSSS@@@@#*:.,,;;;::%@@@@@@@@@@@@@@@S?S@@@##?*.............................. .................................+@@@@@@@@@@@@S+,......,:;*??SS@@@@@@@@@#*+:+;;;**;++?+;+??*?%*+*S#S####@#%S@@@@@@@S+..:;:,,,:?#@@@@@@@@@@@@@#%#@@@#S?:............................. ................................,#@@@@@@@@@@@@@@#?+,,,+?%##S%S%@##@@@@@@@%*:**:+*+*?;?*+;?*+***??S?%SS#@#%?S@@@@@@@@@S:...:;::.,?@@@@@@@@@@@#@@S#@@@@S*,............................ ................................+@@@@@@@@@@@@@#@#S%%%%#@@@S%%###S@@@@@@@@?%?*?**?*++*+*%+:?%;++???SS###@S%S%#@@@@@@@@@S:..;,.:,..:#@@@#@@@@@@@#S#@@@@S*;............................ ...............................,#@@@@@@@@@@@@@#@#SSS%S@@@S@SSSS%S@@@@@@@@%%?+?%#S#%S#%S?:,?%S**?;.+@@@@@@#%#SS@#@@@@@@@S::..:;;...,?@@#S#@@@@@#S%@@@@@?+,........................... ...............................+@@@@@@@@@@@@@@#@S#S%S@@@S%%#@#SS#@@@@@@@@#?S%?%%#S??*++?S%?*++++?+.#@@@@@#S@#%?%%S##@@@@%;..,,:+:,..*@@#?S@#@@#S#?#@@S#++........................... ..............................,S@@@@@@@#@@@#S#%SSSS%S@#SS%??%%###@@@@@#@@@##S?%%#:,,;;:;@##,....+?;++%#@@#%@@#%S@S%S##@@@S*:,..:++;,.+@@#?#@S#@##@%#@@@??,.......................... ..............................+@@@@@@@@#@@@S%S#%%%#SS#S%*?;;SS##@#@@@@@@@@@?*;+?S+:*%%S##+###%?*++?...,+S@S#@@@S#S#@@@S####S*;;,,:,;,.+@@#S@@%S#S##?#@##**.......................... .............................,#@@@@@@@@@@@S%S%%##S@##@@*?+:.:*#@@#@@@@@@@%+;++;%SS##@@@@#:#@@@#*+#S*:.,,,;SS##@SS?%S#S%?%?SS::+**;,:,:,;S@S%#S%?#%SS##SSS%,......................... .............................*@@@@@@@@@@@SSS@#S@#SS?#%??;,...:#S@*#@@@@#;:+:;?#@@@#SS%S@#:#@%+;?##@@#%;::.:?SS@@#S%S##%%%;;?;..,;*%+::.:;?####@#S#%S##SSS*+......................... ............................,@@@@@@@@@@#%?##S###SS+%**?:......;*+,#@%*%,,+:;%SSS#@@###@@%;+::?#@@@@@@##?:..,;#S@@%####%S%;.,,.....:%%+,+:.,,::;*?#@#@SS#S*%,........................ ............................%@@@@@@@@#@%%#@@#@@#%*?+??,...........;+:?,.:,+S@#%SS####%%??%?SS?%#@@@#@###S+..,+S##+*?#%:,,...........**:,....,,,:;;++?#S#S%%+........................ ...........................;@@@@@@@@@@S?#@#@##%+?***+,.......,:::::;?+,,.;S######SSS+*S##@S@@@S;S##S@@#@@@+;;:::::+;;:;;++;:.........+;...,:;;:*@S#S%S@%#SS?,....................... ..........................,#@@@@@@@@@#SSS@@#?%??*+,........,;+;,;::::::::*SSS@@##S#;;#@@S;;@@#@;+###@@#S*:,.,,...,%@##%%?*???*:......,;+,.,:++;.*@@@##@S%##S*....................... ..........................?@@@@@@@@@#?*S@@%*%??*:.........,?+++;;;++;;,..,.,:?##@?S.S@@@%.,#@@@*:@#@S?:..,;+%+...,;?%##@@#S%%SS?:......:*:,++:+;:%##@@S@S@@S?;...................... .........................+@@@@@@@@@#?S%S#S%?*++,..........+?***+;+*S%?+;,*%+..,;%SS;*@@@?..?@@%:?@?+++,;*%##?,:,...,;+?%S#@@@#SS%+......,;:;+:*:;,+###SS%#@#**...................... ........................:@@@@@@@@@S%%S;###%*,...........,+??;,.......:;*;,?#%:...:+***?S;..*S*+*?::+?S###S*;:;*;.....,;+*?S#@@@##?;.......,:::;;;;:*%#@S#%@#%%;..................... ........................%@@@@@@@@%*%@;*##%;,..........,;*+,.....,;+*+;,...,:*S?,.,.,;*+++;:++;;++?S#S%+:,..,::,,.......,+**%@@@@@??,...........,:;+;*@##@#S@#%*,.................... .......................+@@@@@@@#S+%#%++*:,..........:+;:...........,;?S?;,...:?%+*%*:::,,,,:;*S@@@S+,,;;;,.....,........,;+*?#@@@%%;.............,:+@@S#S#S#S??;.................... ......................:@@@@@@@@@*%@#?:............,;;,................,*#S+,...:?%?%SS??+*?%#@@#%*:,;;;:..,,;+;:.,;:......,;**S@@@%+...............,+S######@#?%,................... .....................,%@@@@@@@#?S@*+;..........,.,+:....................:?S%+,...,*%%SS#S%S%@@?;?%,,...:+;::;:...,:,.......:+**S@@@;.................,*%##@@@##?+................... .....................*@@@@@@@@SS@;...............*;..........,,,..,,,....,;?SS*,....:;++**?%@*,?S*,.,:;;,..,,:+?%S%S*;......,;*?S@#,...................,*@@#@@@%%,.................. ....................:@@@@@@@@@#?:...............,%....,;:,...,:::,,;:,,....,;?S#?;:?*+**?%#@S*,;*::.,,,,;?%%?***?S#@@#,.......:*?#@:.....................*@##@@#?*.................. ....................%@@@@@@@S;:.................;S,..:,,+;,......,.:,;:......:+?SS?%%#@##@#%?S:.,,:;*?%%?+:,,?S%*::::,,........;*%@*......................+#@%@@SS:................. ...................:@@@@%S%?,...................,#%;:;+;,,,::,,......,.....,,:,++*%#SS?S@@@???%+*##S?;:,,..,,+;::;;;;;,........,*%##,......................;S**@@#?................. ...................%@@@*,+;,.....................?@#%?*++;:,,,,,...........,;+*,;****?*?%#S?*+S@#?:..:;;**;**??%*++............,?%%S;............,,...........,?@@#;................ ..................,@@S*..........................,?@@SS?*+:::,,:,,...,..,....,;:.+;:,.,*?S??*%S+,.:;;+??%SS@@###%?+:,,.........,%%%S+............:*?+:..........+@##,............... ..................;#?;............................,?@###%%*;;:,:::,..,::;,,....,::,.,+*%S??+?+,:;+?%?%@@@@##@#SSSSS*;,..,;:;++*%###S,..............;SS?;,........;#@?............... ..................,,................................+@@@#@#S%*;;;;:,,..........,:::.,%SS?++%*:;;;**?%#@@@@@##%%%%?*????++;??S#@#@@S:................,?S%S+,.......:?S,.............. .....................................................;#@@@##@#SS?*+++;::,.,?**+**??**?S?*%@@S%??++++++++*?%%SSS%%%%??%?%#S###@#S#%:..................,??S@S:........,............... ......................,,,,,,,,,:::::::,,::::::,.......:%@@@#S#@@@@S%%??**+:+;+++*****%S##@@%;::;*?*?*+;::,.,,,,,:;;;;;+**%SSS#S%*,....................:%?@@#:....................... ...................,+;;;;;;;;:::;:::+++;+;;:;::.........;#@@@@#####@@@@@##S%%%%%%SS##@@@#%+:;+S@#SS##???*???*:,;??%***???%SS#%*:.......................?%S##%,...................... ....................,::;;;;;;::::;++**++**++;;::,:,......,?@@@@@@@##@@@@@@@@@@@@@@@@@@#?++*?%S#@@@#%***??**+*%S#@@@@@@@@@SS#;..........................+%%S##;...................... ..................,:::;::;;;;::::::,;;;;;+;;;:,,,,,........;S@@@@@@@@@@#@@@@@@@@@@@@#%+;;*%@@@#%?*+++++++++*?%%%%*%?SSS%?S*,...........................*%%#@@?...................... ...................,:+:*+:;;*;;;:;;;;;+;+++++;:,............:S######@@@@@@@@@@@@@@#?*:+%#@@#%?+:;;++;;;;+;++*;;;+*++?++%#S,...........................,SS#@@@%...................... .....................,:;++;*?+;;+*+++;****++*++**+:::,,,,,,.:??%#@@#@@@@@@@@@@@@#SS?SS@@@@#SS%?%%%?**+;+*****???%?%S#SSSSS,...........................*S%%###*...................... .........................,.**+?%S@SS##@##@#####%?*+;;;++++;,,%???%S##@@@@@@@@@#S%%#@@@@@@@###@@@@@@@@@@@@@@@##S%S%S#S%%*+?,.........................,*%%%S##S,...................... ..........................;*S#@#SS#@@@@@##@@##@S*+;::;:;;;;;,*????***?SS#@#SS#S#S@#@@@@SS?%S%*?SSS##@@@#S#@@@@@@#S???*+++?,........................:?%%%S##S:....................... ......................:;++*+%S##SS#######@#@@S%*+;;:::;:;;:;:;:++*?**?SSSSS?????SSS##%%%?%S%?*%%S%%%%S#SS%SS#S#@@S#+;++++*:.....................,;?%%S#@##S:........................ ....................,,,:+%#S%?*#@@@SSSSS####@#SS%+;;::;;;,..,*;::::;+##%%%?**S??%%?%%%?????*+**?%??%%%%%SSSS%?%SS%*;+++++*:......,:,.......,,:;+?%SS###S%+,......................... ....................+*+*S@@@##S#@@@@@@@####%%%S@#S*;;;;;;,,.,+;;+;+*%%S?**???S%%%?*+***???*++**??**++***??%%%%*?%SS?*;;;+*:......,;?%%%??????%%%?SSS#%*;,........................... .....................,+?SS@@#@@@@@##@@@@#@##S%#@@#%%;;+;,;;:,++???%%??%%??%%%?%SSSS#%%%%%?%##@####SSS???***?S%+***%S@?;++*;.........:+?%SS#####?????+,.....:;:,::::................. .................,..:,::..;+*@@@@@@@###@#@####@#S#S%++?+:+*;.+SS%?*?**????%%#S%%S#S#SS%%%?%S@@@@@@@@@@@#S%?*%%;*?*S@#S?+++:.............,,:::::,,.......,:,,::,:,................... .................+:,*,:++....:?#@@@@@@###@#S##@@SS?%%*++;;::+?@S??*%%?%???S%#%?????%??%S%?%%S##@@@@@@@@@@##S%?***%S%%?%S**:................:;;::,,,,,,:;:,,,:::;,................... .................,;;;+..;;;*;*%###@@@@#####SS##@SS?*::,,:;+**?#?**+%%%%%?**++;++;;++***??%%?%??%#@@@@@@@@@@@@%%?*#%+???##S?+:,.......,::;+?%%*++;:::;;;;:,,,::::,................... .....................:;,;+:S@@@@#S#@#@@##SSS%#%**+;:.,;**?????S++*%???+;++;:,::;:;;;++**???%%**?%#@@@@@@@@@@@@#?%%*+*??S@@@#%?+:.,:;;++;;;?%%?*??***?:;++:,,;;;:,.,,................ ......................,::;+%*;%??SSSS#@#SSS*%S;,..,;**?%%S%??*%*+S%*%:,,,,,,;;;+;;;;;++**???%??????%#@@@@@@@@@@@%%?*;;;%@@@@@S%%**+;+*??**+%S%%%%%*?*++??*+::::;;::,................ ........................,,:;**%%S####S#@#%?%%?+,,;**??%%%?*+;::+;;?%:.........,::;::;++;+**??**??%%?%#@@@@@@@@@@S??S?+*@@@@@@S%%?%S#@@#S%SSS@#SSS%%#%????*:::::,..,,................ ......................,,,+*+**%%?SS%%#S##%?%*++;***?%%??**;;::::,.,:.....,......,:;:;;;+;;+****????S%?SS@@@@@@@@@@%S@%@@@@@@@@#SS%??S@@@@@@@@@@@@@@@#%%+:.,,,,,,:::,................ ......................::::;*%S?%%S##%%%%##S%??**%SSS????*+;:?+;,:+:.:+.,*++.+,.::.,;;:+*+;:;***?????S%%SS#S@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@%?*?S@@@@@@@@@@@##***+**%;;+::,................... ......................,:;;;+#S#%S?#@######S?*???SSS%??**+;;,*+;.+*:,*,.+*:,:?::?,,;**:+**;;;***???%%S#SS##@@@#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S%%??#@@@@@@@@@@%?**?*++;,:.:;+;:,............... ...................,,,::;;;;;??+%S#@@@@@#SS+;+%%?%%?*++?++;;::,,:::,,,,:,..::..:,,:,;;+**;;+****??%%%%SS##@SSS#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@##%*%@@@@@@@@%;;*+*:::,.,+:+;:,................ ...................,;:,,,,+??%SS#@@@@#@@##?**?S#S%?+++?;+;*?+:,?,++.++....;+++++;::+:;++;;;;+**??%%#S%%S@@@@@S#S#@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@#S%SS####@#?%?%?*+:::::;+,................... .....................,::++%#@@@@@@@@@@@@@@######%**+;??*?;**+;:*::.,?:,,,:*;+:?+;,%;+;+++++**??%%###SSSSS##@@@#@#%%S%%SSSS##@@@@@@@@@@@@@@@S???*???%???*++;;+,,,,,.................. ....................,:;;;;;;++*%SS%###@@#####S%?**+**;;*****+*+++*++;;++++;++;;:,.,,,,:;;;;;++;+**+*++*++*???????????*????%S%?%?%S##S@@@%*%%#S%%?*+;;:;+++;+*??++;.................. ...................................,,,::,,.........,,,,,,,,,,,,,,,,,,...................,,,,,:;;:;;;;;;::++;:::,,,.........,.,::+*?**?%?:.,,++*+++++++;;....,,,,,,.................. ...................................................,.......,..............,,...................................................,....................................................
Here you can inquire, learn, read lyrics, find collection albums, cassettes, vinyl, cd's. This database makes it easy to find objects to buy in a store such as ebay, amazon, alibaba, etc.